Motor liczy na przychylność. Dostanie szansę jak Stal Rzeszów?

Pomimo dwumilionowego długu Stal Rzeszów otrzymała licencję nadzorowaną. Na podobny scenariusz liczą w Motorze Lublin, który także zalega pieniądze swoim zawodnikom.

Michał Wachowski
Michał Wachowski

Jak informowaliśmy w środę, klub z Rzeszowa otrzyma licencję nadzorowaną, której wymogiem jest podpisanie do końca lutego ugód na spłatę zobowiązań z zawodnikami. Na podobny scenariusz liczą także w Lublinie. KMŻ Motor zawarł już co prawda porozumienia z częścią żużlowców, ale trzech z nich nie podpisało jak dotąd żadnej ugody.

- W pierwszym terminie spotkaliśmy się z odmową i nie dostaliśmy licencji, ale składamy odwołanie. Pozostaje nam liczyć na przychylność w tej sprawie. Z większością zawodników jesteśmy dogadani i chcemy ich spłacić do czerwca przyszłego roku. Mamy więc nadzieję, że posiadając dług w granicach 300 tysięcy złotych, otrzymamy licencję nadzorowaną - przyznaje prezes klubu, Andrzej Zając.

Lublinianie muszą złożyć odwołanie najpóźniej na początku przyszłego tygodnia. Mało prawdopodobne jest to, by doszli do tego czasu do porozumienia z pozostałymi zawodnikami. - Trochę się im dziwimy, bo zawarcie ugody i przełożenie płatności na kolejny rok to jedyny sposób, by otrzymali zaległe pieniądze. Jeśli klub nie otrzyma licencji i nie wystartuje w lidze, sami sobie zaszkodzą - zaznacza przedstawiciel klubu.

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Czy Motor Lublin powinien otrzymać licencję nadzorowaną?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×