Andrzej Zając: Nie chciałbym zaistnieć w historii lubelskiego żużla jako jego grabarz
KMŻ Lublin po przegranej w Rzeszowie nie ma już szans na utrzymanie na zapleczu ENEA Ekstraligi. Prezes Koziołków nie ukrywa, że prowadzony przez niego klub chce jak najszybciej wrócić do Nice PLŻ.
Łukasz Witczyk
KMŻ Lublin w tym sezonie miał walczyć o awans do czołowej czwórki, a ostatecznie rozgrywki Nice Polskiej Ligi Żużlowej zakończy na ostatnim miejscu w tabeli. Oznacza to, że w 2015 roku żużlowcy z Lubelszczyzny rywalizować będą w najniższej klasie rozgrywkowej. Prezes KMŻ Lublin przyznaje, że prowadzony przez niego klub chce jak najszybciej awansować z Polskiej 2. Ligi Żużlowej. - Doskonale wiedziałem, na co się decyduję, obejmując w kwietniu funkcję prezesa zarządu KMŻ i nie należę do osób, które tak szybko się poddają. Ta sytuacja jeszcze bardziej mnie mobilizuje i za punkt honoru postawię sobie, żeby w przyszłym roku wrócić do pierwszej ligi. Oczywiście będzie to zależeć od wielu czynników, przede wszystkim finansowych, ale myślę, że jest to realne. Nie chciałbym zaistnieć w historii lubelskiego żużla jako jego grabarz - powiedział w rozmowie z Kurierem Lubelskim prezes KMŻ, Andrzej Zając.
Źródło: Kurier Lubelski
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>