Damian Gapiński: Gość w dom, cukier do szafy
Trener kadry narodowej i Unii Tarnów - Marek Cieślak zaproponował, aby w polskich ligach wprowadzono możliwość zastępowania zawodnika z drugą średnią biegopunktową w drużynie na zasadzie "gościa".
Od mniej więcej czterech lat piszę o tym, że instytucja "gościa", którą wymyślono w rozgrywkach ligi brytyjskiej, jest w Polsce wypaczana. Dopuszczamy możliwość wprowadzenia "gościa" za juniorów, dając tym samym klubom przyzwolenie na zaniedbania w zakresie szkolenia młodzieży. Pisałem również o tym, że "gościa" należy wprowadzić dokładnie na tych samych zasadach jak w Anglii. W ostatnim meczu Elite League pomiędzy Swindon Robins a Wolverhampton Wolves, w składzie gości pojawiło się aż pięciu takich zawodników! Jaki problem, aby takie same zasady obowiązywały u nas? Żaden. Problem do tej pory polegał jednak na tym, że nigdy wcześniej przed rundą finałową Ekstraligi nie mieliśmy takiej plagi kontuzji, jak do tej pory! O ile wcześniej można było w ciemno obstawiać, że głównym faworytem ligi jest Unia Tarnów, o tyle w świetle kontuzji, teraz takiej pewności nie ma.
A przecież korzyści z wprowadzenia "gościa" może być wiele. Włącznie z oszczędnościami, o których tak często mówią przedstawiciele klubów. Po pierwsze, kadry klubów nie muszą liczyć ponad 10 zawodników, na wypadek pojawienia się kontuzji. Tym samym mogą one zaoszczędzić na kwotach za podpis pod kontraktem. Ważniejszy jest jednak nie aspekt finansowy, a sportowy. Przed sezonem każdy klub kontraktuje skład na miarę swoich możliwości finansowych (a przynajmniej tak powinno być). Pojawienie się kontuzji, a co za tym idzie słabsze wyniki sportowe mają przełożenie na niższą frekwencję i zawód kibiców oraz sponsorów w związku z gorszym niż zakładano miejscem w lidze. Do tej pory podchodzono do tego problemu na zasadzie "gość w dom, cukier do szafy", czyli udajemy, że nie ma problemu. Teraz pojawiła się szansa, że dotknięte pechem kluby zrozumieją, że najsprawiedliwszym rozwiązaniem na ograniczenie wpływu kontuzji jest instytucja gościa, a nie ZZ przy której często miały miejsce różne manipulacje. Na jakich zasadach można wprowadzić "gościa"?
Żużel to w pewien sposób sport "policzalny". Określenie wartości sportowca może nastąpić na podstawie średniej biegowej. I to ona powinna stanowić punkt wyjścia przy określeniu możliwości zmian. Wystarczy prosty zapis: Zastępstwo zawodnika na zasadzie "gościa" możliwe jest wtedy, kiedy zawodnik zastępujący nie ma średniej biegowej wyższej od zawodnika zastępowanego. Na początku rozgrywek punktem wyjścia byłaby średnia z poprzedniego roku. Na przykład po pięciu kolejkach już średnia z obecnego sezonu. Ktoś powie: no tak, ale jak będzie to wyglądało, jak zespół w meczu wystąpi w składzie z zawodnikami, których nie miał od początku sezonu? Odpowiem: na pewno lepiej, niż jazda składem juniorskim, aby na siłę wystawić drużynę do meczu. Jednocześnie w pełni popieram pomysł Jacka Gajewskiego aby wprowadzić niezależnego lekarza, który określałby faktycznie, czy zawodnik nie jest zdolny do jazdy.
Damian Gapiński
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>