Marek Cieślak: Nie będę z nikim polemizował na temat odwołania spotkania
Trener Grupy Azoty Unii Tarnów robił przez dwa dni co mógł, aby rewanżowy mecz półfinałowy przeciwko Fogo Unii Leszno doszedł do skutku. Niestety pogoda, a konkretnie deszcz wszystko zniweczył.
Kamil Hynek
Tor tuż przed godziną szesnastą wyglądał świetnie. Nie sprawiał wrażenia jakby przez dwa dni przyjął sporą ilość wody. Wszystko zmieniło się w przeciągu kilku minut. Nad stadion w Mościcach nadciągnęła rzęsista ulewa. Najbardziej zmoczona była nawierzchnia w okolicach krawężnika na obu łukach. Przy wejściu w pierwszy stała też sporych rozmiarów kałuża. Następnie na owal wyszedł sędzia wraz z przedstawicielami obu ekip. Po głosowaniu podjęto decyzję o odwołaniu potyczki. - Lało w sobotę, w niedzielę też się męczyliśmy z tym torem. Udało nam się go dużym wysiłkiem doprowadzić do dobrego stanu. Ale jak przyszedł kolejny, solidny opad tuż przed rozpoczęciem zawodów, to już następna reanimacja go nie miała sensu. Tu chodzi o zawodników i ich zdrowie. Jedna i druga ekipa mają szpital. Mamy kolejny raz narażać tych chłopaków na szwank? - pytał retorycznie szkoleniowiec Jaskółek.
Kością niezgody jak się okazuje jest również termin powtórki tego meczu. - Optujemy, żeby odjechać to koło środy. Goście nie za bardzo chcą przystać na tę datę - zdradził.
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>