Grzegorz Drozd: Szejk z Londynu

Grzegorz Drozd
Grzegorz Drozd
Szalony Egipt

- W 1979 roku mieliśmy nocować w innym hotelu niż w tym, co w poprzednim roku, ale pierwszą noc spędziliśmy właśnie tam. Przybyliśmy późno w nocy i byliśmy naprawdę zmęczeni trudami podróży, która w dodatku obfitowała w różne perturbacje i trochę się wydłużyła. Toteż wszyscy byliśmy przekonani, że gdy w końcu trafimy do naszych pokojów grzecznie położymy się spać - wspomina indywidualny mistrz Anglii z 1983 roku, Chris Morton. - Włączyliśmy telewizję, a tam leciał koncert kultowego brytyjskiego zespołu punkowego Sex Pistols. Odjechaliśmy zupełnie przy nowym kawałku "Boże chroń Królową" i uderzyliśmy w niezłe pogo. Zabawy i śmiechu było co niemiara. Mniej powodów do śmiechu mieli właściciele hotelu. Gdy zobaczyli, co wyprawiamy nie mogli uwierzyć - śmieje się Mort. - Johnny Rotten (wokalista Sex Pistols - dop. autor) byłby z nas dumny - dodaje legenda Belle Vue. - Messilah Beach Hotel, to był prawdziwy raj na ziemi. Wspaniałe miejsce i piękna zabudowa. W środku baseny, palmy, obok plaża i widok na Zatokę Perską. Żyć nie umierać. Cały pobyt trwał aż trzy tygodnie. W tygodniu odjeżdżaliśmy po dwa mityngi. Sponsor cyklu zorganizował specjalny bal, na którym zaproszeni goście mogli obejrzeć pokaz tresowanych wielbłądów wykonujących układ ćwiczeń stojąc na bagażniku niewielkich pick-upów. Tamten widok wielkich zwierząt na samochodach na zawsze utkwił w mojej pamięci - wspomina.
Peter Collins w programie zawodów (skan z prywatnego zbioru autora) Peter Collins w programie zawodów (skan z prywatnego zbioru autora)
Rozkład tourne był następujący: 7 i 8 listopada Kair (Egipt), 13 i 16 listopada Kuwejt City (Kuwejt), 20 i 22 listopada Abu Dhabi (Zjednoczone Emiraty Arabskie). Na pierwsze zawody w Egipcie przyszło dwadzieścia tysięcy ludzi, którzy zachowali się bardzo emocjonalnie. - Podczas prezentacji na tor wbiegli kibice i zaczęli nosić na rękach mnie i Petera Collinsa. W parkingu maszyn potrzebna była ochrona do obstawy, aby kibice nie przeszkadzali nam w koncentracji i pracy przy motocyklach. Część widowni z powodu braku miejsc na stadionie nie mogła zakupić biletów i spędzała czas zawodów pod stadionem, równie entuzjastycznie reagując na dźwięki ścigających się maszyn - wspomina Chris. - Przeżyłem sporo w trakcie swojej kariery, ale takiego szaleństwa nie widziałem nigdy. Egipcjanie oszaleli na punkcie żużla - opowiada Peter Collins. - Zachowywali się jak fani rocka. Do opanowana tłumu potrzebne były zastępy policjantów uzbrojonych w tarcze. Hałas i harmider był niesamowity. Nie byliśmy przygotowani na takie sytuacje i nie wiedzieliśmy jak się zachować. Podczas zawodów kibice radowali się i skocznie tańczyli. Z boku przyglądając się na chłodno wyglądali nieco dziwnie. Po zawodach, gdy staliśmy na podium, wdarli się na murawę i pofrunęliśmy w górę. Nosili nas na rękach, grzbietach i całowali! - opisuje Collins. Na drugi turniej przyszło ponad 30 tysięcy kibiców. - Eric Bothroyd i Pete Jarman robili, co mogli z torem, ale nie był najlepszy i czułem się jakbym jeździł na motocrossie - opisuje nawierzchnię w Kairze PC. Lepsze wrażenie od toru sprawił miejscowy hotel River Nile z cudownym wyposażeniem i widokami. Oba turnieje o Puchar Kairu, a także pierwsze z trzech zawodów o Mistrzostwo Bliskiego Wchodu wygrał Chris Morton.

Żużel - odrobina luksusu

Następnym przystankiem był stary znajomy Kuwejt, ale żużlowcom przyszło rywalizować na innym stadionie i nocować w innym hotelu. Nawierzchnia toru była o wiele lepsza niż w Egipcie. Pierwszy turniej w ramach pucharu głównego sponsora zawodów w Kuwejcie zgarnął Collins, ale trzy dni później drugą odsłonę Mistrzostw Bliskiego Wschodu ponownie wygrał Morton. Trzecim przystankiem były Zjednoczone Emiraty Arabskie z asfaltowym torem w Abu Dhabi. Pierwszy indywidualny turniej zwyciężył weteran, Reg Wilson, a trzecią odsłonę kończącą cykl Mistrzostw Bliskiego Wchodu ponownie zgarnął Morton i oczywiście został triumfatorem całych mistrzostw. Zgromadził łącznie 42 "oczka" i o trzy wyprzedził swojego brata Dave'a. Na trzecim stopniu podium, z 37 punktami, stanął Phil Collins. - W Abu Dhabi ścigaliśmy się na asfalcie. Na treningu było trudno złapać jakąkolwiek przyczepność. Poprosiliśmy organizatora, aby dosypał trochę piasku. Zabieg okazał się pomocny i nie było tak źle. W miejscowym hotelu spotkaliśmy naszego słynnego trenera Revie, który odbywał zgrupowanie z reprezentacją Kuwejtu oraz zwiedziliśmy Dubaj. Ja już miałem chyba dość żużla, bo ostanie zawody tamtego pamiętnego tourne były moimi 146 w całym sezonie, ale i tak najbardziej wyczerpujące były... pocałunki z kibicami - śmieje się mistrz świata z 1976 roku.
Rozpiska programu w arabskim układzie pisowni, czyli od prawej do lewej (skan z prywatnego zbioru autora) Rozpiska programu w arabskim układzie pisowni, czyli od prawej do lewej (skan z prywatnego zbioru autora)
Do końca nie wiadomo, dlaczego speedway nie zagościł na stałe u szejków. W Kuwejcie w 1979 roku przyszło nawet 50 tysięcy ludzi, ale nic to nie dało i cały projekt w oficjalnym komunikacie zakończył się finansowym fiaskiem. Arabscy krezusi z niespotykaną nigdzie indziej namiętnością kupują złote samochody, budują stoki narciarskie w galeriach handlowych i chodzą na co dzień obwieszeni złotem i diamentami. Być może żużel był tylko zabawą, odrobiną luksusu, na który poczuli jednorazową ochotę. Tak czy siak, Bliski Wschód, czyli centrum starożytnego świata, pod koniec lat 70. za sprawą Rega Fearmana "Szejka z Londynu" przez chwilę stał się centrum światowego żużla.

Grzegorz Drozd

Zobacz więcej tekstów Grzegorza Drozda ->

KUP BILET na 2025 PZM FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw. KLIKNIJ i przejdź na stronę sprzedażową!

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×