Start utrzymał się w Nice PLŻ! - Łączyńscy-Carbon Start Gniezno vs. Polonia Piła (relacja)

pozostanie-awans został pozytywnie rozstrzygnięty. Super. Trzeba sobie szczerze powiedzieć że były to ciekawe, emocjonujące spotkania. Choć bardziej dramatyczne i pełne zwrotów „akcji” było w Pile. Zgodnie z przewidywaniami spotkanie rewanżowe rozstrzygnęliśmy na swoją korzyść, przewidywałem że sobie poradzimy, nawet to że Piła będzie miała problem przekroczyć 30 punktów zdobytych punktów w meczu. Może by tak i było, gdyby nie Piosicki, dobrze że nie skończyło się na kontuzji poważnej kontuzji, ale widać wyraźnie że chłopak ma poważne problemy „pod kaskiem”, podobnie zresztą jak kolega z Piły- Trzensiok. Po trochę nerwowym początku spotkania, chłopacy ogarnęli się i poszło w miarę lekko, hasło do ataku(w pozytywnym tego znaczeniu) dał A. Gomólski, który tradycyjnie już prezentował się bardzo dobrze w I łuku, na trasie nieźle, aczkolwiek widać ze nadmiar kilogramów trochę przeszkadza( co dotyczy również Wawrzyniaka, który mimo tego również dobrze się prezentował, wszystkie biegi z jego udziałem były wygrane). Świetnie zaprezentowali się Suchecki i Thorsell, formą tego drugiego nie jestem zaskoczony, od początku sezonu dobrze się prezentował na motocyklu, szkoda że tak rzadko. Szkoda też że w przyszłym sezonie Jacob będzie startował w innym klubie( mimo niby ważnego kontraktu). Co do Zbyszka Sucheckiego to powiem że nie wierzyłem że pojedzie tak dobrze, zaskoczył super pozytywnie, to samo tyczy się też Patryka Dolnego, jakoś nie miałem do niego przekonania, a tu taka niespodzianka. Brawo. Kościuch i Pedersen, średnio bez fajerwerków, pojechali średnio, swoje, to na co ich obecnie stać. Co do zawodników Piły, to super zaskoczyli wszystkich w pierwszym meczu barażowym, gdzie pojechali bardzo dobrze, pokazali że swój domowy tor mają bardzo dobrze opanowany. Jednak obserwując dotychczasowe występy pilan na wyjazdach, turniejach można było zauważyć że zawodnicy pilscy mają poważne problemy by dobrze zaprezentować się w meczach wyjazdowych. Co potwierdziło się. Świetnie jeździł Dolny, średnio Jensen, reszta słabiutko. Moje dobre zdanie od wielu lat o kibicach z Piły jest niezmienne, bardzo dobrze dopingują swoją drużynę Inie mają „problemów” z szanowaniem kibiców drużyny przeciwnej. Brawo. Na koniec trzeba pochwalić sztab szkoleniowy Startu Gniezno S.A. bardzo dobre posunięcie z polewaniem toru(a raczej jego brakiem). Ale jakoś dziwnie podejrzewam że sami na to nie wpadli?! W każdym razie cel sezonu 2015 został zrealizowany. Start Gniezno S.A. i nie ma się co czepiać że wiosną celem były play-offy i hasło ,,zwyciężać, zwyciężać i zwyciężać”. Cieszmy się jeszcze kilka dni! Aczkolwiek muszę napisać o jednym z kilku problemów na stadionie podczas niedzielnego spotkania. Bilety sprzedawane w kasach, były bez podziału na sektory, jednak na stadionie wielu kibiców miało problemy w przejściach między sektorami, a już zupełnie nie rozumiem dlaczego były zamknięte wejścia i przejście między sektorami, dlaczego nie można było przejść z jednego sektora do innego( ludzie musieli przeskakiwać przez płot, lub przechodzić pasem bezpieczeństwa), widziałem że wielu kibiców z Piły miało kłopot by dostać się do większości swoich kibiców.

utrzymanie my niestety ale jesteśmy strasznie słabi i bezradni na wyjazdach co się potwierdziło po raz kolejny. Z obecnego składu tylko Dolny plus Jensen nadają się do zatrzymania reszta aut. Z tymi zawodnikami nie osiągniemy nic. Trzeba sklad zbudować na trzech porządnych liderach których trzeba pozyskać bo model wyrównanego składu się nie sprawdził bo są to zawodnicy drugiej lini. Silnej drugiej lini ale tylko doparowi co skutkuje tym że na wyjazdach nie dają rady. Trzeba nam też trenera który podpowie z ustawieniami czy samą techniką jazdy. Michaelis niestety ale ciągnie zespół do dolu. Obiektywnie takiego finalu sezonu można się było spodziewać choć serce mówilo inaczej ale realistycznie postawa zespołu przez cały sezon w meczach wyjazdowych mówiła że skończy się jak zawsze. U siebie jestesmy wręcz nie do ugryzienia na wyjazdach jedziemy jak pogubieni amatorzy.