GKM Grudziądz będzie rozmawiać z prawnikami o sprawie Leona Madsena. Mamy list intencyjny podpisany przez zawodnika!
GKM Grudziądz jest oburzony postępowaniem Leona Madsena. - Na tym przykładzie widać, skąd biorą się długi klubów, które podbierają sobie zawodników - mówi prezes Arkadiusz Tuszkowski.
Sytuacja Leona Madsena może wydawać się podobna do przypadku Artioma Łaguty. Rosjanin miał także złożyć deklarację tarnowianom, a później wybrał ofertę GKM-u. - Ciężko mi się do tego odnosić, ale w mojej ocenie nie ma porównania. O ile dobrze wiem, to Artiom Łaguta nie podpisał w Tarnowie żadnego dokumentu. Z Leonem Madsenem było inaczej. Mamy jego list intencyjny. Podaliśmy już sobie dłonie, wszystko było dogadane, a w ślad za tym poszły podpisy. W takim przypadku należy dotrzymać danego słowa, bo sprawy zaszły zbyt daleko. W sytuacji, która zaistniała, bardzo ucierpiał wizerunek grudziądzkiego klubu oraz nadszarpnięte zostało zaufanie oraz wiarygodność kibiców w stosunku do Leona Madsena - wyjaśnił Tuszkowski.
GKM nie zamierza puścić tej sytuacji w niepamięć. Działacze beniaminka Ekstraligi chcą w najbliższym czasie porozmawiać na ten temat z prawnikami. - Na pewno zastanowimy się z grupą prawników, jakie działania można podjąć w tej sprawie - dodał na zakończenie prezes GKM-u.
Na drugiej stronie publikujemy list intencyjny, który podpisał Leon Madsen z GKM-em Grudziądz: