Uczestnicy Grand Prix nie potrafią jechać na takim torze

W wypowiedziach po spotkaniu Lokomotiv Daugavpils - Polonia Bydgoszcz (54:36) tematem przewodnim był stan toru, na jakim w niedzielę przyszło ścigać się zawodnikom.

Eriks Upenieks
Eriks Upenieks
Maksim Bogdanow WP SportoweFakty / Romuald Rubenis / Na zdjęciu: Maksim Bogdanow

Marcin Stawluk (kierownik Polonii Bydgoszcz): Ciężkie zawody, ale mogę powiedzieć, że nie mamy nic wspólnego z badaniem silników po zawodach. Żadnych protestów po zawodach nie składaliśmy. To była decyzja z góry, czyli z wieżyczki sędziowskiej, z GKSŻ. Po prostu wskazali żużlowców, którym należy rozkręcić silniki i koniec, przecież naszym zawodnikom też sprawdzano. A co do toru, to tak, posypał się i stawał coraz bardziej nieregulaminowy w czasie zawodów. Porobiły się olbrzymie koleiny. Ten tor nie tylko nam sprawiał trudności, ale i miejscowej drużynie.

Marcin Jędrzejewski (Polonia Bydgoszcz): Ze swojej postawy mogę być zadowolony, nazbierałem trochę punktów. Popełniłem jednak kilka błędów. W biegu czwartym po wygranym starcie dwukrotnie postawiło mnie na tylne kolo i dalej już nic nie dało się zrobić. Było bardzo sucho i dziurawo. Z tego powodu i kibiców szkoda, bo nie było dobrego widowiska. Jasne, że nie robiono tutaj takiego toru umyślnie, swój wpływ miała pogoda, ale za to było dobrze widać, kto i jak przepracował zimę i jaką ma kondycję. W takich warunkach możemy tylko cieszyć się, że odjechaliśmy zawody cało i zdrowo. Drużynie gospodarzy możemy pogratulować zwycięstwa, a nam pozostaje jechać dalej.

Nikołaj Kokin (trener Lokomotivu Daugavpils): Absolutnie nie rozumiem, co mogło się wydarzyć. Zdarza się, że są problemy z przygotowaniem toru, ale tutaj z rana wszystko wyglądało pięknie. Wszyscy narzekali na stan toru. Nie wiem, dlaczego tak się stało. Możliwe, że ścigano się tutaj w czasie opadów śniegu, przy ujemnych temperaturach, a teraz nawierzchnia dostała więcej wody i nierównomiernie spuchła? Nie wiem, będziemy to badać. Po meczu z Łodzią dosypaliśmy kilka ton nawierzchni, ale to nie są takie ilości, żeby coś kardynalnie zmienić. Przed Grand Prix, w ciągu tygodnia będziemy musieli zrobić z tym porządek. Bo ci normalni żużlowcy potrafią jechać na każdym torze, ale uczestnicy Grand Prix już nie potrafią (śmiech).

Timo Lahti (Lokomotiv Daugavpils): Tor był bardzo wymagający, ale jestem niezłym startowcem i te starty dzisiaj mi się udawały, więc ze swojego występu mogę być zadowolony. To kolejne udane zawody w drużynie Loko i wszystko byłoby idealnie, gdyby niepopsuty ostatni bieg. Akurat tam start mi się nie udał i mógł być komplet. W poprzednich biegach wygrywałem starty, jechałem swoją ścieżką bez dziur oraz kolein. Mimo wszystko zawsze lubiłem się tutaj ścigać, a teraz, będąc w zespole Lokomotivu wychodzi to jeszcze lepiej. Bardzo sobie cenię atmosferę panującą w tej drużynie i fajnych kibiców.

ZOBACZ WIDEO Pogoda zrobiła rozgardiasz w żużlowym kalendarzu


Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.
Czy Polonia Bydgoszcz utrzyma się w tym sezonie w Nice 1.LŻ?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×