Stal Gorzów nie lekceważy Wybrzeża. "Podejdą do tego meczu na luzie"

Stal Gorzów wskazywana jest jako bezdyskusyjny faworyt niedzielnego meczu z Renault Zdunek Wybrzeżem Gdańsk. Trener żółto-niebieskich, Piotr Paluch, z dystansem podchodzi jednak do tych dywagacji.

Krzysztof Wesoły
Krzysztof Wesoły

W niedzielę na Stadionie im. Edwarda Jancarza trzecia w tabeli Enea Ekstraligi Stal Gorzów podejmie szóste Renault Zdunek Wybrzeże Gdańsk. W opinii ekspertów będzie to tzw. mecz do jednej bramki i gospodarze nie powinni mieć większych problemów aby uporać się z ekipą znad morza. Gdańszczanie skompletowali przed sezonem słaby jak na Ekstraligę skład, a w dodatku od początku roku nie skorzystali z usług Fredrika Lindgrena, który miał być liderem drużyny. Nic więc dziwnego, że to Stal wskazywana jest na faworyta tego meczu.

Do dywagacji z dystansem podchodzi jednak trener gorzowian, Piotr Paluch. - Wszyscy spisują Wybrzeże na straty, ale my nie lekceważymy rywala, bo oni tak naprawdę nie mają nic do stracenia - zauważył. - Podejdą do tego meczu na luzie i każdemu z tych zawodników może pasować przygotowana przez nas nawierzchnia, ktoś będzie miał dobry dzień, pojedzie dobre zawody i napsuje nam sporo krwi. Gorąco zachęcam kibiców do dopingowania, bo to będzie jedyny mecz na własnym torze w maju, więc naprawdę warto przyjść na stadion. Mam nadzieję, że uda nam się stworzyć emocjonujące widowisko - dodał.
Szkoleniowiec żółto-niebieskich zapewnił, że drużyna nie podłamała się aż dwudziestoośmiopunktową porażką na torze w Tarnowie. Stalowcy w swoim ostatnim meczu kompletnie nie poradzili sobie w rywalizacji z ekipą Jaskółek i odnieśli tylko jedno biegowe zwycięstwo. - Nastroje były nieciekawe, ale czas goi rany. Zimny prysznic po porażce w Tarnowie przyda się wszystkim naszym zawodnikom. Ten pojedynek pokazał, że nie możemy spocząć na laurach i przed nami wciąż wiele pracy. Aktualnie przygotowujemy się do meczu z Gdańskiem i wielu naszych zawodników jest w rozjazdach. W sobotę mamy Landshut, jest liga angielska, we wtorek wystartowała liga szwedzka, mistrzostwa świata juniorów. Na miejscu będziemy mieć z pierwszego składu Bartka Zmarzlika, Piotra Świderskiego i Tomka Gapińskiego. Oni na pewno będą uczestniczyć w dwóch treningach, jakie mamy zaplanowane - zdradził Paluch. Kibiców w szczególności cieszy w tym gronie nazwisko Tomasza Gapińskiego, dla którego pojedynek z Renault Zdunek Wybrzeżem będzie pierwszym spotkaniem ligowym w tym roku. "Gapa" pod koniec ubiegłego sezonu był jednym z liderów Stali i to głównie dzięki jego znakomitej jeździe gorzowianie do ostatniego biegu mieli szanse na awans do fazy play-off. W spotkaniu z leszczyńskimi Bykami Gapiński doznał jednak groźnej kontuzji, z której nie wyleczył się aż do pierwszych sparingów. Na domiar złego, w treningu punktowanym z Unibaksem Toruń znów upadł na tor i jasne stało się, że jego przerwa potrwa jeszcze kilka tygodni. - Cieszę się, że wracam do drużyny i przede wszystkim do zdrowia. Będę robić wszystko, żeby w niedzielę zaprezentować się jak najlepiej - zapowiedział Tomasz Gapiński.
Kibice cieszą się z powrotu Tomasza Gapińskiego do składu Stali Gorzów Kibice cieszą się z powrotu Tomasza Gapińskiego do składu Stali Gorzów
"Gapa" musi dobrze wypaść w meczu z gdańszczanami, ponieważ do tej pory zastępował go Linus Sundstroem. Szwed dobrze pojechał w pierwszym meczu sezonu, lecz w dwóch kolejnych zawiódł oczekiwania. Niezależnie od tego jak i czy zaprezentuje się w sobotę w Landshut podczas Speedway Best Pairs Cup, w niedzielę zastąpi go Gapiński i postara się na stałe wrócić do składu swojej ekipy. - Chciałbym dojść do dyspozycji, w której byłem od połowy ubiegłego sezonu. Wiadomo, że na tę chwilę nie jestem jeszcze w pełni formy, ale ciągle się staram i moja jazda wygląda coraz lepiej. Pracujemy mocno nad tym żeby wyleczyć wszystkie kontuzje. Jestem dobrej myśli i czuję, że to jest czas aby zacząć wielkie ściganie. Sprzętowo jestem przygotowany perfekcyjnie, a motocykle tylko stoją i czekają żeby się zacząć na nich ścigać - dodał wychowanek Polonii Piła.

Zgodnie z tym co powiedział trener Paluch, Gapiński będzie jednym z zaledwie trzech żużlowców z podstawowego składu, którzy będą uczestniczyć w treningach. Reszta zawodników ma w tym czasie zaplanowane starty w innych krajach. - Szkoda, że nie ma wszystkich, ale metoda startowa też jest dobrą formą przygotowania do meczu. Nasi zawodnicy i tak bardzo dobrze wiedzą jak jechać u siebie. Nie to co w Tarnowie. Myślę jednak, że po tym meczu wyciągną wnioski i jeśli jeszcze raz przyjdzie nam się zmierzyć z Jaskółkami na ich terenie, to będzie lepiej - powiedział z uśmiechem na ustach szkoleniowiec Stali.

Wciąż nie wiadomo na sto procent jak będzie wyglądać formacja juniorska żółto-niebieskich w tym meczu. W awizowanym składzie trener Paluch zostawił wolne miejsce z numerem czternastym. Nie oznacza to jednak, że ze składu może wypaść przeciętnie spisujący się Adrian Cyfer. Wychowanek Stali w sobotę wystąpi w Leicester w rundzie kwalifikacyjnej mistrzostw świata juniorów i gorzowianie nie chcą aby mecz z Renault Zdunek Wybrzeżem był uzależniony od tego turnieju. - Adrian po zawodach będzie spać w hotelu, następnego dnia o 7:00 ma samolot i punkt 10:00 melduje się we Wrocławiu. Nie pojawił się w awizowanym składzie, więc mecz nie jest uzależniony od sobotnich zawodów. Jeśli się one nie odbędą i zostaną przełożone na niedzielę, to cały czas w obwodzie mamy Łukasza Kaczmarka i Patryka Karczmarza - zakończył "Bolo".

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Czy brak dużych oczekiwań będzie atutem gdańszczan w Gorzowie?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×