Jarosław Hampel: Nie byłem w stanie nawet dojechać do prowadzącej stawki
Aktualny wicemistrz świata ostatni raz równie kiepsko w meczu ligowym w Polsce pojechał w 2003 roku u progu swojej wielkiej kariery. W spotkaniu w Gdańsku w pięciu startach zdobył 2 punkty i bonus.
Jacek Hafka
- Co się stało w pierwszych startach? Otóż to jest pytanie, na które sam nie potrafię odpowiedzieć. Kompletnie nic mi się nie udawało, nie czułem prędkości w moich motocyklach. Dużo zmian, dużo szukania, ale i tak nie czułem, że jadę dobrze. Przydarzył mi się taki fatalnie słaby dzień - skomentował tuż po spotkaniu z Unibaksem Toruń Jarosław Hampel. Lider SPAR-u Falubazu Zielona Góra nie miał szans, by w pierwszych trzech startach nawiązać równorzędną walkę z rywalami. - Problem jest złożony. Czasem jak nie idzie, to jakieś punkty i tak się zdobywa, a mi dzisiaj kompletnie nic nie wychodziło. Do prowadzącej stawki zawodników nie byłem w stanie nawet dojechać, a co dopiero powalczyć. Zupełna niemoc - podkreślał.
Zawodnik, który pierwsze ligowe szlify zbierał w barwach pilskiej Polonii, w ciągu dziesięciu dni (włączając niedzielny mecz na MotoArenie) zaprezentuje się w aż siedmiu imprezach. Czy ta niemała liczba występów nie jest zbyt uciążliwa?
-Zupełnie nie widzę w tym problemu, a nawet powiem szczerze, że im więcej mam jazd w kalendarzu, tym jeżdżę lepiej - zakończył.
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>