Jacek Woźniak odpowiada Skrzydlewskiemu. "Upadki mówią same za siebie"
Witold Skrzydlewski ostro skrytykował Polonię, która narzekała na stan toru w Łodzi. - Skoro wszystko było w porządku, to dlaczego zawody trwały trzy godziny? - pyta retorycznie Jacek Woźniak.
Michał Wachowski
Prezes łódzkiego klubu uważa, że zachowanie bydgoszczan podczas niedzielnego meczu było momentami skandaliczne. - Powiem brutalnie. Niech te Tyfusy zobaczą, jaki przygotowują u siebie tor. Według mnie ten nasz był dobry. Odwoziłem wczoraj nawet po meczu Hansa Andersena i rozmawiałem z nim na ten temat. Mówił, że wszystko było w jak najlepszym porządku. Czasami jednak bywa tak, że jeśli ktoś przegra, to szuka wymówek. Złej baletnicy przeszkadza rąbek u spódnicy - powiedział w rozmowie z naszym portalem Witold Skrzydlewski.
Zastrzeżenia bydgoskiego trenera co do stanu toru w Łodzi podzielali także jego zawodnicy. Dotyczy to również Hansa Andersena, na którego słowa powołał się Skrzydlewski. - Tu nie chodzi tylko o dziury, ale i o polewanie. Łuk do samego wejścia koło parkingu był po prostu zalany wodą. Mogę zacytować tutaj słowa Hansa Andersena. Gdy wyszedłem na tor, powiedział mi po polsku: "ale naj**li wody". Tak to wyglądało i więcej nie będę tego komentować - dodał trener bydgoskiego klubu.
Polonia przegrała w Łodzi 40:50, ale obroniła punkt bonusowy.
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>