Szczęśliwy Linus Sundstroem: Najlepszy dzień w polskiej lidze
Rewelacyjnie w drugim półfinałowym spotkaniu pomiędzy Stalą Gorzów a SPAR Falubazem Zielona Góra pojechał Linus Sundstroem. Szwed po meczu nie krył radości, niemal skacząc ze szczęścia.
Jak się okazuje, w tak znakomitym występie Sundstroemowi wcale nie pomogły długie treningi na gorzowskim torze. Wręcz odwrotnie, bo po niedzieli wrócił on do Szwecji. - Poleciałem do domu i przyleciałem w środę do Berlina. W Gorzowie byłem dwie godziny przed spotkaniem. To było dobre dla mnie, bo nie miałem czasu, by zbyt wiele myśleć o tym meczu. Po prostu przyjechałem i zrobiłem swoje. Kiedy jestem tutaj dzień w dzień, to za dużo o tym wszystkim myślę - stwierdził.
22-latek zdobył w środę 10 punktów z dwoma bonusami, dwukrotnie wygrywając biegi. Szwed nawet po przegranym starcie potrafił walczyć i nie odpuszczał rywalom. - Nie robiliśmy zbyt wielu zmian w sprzęcie, z wyjątkiem pierwszego biegu. Miałem dobre starty i byłem szybki na trasie - zdradził żużlowiec kraju Trzech Koron.Sympatyczny zawodnik dobrze zdawał sobie sprawę z tego, jak ważne było to spotkanie. Nie chodzi tu bynajmniej tylko o to, że był to półfinał ENEA Ekstraligi. Dla wielu były to przede wszystkim derby Ziemi Lubuskiej. W obliczu braku Nielsa Kristiana Iversena taka postawa całego zespołu może cieszyć. - Jestem szczęśliwy, że mogłem pomóc drużynie w momencie, gdy tak bardzo tego potrzebowała. Wygrana z Falubazem jest naprawdę ważna dla zespołu i całego miasta. To był mój najlepszy dzień w polskiej lidze - cieszył się jeździec żółto-niebieskich.
Zawodnikowi urodzonemu w Aveście wszystko zagrało, jak trzeba. Były już momenty, że sygnalizował on dobrą formę, ale to, co osiągnął w środowy wieczór, było naprawdę sporym wyczynem i pokazem znakomitej jazdy. - Wszystko zagrało dobrze, choć trochę musiałem się wysilić. Nie miało jednak znaczenia, czy jechałem po szerokiej, czy przy krawężniku. Szło mi całkiem dobrze. Mam nadzieję, że będę mógł tak powiedzieć również po kolejnym meczu u siebie - kontynuował. Rywalem Stali Gorzów w finale będzie Fogo Unia Leszno. Świetny występ przeciwko zielonogórzanom dał Szwedowi sporo pewności siebie, dlatego nie przykładał wagi do tego, z kim gorzowianie pojadą w finałowej potyczce. - To nie ma znaczenia, bo i tak ich pokonamy - zakończył Linus Sundstroem.KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>