Witold Skrzydlewski: Dzierżyński wiedziałby, co zrobić z mechanikami Lindbaecka
Antonio Lindbaeck nie mógł wystartować od pierwszych biegów spotkania wyjazdowego Orła Łódź z Lokomotivem Daugavpils. Zawiedli jego mechanicy.
Orzeł Łódź przegrał spotkanie wyjazdowe z Lokomotivem Daugavpils 37:52. Dla Łotyszy była to pierwsza wygrana w tym sezonie Nice Polskiej Ligi Żużlowej. Orzeł mógł liczyć nawet na zwycięstwo w tym spotkaniu. Kluczowe były jednak dwa momenty.
Przede wszystkim zadecydował początek meczu, kiedy okazało się, że przez błąd swoich mechaników Antonio Lindbaeck nie będzie mógł startować od pierwszych biegów, oraz upadek Denisa Gizatullina, po którym nie pojawił się on już na torze. Zwłaszcza początkowa absencja Szweda wprowadziła nerwowość w szeregi łodzian.Prezes Orła Łódź uważa, że sytuacja z Lindbaeckiem miała decydujący wpływ na wynik meczu. - W tym spotkaniu punktowali Doyle, Puszakowski i Jamróg. Zabrakło ewidentnie punktów Lindbaecka. W nasze działania wdarła się nerwowość. Do tego doszedł upadek Gizatullina i mamy obraz pełni nieszczęścia. Dla nas dzisiaj ważny jest jednak mecz z Lublinem. Musimy ochłonąć. Jak to mawiają, musimy się zamknąć do kriokomory, żeby nam się mózgi ostudziły. Dopiero po meczu z Lublinem zastanowimy się co dalej - zakończył Witold Skrzydlewski.
Antonio Lindbaeck dopiero od 12. biegu mógł uczestniczyć w meczu z Lokomotivem. Na torze pojawił się trzykrotnie, zdobywając 4 punkty.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>