SEC w Holsted oczami Bartłomieja Czekańskiego
W sobotę na stadionie w Holsted odbędzie się trzecia runda tegorocznego cyklu Speedway European Championships. Wyniki tych zawodów wytypował ekspert portalu SportoweFakty.pl Bartłomiej Czekański.
Krzysiek Cegielski jako nasz dumny ambasador speedwaya zarzeka się, że w żużlu nie ma dopingu. Niestety, tutaj moja pewność się kończy. Od wieków plagą w tym sporcie był alkohol. Pod sam koniec lat 70. na europejskich torach pojawiła się fala szalonych amerykańskich kowbojów, a z nimi także narkotyki. Shawnowi Moranowi z tego powodu odebrano nawet indywidualne wicemistrzostwo świata, a angielscy championi Havelock i Lee również mieli przez dragi (zioło, marychę itp.) sporo problemów. Czy to już historia? Dawne demony? Niekoniecznie. Przypominacie sobie słynną ucieczkę przed policją Warda w Australii?
Po wybuchu sprawy Dudka zacząłem dostawać na priva na Facebooku niepokojące wieści od ludzi na co dzień pracujących w żużlu, że problem jest i dotyczy także młodych zawodników. Jeden z bardziej znanych i doświadczonych fachowców z branży, czyli ze środowiska (oczywiście, że nie zdradzę jego nazwiska) napisał mi:
- Mnie to wnerwia, nie dlatego, że ktoś będzie lepszy od mojego zawodnika, bo sam sobie robi krzywdę, ale dlatego, że jeśli ktoś jeździ na kacu lub haju, to nie kontroluje w 100 proc. swoich emocji i lęków, co może skończyć się kontuzją mojego podopiecznego i moim bezrobociem... W zeszłym roku, gdy zasugerowałem badanie alkomatem młodzieżowców przed zawodami, usłyszałem w odpowiedzi, że... nie miałby kto wystartować w takim turnieju. Moja filozofia jest prosta: żużel to nie zabawa, to ciężka praca, bo talent wystarcza na tylko kilka lat. Gdy czytam, że w żużlu nie ma dopingu, to mnie krew zalewa!!! Bo co, my jeździmy na księżycu??? Bartku, za moich młodzieńczych lat człowiek się napił, pochorował na drugi dzień i było co wspominać. Teraz młodzież jara nie wiadomo co i potem jest zdziwienie, że coś wyszło... I oczywiście wcale tego nie piszę konkretnie pod adresem Dudka, nazwiskami nie będę rzucał, ale w mojej ocenie problem narkotyków istnieje w żużlu i jest większy niż się niektórym wydaje. Wiem, że jesteś w stanie zwrócić uwagę nie tylko kibiców, ekspertów, lecz i władz żużla na ten poważny problem.
Uff! Kiedy przeczytałem ten dramatyczny, zatroskany list-apel człowieka, który od lat w speedwayu siedzi tak głęboko, to aż mnie ciarki przeszły. Myślę, że PZM, Ekstraliga i GKSŻ powinny się nad tym wszystkim pochylić. I ważniejsza byłaby tu profilaktyka od tropienia i karania.
Wracamy jednak do dzisiejszego, trzeciego już finału SEC w Holsted. Na razie te IME to teatrzyk jednego aktora Nickiego Pedersena. Po niedawnych zawodach w Togliatti, Martin Vaculik nawet nominował owego szalonego Duna do nagrody hollywoodzkiego Oscara za wspaniałą kreację w ścisłym finale, czyli za teatralny upadek. Pedersenowi po piętach depcze Emil Sajfutdinow, który traci do lidera tylko punkcik. Fajnie śmigają Vacul i Kildemand. Holsted to klubowy tor Nickiego i techniczny obiekt, na którym najlepiej będą się czuli Hamleci. Jego rekordzistą jest Michael Jepsen Jensen. Uważnie będziemy się przyglądać jeździe naszej ikony, czyli Tomka Golloba. Przekonamy się jak naprawdę jest z tym jego przebudzeniem, zwłaszcza, że może być mokro.
Typuję:
1. Nicki Pedersen
2. Emil Sajfutdinow
3. Niels Kristian Iversen
4. Peter Kildemand
-----
5. Janusz Kołodziej
9. Tomasz Gollob
11. Adrian Miedziński
Bartłomiej Czekański
Oglądaj TAURON SEC tylko w TVP Sport