GKM wyciąga wnioski z zamieszek. Będą kolejne zatrzymania

GKM współpracuje z grudziądzką policją, wyjaśniając sprawę zamieszek, do jakich doszło po niedzielnym meczu PGE Ekstraligi. - Na razie zatrzymano kilka osób, ale na pewno większa liczba poniesie konsekwencje - mówi prezes Arkadiusz Tuszkowski.

Michał Wachowski
Michał Wachowski
Peter Ljung WP SportoweFakty / Łukasz Łagoda / Peter Ljung

Po meczu MRGARDEN GKM-u z Get Well Toruń (51:39) doszło do zamieszek z udziałem kibiców obu drużyn. Nim służby porządkowe opanowały całą sytuację, co najmniej kilkunastu fanów z sektora gospodarzy przedostało się na murawę. Jak informowaliśmy wcześniej, policja zatrzymała już dwie osoby i prowadzi czynności mające na celu wyjaśnienie tego zdarzenia.

MRGARDEN GKM współpracuje z organami ścigania, chcąc jak najszybciej zamknąć tę sprawę. Klub wyciąga poza tym wnioski, by poprawić bezpieczeństwo na stadionie. - Trzeba sobie jasno powiedzieć, że takie zdarzenia nie powinny w ogóle mieć miejsca i w przyszłości nie możemy do czegoś podobnego dopuścić. Jeśli chodzi o nasze najbliższe działania, to wyciągamy z tego zdarzenia wnioski. Wszystkie materiały dowodowe zostały zaraz po meczu zabezpieczone i przekazane policji. Jak informowała już wcześniej pani rzecznik, prowadzone są czynności mające na celu wyjaśnienie tej sprawy - powiedział w rozmowie z WP SportoweFakty prezes Arkadiusz Tuszkowski.

Jak informowaliśmy w poniedziałek, policja zatrzymała dwóch pierwszych kibiców. Nie oznacza to jednak, że pozostałe osoby, które złamały prawo na stadionie, mogą czuć się bezkarnie. - Na razie zatrzymano dwie-trzy osoby, ale na pewno większa liczba poniesie konsekwencje. Ze swojej strony mogę obiecać, że zrobimy wszystko, by kibice na naszym stadionie czuli się bezpiecznie i by takich sytuacji już więcej nie było. Klub nie zamierza tolerować takiego zachowania, a bezpieczeństwo jest dla nas sprawą pierwszorzędną - zadeklarował prezes klubu.

GKM Grudziądz zamieścił w poniedziałek zdjęcia, na których widać, że ucierpiał także sektor gości. Straty na obiekcie są obecnie szacowane. - Zdjęcia nie pokazują wszystkiego. Straty są większe, gdyż dotyczą także elementów reklam, bandy dmuchanej i samego płotu. Do środy chcemy oszacować, ile naprawy w tym sektorze będą nas kosztować - podsumował Tuszkowski.

ZOBACZ WIDEO Droga do Paryża: Portugalia to nie tylko Cristiano Ronaldo (źródło TVP)


KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×