Żużel. "Co wy ze mnie idiotę robicie?". Znów nerwowa atmosfera we Włókniarzu

Tauron Włókniarz Częstochowa przegrał z kretesem półfinał PGE Ekstraligi z Platinum Motorem Lublin 36:54. Kuchnia meczu ukazana w Canal+ Sport 5 pokazała, że po raz kolejny wewnątrz drużyny "Lwów" nie dzieje się najlepiej.

Łukasz Kuczera
Łukasz Kuczera
Leon Madsen (po lewej) WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Leon Madsen (po lewej)
Część kibiców Tauron Włókniarza Częstochowa obawiała się półfinałowego pojedynku z Platinum Motorem Lublin, mając z tyłu głowy męki "Lwów" z osłabioną ebut.pl Stalą Gorzów w ćwierćfinale PGE Ekstraligi. Obawy się potwierdziły, bo zespół spod Jasnej Góry poległ z kretesem w sobotnim meczu i przegrał 36:54. To sprawia, że kwestia awansu do finału rozgrywek jest niemal rozstrzygnięta.

Kuchnia meczu, zarejestrowana przez kamery Canal+ Sport 5, pokazała inny problem. Po raz kolejny można napisać wiele o atmosferze wewnątrz drużyny. Z materiału telewizyjnego dowiedzieliśmy się, że ponownie na odprawach nie pojawiali się wszyscy zawodnicy - raz ekipa szukała Franciszka Karczewskiego, innym razem w swoim boksie siedział osamotniony Maksym Drabik.

- Leon nie chce jechać trzech biegów z rzędu - można było usłyszeć w pewnym momencie, gdy trener Lech Kędziora zastanawiał się nad zmianami taktycznymi i ratowaniem wyniku meczu. Wprowadziło to dezorientację w sztabie szkoleniowym Tauron Włókniarza.

ZOBACZ WIDEO: Kradziony silnik w boksie Patryka Dudka. Sprawą zajmuje się prokuratura

- Worynę bym zostawił - mówił przed dziewiątym wyścigiem Sebastian Ułamek, który niedawno dołączył do sztabu częstochowskiej drużyny. Wychowanek rybnickich Rybek miał obiecać, że wygra start i zdobędzie punkty. Tymczasem Woryna w dziewiątej odsłonie wieczoru wjechał w taśmę i został zastąpiony przez juniora.

- Co wy ze mnie idiotę robicie? - wypalił z kolei w pewnym momencie Lech Kędziora, gdy dostrzegł jaki chaos informacyjny panuje w jego drużynie. O taktyce trener kilkukrotnie musiał się konsultować z kierownikiem drużyny w osobie Jarosława Dymka i Sebastianem Ułamkiem.

Kamery zarejestrowały też, jak prezes Michał Świącik znajduje się w parku maszyn i prowadzi rozmowy ze sztabem szkoleniowym. Tymczasem w późniejszym wywiadzie telewizyjnym sternik Tauron Włókniarza stwierdził, że się tylko "przygląda i wyciąga wnioski na przyszłość". - Pytanie o obecność na odprawach powinno być skierowane do sztabu menedżerskiego. Ja gdy robię przelewy, to na tym moja rola się kończy - powiedział Świącik, ale swoimi słowami nie przekonał ekspertów w studiu C+.

- Ubolewam nad tym (nieobecnością zawodników na odprawach - dop. aut.), ale nie chciałbym ingerować, bo potem dziennikarze będą mieć pożywkę. Nie ingeruję, a może powinienem. Jestem jednak pod opinią i pręgierzem dziennikarzy. W czasie meczu nie ja jestem od tego. Są tu ludzie, którzy biorą za to pieniądze - dodał Świącik.

Biorąc pod uwagę obrazki zarejestrowane przez kamery C+ i wypowiedzi prezesa Świącika, nie powinno być zaskoczeniem to, że Tauron Włókniarz w sezonie 2024 ma mieć nowego trenera.

Dodajmy, że to nie pierwszy raz, gdy atmosfera w częstochowskiej drużynie trafia na tapet. Pod koniec kwietnia kamery Canal+ zarejestrowały sprzeczkę liderów Tauron Włókniarza - Leona Madsena i Mikkela Michelsena. - Ch** mnie to obchodzi, nawet nie próbujesz się ścigać zespołowo! W ogóle się nie możesz zgrać, więc pewnie nawet k**** nie chcesz być w drużynie. J**** to, idę! - mówił na nagraniu Madsen do Michelsena. Później obaj Duńczycy publicznie zapewniali, że nie ma między nimi żadnego konfliktu.

Czytaj także:
Inne oblicze Apatora Toruń. Sajfutdinow ujawnił, co odmieniło drużynę
Niespodziewany bohater Betard Sparty. Uratował drużynę w kluczowym momencie

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Czy prezes Michał Świącik również ponosi odpowiedzialność za atmosferę we Włókniarzu?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×