Davey Watt nie zostawi na lodzie Stali Rzeszów

W środę rano Davey Watt ogłosił zakończenie sportowej kariery. Taka decyzja Australijczyka mogła okazać się ciosem dla Stali Rzeszów. Tak się jednak nie stanie.

Mateusz Lampart
Mateusz Lampart
Davey Watt WP SportoweFakty / Marcin Inglot / Davey Watt

Kibice Stali Rzeszów nie muszą się martwić o koniec kariery Davey'a Watta. 39-latek zadeklarował, że w razie potrzeby Żurawie będą mogły na niego liczyć, ale tylko awaryjnie. W tej chwili pewne miejsce w składzie mają Chris Harris, Nicklas Porsing i Josh Grajczonek, ale w razie kolizji terminów bądź kontuzji tych zawodników, Watt będzie do dyspozycji Janusza Stachyry.

To oznacza, że zawodnika na torze będzie można zobaczyć już tylko w barwach rzeszowskiego klubu. Pewne jest, że Watt na pewno nie wystąpi w Anglii. Kilka dni temu zawodnik stracił zresztą angaż w Rye House Rockets, bo włodarze byli rozczarowani jego jazdą. Nie zachwycił on także w Nice 1.LŻ, gdzie szczególnie zawiódł w pierwszym meczu rzeszowian z Euro Finannce Polonią Piła (42:47).

- Z racji tego, że Davey szanuje nasz klub i ma do niego duży sentyment, to jeżeli będziemy go jeszcze potrzebować w tym sezonie, będzie on gotowy na każdy mecz - deklaruje Marcin Janik. - Watt pokazał swój profesjonalizm. Ma gotowy boks na stadionie, a także motocykle i wszystkie inne niezbędne rzeczy. W następnym sezonie na torze już go na pewno nie zobaczymy. Jedynie przywiązanie do Stali sprawiło, że ewentualnie zobaczymy go już tylko w naszych barwach. Jesteśmy trochę zaskoczeni jego decyzją, ale szanujemy ją - kończy kierownik drużyny.

ZOBACZ WIDEO Trener nie ma pretensji do sędziego. W Łodzi mogło dojść do katastrofy


KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>
Czy takie postawienie sprawy przez Watta zasługuje na docenienie?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×