Żużel - czy aby taki Nice (11): Trenerski fach

Ten tekst chciałem poświęcić tym osobom, które w żużlu wydawać by się mogło nie odgrywają tak znaczącej roli jak w innych sportach, a w sportach zespołowych już na pewno.

 Redakcja
Redakcja
Śledząc brazylijskie rozgrywki Mundialu, naszą uwagę skupiają gwiazdy światowego futbolu ale równie często kibice i fachowcy podkreślają rolę i znaczenie poszczególnych trenerów czy tez selekcjonerów prowadzących swoje drużyny. Wszyscy kibice liczą na wyjątkowe zagrania Lionela Messiego czy Cristiano Ronaldo oraz Luisa Suareza i wielu innych wirtuozów piłki kopanej. Wielokrotnie jednak o wyniku danego zespołu decyduje jego zestawienie czyli dobór - selekcja poszczególnych graczy i taktyka przyjęta i realizowana w starciu z konkretnym przeciwnikiem. I prawdą jest to, iż patrząc na poszczególne mecze, wszak jesteśmy już praktycznie po drugim meczu każdego z 32 finalistów Mundialu, widać że ustawienie i gra zespołu w każdym z nich jest jednak modyfikowana i przygotowywana z myślą przeciwko komu wychodzi się na murawę boiska. I nikt z nas nie ma wątpliwości jak wiele znaczą dla swoich drużyn i ich wyników Luiz Felipe Scolari, Joachim Loew czy niezwykle charyzmatyczny Didier Deschamps. Oglądając mecze i pasjonując się jak dla mnie niezwykle ciekawym tegorocznym Mundialem dlatego, iż jestem kibicem żużlowym bardziej jak tym piłkarskim, nie mogę zapomnieć o żużlu, a fakt ten doprowadził mnie do refleksji i tej sportowej paraleli - żużlowy trener zawód czy wrodzony dar lub pierwotny instynkt i intuicja.
Patrząc na nasze rodzime żużlowe podwórko nie trudno znaleźć przykłady na to, iż nie wszyscy trenerzy potrafią zrobić użytek ze swojego doświadczenia czy tez przekuć swój sukces sportowy (to w przypadku byłych zawodników) na sukces drużyn, którymi się zajmują. Są jednak również trenerskie nazwiska, które wzbudzają emocje ale są również wymieniane przez wszystkich kibiców i specjalistów jako kluczowe dla efektów i wyniku sportowego realizowanego przez ich zespoły. W żużlu rola trenera w jego wydaniu ligowym często jest marginalizowana, bo wielu z kibiców uważa, iż zestawienie par meczowych czy też taktyczne prowadzenie drużyny, zmiany w jego trakcie z wykorzystaniem wszystkich regulaminowych możliwości nie są czymś wyjątkowym. Wszak wielu kibiców od lat siedząc na stadionach, wypisując tabele meczowe, jest wstanie przewidzieć decyzje poszczególnych z trenerów oraz często trafnie wytypować zawodnika zamieniającego i tego zamienianego.

To prawda, iż ta część warsztatu trenerskiego jest wyuczalna, ale czy ten sezon nie pokazał już nam, że również w tej sferze trenerzy i tak zwani managerowie popełniają błędy. Właśnie managerowie - selekcjonerzy bo w profesjonalnym żużlu czy tak naprawdę potrzebni są zawodowcom trenerzy? Czy podobnie jak w przypadku piłkarskich trenerów reprezentacji narodowych nie chodzi i odpowiednią selekcję - dobór i tu w przypadku żużla zestawienie w par analizując indywidualne predyspozycje, zdolności poszczególnych zawodników? Czy nie jest najważniejszym właśnie taka zimna kalkulacja dokonana przez osobę, która finalnie będzie również na swoich barkach niosła ciężar wyniku całego zespołu. Wynikiem takiej szczegółowej analizy lub często zwykłej obserwacji, dokonanej przed zawodami na podstawie ostatnio osiąganych przez danego zawodnika wyników oraz jego predyspozycji indywidualnych - "startowiec" lub fighter walczący na trasie czy też zawodnik preferujący starty z pól wewnętrznych lub zewnętrznych, a może i fakt, iż nie wszyscy po równaniu potrafią wystartować skutecznie z pól zewnętrznych, a także to czy dany zawodnik dodatkowo psychicznie mobilizuje się na rywalizacje z innym występującym w przeciwnej drużynie, nie odgrywają kluczowej roli dla późniejszego przebiegu całego meczu.

To jest właśnie fach i doświadczenie managera czy żużlowego selekcjonera i to właśnie są szczegóły i elementy warsztatu żużlowego decydujące o naszej finalnej ocenie ich pracy. Ten element tego zawodu - profesji jest jednak w mojej ocenie tylko jedną stroną medalu, który może być efektem pracy z zespołem i zawodnikami żużlowego teamu. Równie ważnym lub być może nawet najważniejszym jest motywacja, charyzma i osobowość człowieka, który jak generał na polu bitwy musi poprowadzić i uskrzydlić swoje wojsko do heroicznej walki o cel jedyny - zwycięstwo.

Żużlowy manager musi zatem być również psychologiem, a jak sama definicja psychologii społecznej mówi bada ona w jaki sposób ludzie wywierają wpływ na sposób myślenia, emocje i postawy innych ludzi zarówno nieświadomie, jak i celowym działaniem. Dziedziną badań tej nauki są zarówno procesy społeczne wpływające na indywidualnego człowieka, jak i procesy zachodzące w małych grupach ludzkich. To właśnie ta umiejętność dokonania odpowiednich konstatacji i obserwacji osób, z którymi się współpracuje daje olbrzymią przewagę już przed zawodami, przed wyjazdem na tor. Sfera emocjonalna, która towarzyszy każdemu z nas i jest częścią naszego pierwotnego instynktu oraz jej skwapliwa analiza, często może prowadzić do wykreowania naturalnych team leaderów oraz odpowiedniej personalnej konstrukcji zespołu, a także właściwych reakcji na sytuacje stresowe czy pojawiające się podczas zawodów sportowych problemy. Bo przecież nikt nie powiedział, że zawodnikiem takim jak Mario Balotelli czy nasz żużlowy Nicki Pedersen w drużynie nie da się odnosić sukcesów i nie ma możliwości wypracowania relacji tak by pracował on dla teamu i jego finalnego sukcesu. Do tego jednak potrzebni są wybitni managerowie – opiekunowie ludzkich dusz i charakterów sklejających je w świetnie funkcjonujące mechanizmy, gotowe do największych wyzwań i realizacji celów ponad wszystko. Bo w imię przynależności do grupy czy też poczucia współodpowiedzialności za wynik my ludzie potrafimy się dodatkowo mobilizować i krzesać z pokładów często nadludzkich sił, umiejętności takie pierwiastki, które potrafią zaskoczyć nas samych.

I tu właśnie wkraczamy w świat magii i okultyzmu, zajmującego się systemem metod myślowych, uczuciowych, wolicjonalnych i fizjologicznych, umożliwiających człowiekowi poznanie, rozwinięcie i wykorzystanie zdolności własnych i mocy innych. Właśnie umiejętności związane z wykorzystaniem silnych stron swojego zespołu i jego poszczególnych członków oraz słabych drużyny i członków przeciwnej może być elementem kluczowym przy tworzeniu tak zwanej strategii. Ta w przypadku konfliktów zbrojnych może prowadzić do wyboru odpowiedniej strategii wojennej ale i w przypadku sportu żużlowego pozwala na zimną kalkulację, strategię poszczególnych zawodów, meczów czy również plan działania adoptowany do potrzeb poszczególnych zawodów.

I w tym miejscu chciałbym abyście Państwo pomyśleli jak ja w tej chwili nad tym jakie myśli będą kłębić się w głowach Marka Cieślaka, Adama Skórnickiego, Stanisława Chomskiego czy Rafała Dobruckiego pod koniec sezonu zasadniczego w rozgrywkach naszej ENEA EKSTRALIGI. Kto będzie w pierwszej czwórce, kto do niej się nie dostanie czy też kto będzie chciał w pierwszej kolejce wystartować w przypadku awansu do niej toruńskiego Unibaxu przeciwko tej drużynie już w pierwszym meczu play off. Wszystko to będzie z pewnością skrupulatnie analizowane, zespoły odpowiednio motywowane i przygotowywane, a całość wielokrotnie przemyślana. Finalnie jednak o sukcesie zadecydują wszystkie elementy warsztatu managerskiego z ich kluczową rolą w ostatecznym wyniku odniesionym przez zespół poszczególnego managera.

Domyślam się, że wielu z czytających skrzywi się w tej chwili i skrytykuje mnie, podejrzewając o zażycie jakiś ziół, które doprowadziły do powstania tego tekstu. Ja jednak pisząc ten tekst nie jestem pod wpływem jakichkolwiek środków odurzających, jestem jednak przekonany, iż umiejętność bycia team liderem, managerem i selekcjonerem jest darem - darem od Boga lub darem, z którym się rodzimy, a jest on genetyczną cechą dziedziczoną od naszych przodków.
Żużlowy manager to zatem nie tylko osoba potrafiąca na zimno kalkulować i kierować się wiedzą i doświadczeniem. To również nie tylko osoba posiadająca doświadczenie, często to z toru z czasu kariery zawodniczej. Nie jest to również tylko i wyłącznie specjalista przygotowany przez wybitną uczelnię, szkolącą wirtuozów trenerskiego fachu. Tak więc by móc powiedzieć, że dany trenerem jest wybitnym lub po prostu dobrym i skutecznym potrzebny jest człowiek z jego wszystkimi wrodzonymi, nabytymi i wyuczonymi cechami i umiejętnościami gwarantującymi , iż ludzie wokół niego uwierzą mu i zaufają podążając wspólnie w kierunku wyznaczonego przez niego celu.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×