Mocny start nowego klubu w Gnieźnie. Gwiazda przyjedzie na turniej!

Rafael Wojciechowski pełni funkcję menadżera sportowego GTM Startu Gniezno. Podczas rozmowy z naszym portalem odniósł się do planów klubu na przyszłość. Ponadto zdradził pierwsze informacje dotyczące planowanego turnieju.

Mateusz Domański
Mateusz Domański
Rafael Wojciechowski WP SportoweFakty / Tomasz Kordys / Na zdjęciu: Rafael Wojciechowski

WP SportoweFakty: W miniony wtorek odbyły się pierwsze oficjalne zawody pod szyldem GTM Startu Gniezno - piąta runda Młodzieżowych Drużynowych Mistrzostw Polski. Jak oceni pan przebieg tego wydarzenia?

Rafael Wojciechowski: Na początek chciałbym wyjaśnić kwestię frekwencji. Do godziny 18:00 na teren stadionu weszło około 850 osób. Później bramy były oczywiście otwarte, część kibiców zaczęła wchodzić, a część wychodzić. Maksymalnie mogło się zatem przewinąć do tysiąca osób. Wiemy, ile wydaliśmy programów i ile weszło dzieci. Do godziny 18:00 weszło na stadion niecałe 900 widzów. Po ósmym biegu już otworzyliśmy bramki, więc publiczność wychodziła i wchodziła. Być może przewinęło się przez obiekt ponad tysiąc osób, nie twierdzę, że nie, ale jestem w stanie dać sobie rękę uciąć, że w danym momencie nie było na trybunach większego grona widzów niż tysiąc. Mieliśmy założenie, że wpuszczamy tyle fanów, bo na to mieliśmy zezwolenie (błąd pomiaru frekwencji wyniknął z nieprawidłowych danych zamieszczonych w internecie. Pojemność gnieźnieńskiej trybuny wynosi 600 osób, a nie, jak można przeczytać - 1000).

Chciałbym zwrócić również uwagę na to, że kwestia spóźnienia karetki nie była od nas zależna. Mieliśmy tę karetkę zamówioną, miała się pojawić zdecydowanie wcześniej - o 16:30. Niestety, firma zewnętrzna zawaliła. Przyczyna od nas niezależna. Sędzia to podkreślił w protokole. Na szczęście karetka nie spóźniła się powyżej pół godziny, bo wówczas moglibyśmy dostać karę w wysokości około pięciu tysięcy złotych. Mogły z tego wyniknąć problemy dla klubu.

Długie przerwy natomiast były spowodowane upadkami oraz wymogami regulaminowymi. Równania toru musiały się odbywać. Pewnych rzeczny nie przeskoczymy, takich jak przerwy dla zawodników startujących bieg po biegu, a także przerwy regulaminowe, które wynoszą minimum cztery minuty, jednak sędzia może zarządzić dłuższą kosmetykę toru.

Warto wspomnieć, że w czasie turnieju wystąpiły opady deszczu, co wpłynęło na to, że niektórzy ludzie przedwcześnie opuszczali trybuny. Należy też pamiętać, że nie było drużyny gospodarzy. Widzowie przyszli stęsknieni za żużlem, chcieli zobaczyć kilka biegów, nie czekali do końca, bo nie emocjonowali się wynikiem poszczególnych drużyn, tylko speedwayem - chcieli zobaczyć kilka ciekawych wyścigów. Dlatego też nastąpiła rotacja kibiców. Część wyszła trochę wcześniej ze względu na przerwy, a część może ze względu na delikatne opady deszczu czy z powodu innych czynników. Tak krótko chciałbym podsumować wydarzenia związane z ostatnią młodzieżówką.

Z całą pewnością klub może być zadowolony z frekwencji podczas zawodów młodzieżowych.

- Tak, mogę powiedzieć, że jestem bardzo zadowolony. Bardzo się cieszymy, bo po organizacji zawodów młodzieżowych mieliśmy bilans dodatni. Na tym nam bardzo zależy, żeby zbierać środki, które będziemy mogli przeznaczać na treningi, szkolenie młodzieży, a także przyszłościowo - przygotowanie drużyny do startu w lidze. Taki jest nasz cel na przyszły sezon.

Skoro już jesteśmy przy szkoleniu młodzieży, to na pewno cieszy fakt, że GTM Start może pochwalić się pierwszym wychowankiem - Kevinen Fajferem.

- Jest to bardzo dobra informacja. Jako nowo powstałe stowarzyszenie nie poprzestaniemy tylko na jednym wychowanku. Będziemy chcieli, aby było ich jak najwięcej już w przyszłym roku. Cieszy jednak, że w pierwszym roku działalności udało się uzgodnić wszelkie szczegóły i doprowadzić do tego, że Kevin Fajfer zdawał egzamin na licencję w barwach GTM Start Gniezno. Będzie naszym pierwszym zawodnikiem, który będzie miał podpisany kontrakt. Parafowanie tej umowy nastąpi prawdopodobnie dzisiaj (czwartek - przyp. red.), więc jesteśmy z tego powodu niezmiernie zadowoleni, że udało się wszystko dograć.

Niedawno prowadziliście nabór do szkółki żużlowej. Zgłosili się jacyś chętni?

- Obecnie przygotowujemy sprzęt dla szkółki. Oczywiście w tym roku odbędą się pierwsze treningi. Nie wiem, kiedy dojdą do skutku pierwsze zajęcia na torze, cały czas jesteśmy w kontakcie z zainteresowanymi. W tej chwili zgłosiliśmy chęć wykorzystania murawy stadionu do szkolenia adeptów z pierwszych jazd motocyklowych na tak zwanych pit-bike'ach a także moto-bike'ach. Zanim wpuścimy ich na, nie ukrywajmy, potężne motocykle żużlowe o pojemności 250ccm, chcemy sprawdzić, jakie te osoby, które się zgłosiły, mają predyspozycje na mniejszych motocyklach. Do tego wykorzystamy murawę boiska, która nie jest używana.

W tej chwili mamy czterech kandydatów, którzy przyszli już z pełną dokumentacją. Są też chęci ze strony kolejnych czterech, którzy są w trakcie dopełniania wszystkich formalności związanych przede wszystkim z badaniami lekarskimi, zgodami od rodziców i wszelkimi innymi rzeczami, które są niezbędne do uprawiania tego sportu. Powoli przygotowujemy zaplecze, jeśli chodzi o odpowiednie stroje. Jest tak, że większość nie posiada niczego. Nabycie tego wszystkiego wymaga po pierwsze środków, a po drugie - zebrania od zainteresowanych wymiarów. Nie będziemy pod każdego chętnego, który dziś zgłasza akces dołączenia do szkółki żużlowej, kupować pełnego wyposażenia tylko i wyłącznie pod niego, bo później się okaże, że przyjdzie na jeden trening, po którym zrezygnuje, a nie chcemy, by to wyposażenie leżało. Musi być używane przez innych szkółkowiczów. Rozmiary tych stroi muszą być w miarę uniwersalne, dopasowane tak, abyśmy mogli je w przyszłości użyczać kolejnym chętnym.

Jak oceniasz działania i plany GTM Startu Gniezno?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×