W Wielkiej Brytanii rośnie wielki talent polskiego żużla?
Eryk Borczuch to dla większości kibiców wciąż anonimowa postać. Już niedługo cała żużlowa Polska może jednak usłyszeć o pochodzącym z Tarnowa zawodniku, który z dużą odwagą wkracza w dorosły żużel.
Zanim jednak wyjechał z Polski, Borczuch treningi na żużlu rozpoczynał w szkółce żużlowej UKS Jaskółki Tarnów. Jazda na mini torze nie była jednak dla niego pierwszym kontaktem z motocyklem. - Moja przygoda z motorami zaczęła się, gdy miałem 8 lat od małej crossówki, gdyż mój tata jeździł na motocrossie. Pierwsze kroki na żużlu stawiałem w 2012 roku na mini torze w Tarnowie pod okiem Mirosława Cierniaka, a już w następnym sezonie przesiadłem się na 500tkę - opowiada.
Żużlowiec na co dzień mieszka i trenuje w Wielkiej Brytanii, co w przypadku jego kariery może okazać się dużym plusem. Dzięki startom na Wyspach, zawodnik ma stały kontakt z trudnymi i technicznymi angielskimi torami. - Są one bardzo specyficzne pod względem nawierzchni, geometrii i długości. Trudno się na tych torach jeździ i nie raz zdarzało mi się upaść, lecz na szczęście niegroźnie. Staram się poznawać jak najlepiej ustawienia motocykla i specyfikę pokonywania łuków, aby zaprocentowało to w przyszłości na polskich torach - dodał.Borczuch w Polsce nie jest związany z żadnym klubem, choć najbliżej jest mu do Tarnowa, w którym się wychował. Do tej pory władze miejscowego klubu nie kontaktowały się z nikim z otoczenia zawodnika, lecz nastolatek nie ukrywa, że kiedyś chciałby wystartować z Jaskółką na plastronie. - Moim marzeniem byłoby zdobywanie punktów dla klubu z mojego miasta - zdradza.
Młody zawodnik wyczekuje teraz startów w nowym sezonie, w którym chciałby zrobić kolejny krok w przód w rozwoju swojej kariery. Zainteresowanie jego osobą wykazywały już klubu z Premier League, lecz z racji wieku, w tej lidze będzie mógł wystąpić dopiero za rok. Być może pojawi się za to w młodzieżowych rozgrywkach na Wyspach. Szanse na regularne starty i treningi zawdzięcza m.in. swojemu ojcu, który dba o wszystkie najważniejsze sprawy, również te związane ze sprzętem. - Dysponuję jednym motocyklem i kilkoma starymi silnikami, którymi zajmuje się mój tata. Gdyby moja baza sprzętowa była wyższej jakości, mógłbym notować lepsze wyniki. Chciałbym jednak podziękować za dotychczasową pomoc sprzętową ze strony Janusza Kołodziej, Jakuba Jamróga, Stanisława Burzy oraz Rafała Piątka. Pragnę też zwrócić się z prośbą o pomoc do wszystkich tych, którzy chcieliby wesprzeć mnie w rozwoju mojej kariery - zakończył.
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>