Przemysław Pawlicki: Nie mówmy o kolejnym złocie. Każdy chce walczyć o najwyższe cele

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Tomasz Jocz /
WP SportoweFakty / Tomasz Jocz /
zdjęcie autora artykułu

Przemysław Pawlicki w sezonie 2017 nadal będzie jeździł w Stali Gorzów. Żużlowiec ma ambitne plany na przyszły rok. Nie chciał zadeklarować wprost kolejnej walki z zespołem o złoto, ale to akurat wydaje się oczywiste.

WP SportoweFakty: Zostaje pan ze Stalą Gorzów na kolejny rok. Co zdecydowało?

Przemysław Pawlicki (żużlowiec Stali Gorzów): Dobrze się tutaj czuję. Poza tym zrobiliśmy z chłopakami świetny wynik w tym sezonie. Bardzo się ucieszyłem, kiedy porozumiałem się z klubem i mogłem poinformować kibiców, że zostaję na kolejny sezon.

Długo trwały negocjacje?

- Dogadaliśmy się bardzo szybko. Rozmowy ze Stalą były dla mnie priorytetem, więc bardzo cieszę się z tego, że dalej będę jeździł w Gorzowie.

W tym sezonie był pan kapitanem Stali. Pozostanie pan nim w 2017 roku?

- Myślę, że to pytanie nie powinno być kierowane do mnie. Jeżeli koledzy zdecydują, że powinniśmy głosować od nowa, to będziemy głosować. Ale jeżeli zapadnie decyzja, że nadal mam pełnić tę funkcję, to zostanę kapitanem. Kompletnie mi to nie przeszkadzało, ale i też nie pomagało. Swoją drogą to bardzo cieszę się z tego, że byłem kapitanem zdobywając złoty medal. To kolejne doświadczenie dla mnie.   ZOBACZ WIDEO Witold Skrzydlewski: Myślę, że mamy skład, który pozwoli nam się utrzymać

Dwa lata z rzędu zdobywał pan złoto. Cel na 2017 rok może być tylko jeden.

- Nie mówmy o takich rzeczach krótko po sezonie. Każdy zespół, który przystępuje do rozgrywek, chce walczyć o najwyższe cele. Stal Gorzów jest jedną z tych drużyn, która ma ambicje na złoty medal. Będziemy ciężko pracować na to, żeby ten sezon się jak najlepiej dla nas układał, bo to również bardzo ważne. Mamy przed sobą cały rok, ale to jest sport. Potrafi zaskakiwać. Poczekajmy na kolejny sezon, a wszystko okaże się o tej samej porze w przyszłym roku.

Do składu dołączył Martin Vaculik. Jak może pan ocenić kadrę Stali?

- Jak już powiedziałem, to jest sport i wszystko musi się dobrze układać od samego początku. Najważniejsze jest zdrowie zawodników i to, żeby nam ono dopisywało jak najdłużej. Na pewno mamy ambitną drużynę i na pewno stać nas na to, żeby powalczyć po raz kolejny o najwyższe cele. Przed nami jednak dużo pracy. Mamy okres zimowy, w którym czekają nas ciężkie przygotowania.

Jakie są pana indywidualne założenia na przyszły sezon?

- Już kiedyś postawiłem sobie pewne cele, które chciałbym osiągnąć. Mam też marzenia, które chcę spełnić. Do tego cały czas będę dążył. Głośno o nich nie będę mówił, bo to moje prywatne cele. Pracuję jednak cały czas na to, żeby być lepszym zawodnikiem i osiągać coraz większe sukcesy. Cały czas staram się też dążyć do swoich celów i myślę, że jak na razie mi to wychodzi. Pracujemy dalej, żeby ten wynik był jeszcze lepszy.

Plan przygotowań na zimę już jest?

- Nie będę teraz głośno mówił o tym, jak będę pracował w zimie. Jesteśmy krótko po sezonie i na razie myślimy o tym, żeby wypocząć po ciężkim roku. Mogę jedynie powiedzieć, że zaczynam przygotowania od grudnia i będę pracował ze swoimi trenerami. Wszystko będzie jak dotychczas. Jedynie może kilka kwestii treningowych się jeszcze zmieni.

Urlop po sezonie już był, czy wakacje dopiero przed panem?

- Byliśmy 14 dni w Australii. Na razie żadnych dodatkowych wakacji nie planuję, zostaję w domu. Powoli też już składamy sprzęt na przyszły sezon. Chcę dopiąć pozostałe rzeczy, które jeszcze zostały do załatwienia.

Rozmawiał: Dawid Lis

Źródło artykułu: