KMŻ Lublin - Carbon Start Gniezno 41:49 (wynik)

zabijanie żużla i widowiska.Fatalny początek w naszym wykonaniu i niestety kontuzja Mariusza Frankowa, szkoda, bo pokazał się w pierwszym biegu bardzo ładnie i myślę ze dorzucił by jeszcze kilka punktów.Może skonczyło by się koło remisu. Podobała mi się jego zawziętośc i walka czego niestety brakuje Lampartowi.Szkoda że wypadł ze składu bo jesteśmy niestety w następnym meczu skazani na "jednobiegowego" zawodnika.Życzę zdrowia Panie Mariuszu szybkiego powrotu na tor i do naszego składu, pokazał Pan w tym biegu niedowiarkom i szydercom że można.Życzę zdrowiaa i powrotu jak najszybszego.Słaby występ Miśkowiaka niestety, mimo punktów bardzo wolny na trasie, nie wspominając o startach, Pedersen w jednym biegu minął go bez większego problemu.Kompletnie zawiódł Woodward który jezdził jak paralita i gdyby nie kontuzja Frankowa jego pierwszego odstawił bym od składu na mecz w Łodzi.Pierwszy bieg to tradycyjne zero a reszta biegów też bardzo, bardzo słaba.Davey i Andriej uważam że swoje zrobili, szczególne brawa dla Andrieja który walczył i dawał z siebie wszystko.Davey walczył starał się biegi dobre przeplatał ze słabszymi, w 13 świetnie i skutecznie bronil sie przed atakami Bjarne.Podsumowując, potrzebujemy treningów, treningów i jeszcze raz treningów na naszym torze bez wyjątków muszą przyjechac też australijczycy szczególnie Woodward bo mecze u nas to klucz do utrzymania się w lidze. Trzeba się wziasc ostro do pracy i potrenowac przed meczem z Łodzią i powalczyc o zrobienie 35-38 punktów na więcej bym nie liczyl przy sile tego zespołu.Juniorzy tez słabiutko Madej walczył ale punktów mało a Damian nic dziś nie pokazal i tu wciaz niestety jest dziura.Moim zdaniem z taką jazdą o 4 możemy zapomniec już dziś i szykowac się na walkę z Rybnikiem i Daugavpils o unikniecie spadku.

szczeka na ziemi patrzylem jak jedzie i do tego zlamanie z przemieszczeniem ;/ Gratulacje dla Gniezna bo o ile mozna mowic ze mielsimy malo treningow to nasza gorsza forma sama w calosci zwyciestwa wam nie dala

lubelska publiczność? Gwiżdże? Zachowuje ciszę? Nie! Bije mu brawa otuchy i skanduje jego nazwisko. Tu w Lublinie jest jeszcze stara atmosfera, pozbawiona dresiarskich nawyków. NIE ZABIJAJCIE LUBELSKIEGO ŻUŻLA BETONOWYM TOREM!