Trenerskie uprawnienia wymogiem? Jarosław Dymek: Wszystko sobie utrudniamy

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Wychodzę z założenia, że żużel powinien być prostszy, bo to przede wszystkim sport, ale i zabawa - uważa Jarosław Dymek. Jak przyznaje, pomysł obowiązkowych licencji dla trenerów budzi wątpliwości.

W środowisku żużlowym rozgorzała dyskusja odnośnie tego, czy szkoleniowcy pracujący w polskich klubach powinni obowiązkowo posiadać uprawnienia instruktora sportu żużlowego. Gorącym zwolennikiem tego pomysłu jest Marek Cieślak, który ostrzega, iż w przypadku braku działania w tym temacie polski speedway znajdzie się w tarapatach. [ad=rectangle] Jarosław Dymek, posiadający licencję kierownika drużyny, uważa jednak, że sprawa jest złożona. Zastanawia się czy zaostrzenie wymogów dla szkoleniowców byłoby krokiem w dobrym kierunku. - Myślę, że posiadanie uprawnień na pewno nie zaszkodzi, a wręcz przeciwnie, może pomóc. Pytanie tylko czy powinniśmy tego wymagać, bo jest to kwestia sporna. Jeśli trenerem zostaje ktoś, kto skończył właśnie karierę, a nie będzie miał "papierka", to i tak wszyscy wiemy, że zna specyfikę całego sportu. To czy w kieszeni będzie miał odpowiednie papiery niczego więc nie zmieni - stwierdził w rozmowie z naszym portalem.

Dotychczasowy menedżer częstochowskiego Włókniarza zaznacza, że polski żużel jest już pod względem liczby obowiązujących wymogów i zapisów regulaminu "przeładowany". - W naszym sporcie żużlowym bardzo lubi się dodawać dodatkowe przepisy i wymogi, dlatego nie zdziwię się, jeśli już niebawem pojawią się licencje dla  menedżerów. Takowe obowiązują już przecież dla trenerów, kierowników startu, czy toromistrzów. W taką stronę to może podążać. Czy jest to słuszne? Wszystko będzie jeszcze bardziej zawiłe i nie wiem, czy o to do końca powinno w tym chodzić. Wiemy jednak, że nasz kraj jest bardzo biurokratyczny i to w każdej dziedzinie życia - dodał.

Jarosław Dymek podziela zdaniem Jacka Gajewskiego, że to nie brak uprawnień instruktorskich jest głównym problemem środowiska żużlowego. - Po co sobie na siłę wszystko utrudniamy, dokładając kolejne przepisy, które są pisane językiem prawniczym. Wychodzę z założenia, że żużel powinien być prostszy, bo to przede wszystkim sport, ale i zabawa. Dochodzimy natomiast do sytuacji, że gdy przychodzi do meczów w lidze, naprzeciw sobie stoją dwie zwaśnione drużyny i poniekąd wygląda to jak wojna. W życiu jest wystarczająco dużo stresów i zamiast czerpać z żużla radość, te negatywne emocje jeszcze sobie dokładamy - zakończył Dymek.

Źródło artykułu:
Czy podzielasz pogląd, że dokładanie kolejnych przepisów może być krokiem w złym kierunku?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (19)
avatar
Godfather-Darth Vader
9.02.2015
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Dymek Ty musisz mieć uprawnienia, bo nie wiesz kiedy można puścić juniora.  
avatar
Rafi CKMW
8.02.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Panie Jarku,mam nadzieje ze to wlasnie Pan bedzie odpowiedzialny za zespol czestochowskiego Wlokniarza.Pozdrawiam serdecznie.  
--.night.--
8.02.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Slawek Kryjom @SlawekKryjom · 19 godz. 19 godzin temu Czytaj całość
avatar
piknikpsz
8.02.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Gdzie stare dobre czasy??? Wszystko utrudniają - trener ma mieć papiery, zawodnicy nie mogą jeździć pijani, tłumiki pozatykali z motorów zrobili kosiarki zabierając nam hałas!!! Jak żyć PREMIER Czytaj całość
avatar
Rafi CKMW
7.02.2015
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Pan Dymek powinien byc trenerem Wlokniarza!!!!!!!