Grand Prix w Poznaniu? Potrzebna zmiana regulaminu FIM

Pomysł organizacji jednego z turniejów Grand Prix na stadionie Lecha w Poznaniu nie jest nowy. Teraz może doczekać się realizacji.

Damian Gapiński
Damian Gapiński
Paul Bellamy miał już okazję wizytować stadion Lecha przy ulicy Bułgarskiej. Był nim zachwycony a BSI - organizator cyklu Grand Prix jest zainteresowana organizacją jednego z turniejów właśnie w Poznaniu. Jest jednak mały problem formalny. - Dla Paula Bellamy stadion Lecha jest drugim po Stadionie Narodowym idealnym obiektem do organizacji Grand Prix. Cały problem leży jednak w wymiarach obiektu. Spełnia wymogi, jeżeli chodzi o szerokość. Problemem jest długość płyty. W tej chwili ma ona 132 metry, a regulamin FIM mówi, że minimalna długość wynosi 140 metrów. Jeżeli ten regulamin nie ulegnie zmianie, to nie mamy o czym mówić - powiedział Włodzimierz Szkudlarek - główny pomysłodawca rozegrania turnieju Grand Prix w Poznaniu.

Co jednak najważniejsze - środowisko żużlowe jest przychylne rozegraniu tego turnieju w Poznaniu. Paweł Ruszkiewicz - współpracujący z Włodzimierzem Szkudlarkiem zamierza do tego pomysłu przekonać kolejne osoby. - To nie jest pierwszy projekt GP na stadionie w Poznaniu. Już kilka lat temu robiono pierwsze podchody. Paul Bellamy był pod wrażeniem poznańskiego stadionu i co najważniejsze jest życzliwość poznańskiego środowiska. Plany toru zostały dostarczone do BSI. W tej chwili w ich gestii leżą dalsze kroki w tej sprawie. W planach mam również spotkanie z prezesem PSŻ Poznań - Arkadiuszem Ładzińskim, bo widziałem w mediach, że nie był początkowo przychylny temu pomysłowi. Spotkamy się po GP w Cardiff, bo myślę, że taka impreza pomogłaby zarówno promocji żużla, jak i klubowi w Poznaniu - wyjaśnił Ruszkiewicz.

Doświadczenia ostatnich turniejów powodują, że powstaje pytanie, czy warto organizować rundy Grand Prix na sztucznych torach. Szkudlarek i Ruszkiewicz nie mają wątpliwości, że tak. Trzeba jednak spełnić jeden warunek. - Przecież turniej na Stadionie Narodowym to nie były pierwsze zawody, które organizowano na sztucznym torze. Promotor nie powinien dopuścić do takiej sytuacji. W swoim życiu też robiłem zawody. To od organizatora zależy, jak ugości zaproszonych kibiców. Jak organizujemy wesele, to musimy zadbać o wszystko - menu, orkiestrę i wystrój sali - wyjaśnia Szkudlarek. - Najważniejsi są ludzie - fachowcy. Ich trzeba dodatkowo przypilnować. Każdy szczegół musi być przypilnowany przez promotora. Tak przez lata robiliśmy z Włodzimierzem Szkudlarkiem w Sanoku i finał DMŚ w 2013 roku był naszym wielkim sukcesem organizacyjnym i sportowym - dodaje Ruszkiewicz.

Paweł Ruszkiewicz znany jest również ze swojej aktywności w ice speedway’u. Nie wyklucza w przyszłości organizacji takich zawodów na dużym stadionie piłkarskim - niekoniecznie w Poznaniu. - Marzą mi się takie zawody. Miałem oczywiście takie pomysły, przygotowałem specjalny projekt rozwoju ice racingu w całej Europie, nawiązałem liczne kontakty z zarządcami obiektów ale działania te niestety nie zyskały one poparcia ze strony FIMu. Nawet były sygnały z innych ośrodków piłkarskich w Polsce, aby u nich ułożyć stadion do ice speedway’a (np. w Lublinie). Potrzeba jednak zawodników. Najpierw musimy zadbać o kadrę zawodników, a potem pomyślimy o takiej imprezie - zakończył Ruszkiewicz.



KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×