Chris Holder: To były szalone wykluczenia
W spotkaniu PGE Stali Rzeszów i KS Toruń miało miejsce kilka kontrowersyjnych sytuacji. - Nigdy wcześniej nie byłem świadkiem takich decyzji sędziego - przyznał po tym meczu Chris Holder.
Mateusz Kędzierski
KS Toruń przegrał w niedzielę z PGE Stalą 40:49. Czerwone kartki w tym spotkaniu otrzymali Mirosław Jabłoński i Oskar Fajfer. Arbiter Piotr Lis zinterpretował ich upadki jako umyślne. - To był ciężki mecz już od pierwszego wyścigu. Ten tor na początku był dość miękki, a później zrobił się dziurawy. Przed startem zawodów pracowano nad tą nawierzchnią, żebyśmy mogli wystartować. Nie była ona w najlepszym stanie, ale na tyle dobra, by rozpocząć ściganie. W pierwszej fazie zawodów doszło do szalonych wykluczeń - dwóch zawodników otrzymało od sędziego czerwone kartki. Nigdy wcześniej nie byłem świadkiem takiej decyzji - powiedział w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl lider przyjezdnych - Chris Holder.
Reprezentant KS Toruń wywalczył w niedzielę 9 punktów i bonus. - Nie jestem ani usatysfakcjonowany swoim wynikiem, ani nim zawiedziony. Zacząłem całkiem nieźle, ale już w swoim drugim starcie zupełnie nie poszło po mojej myśli. Na dobrą sprawę nie wiem co tam poszło nie tak. W kolejnych wyścigach było całkiem nieźle, ale nie czułem szybkości w sprzęcie. Na torze pojawiło się sporo dziur i byłem zmuszony do jazdy innymi ścieżkami - dodał na koniec Chris Holder.
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>