Polonia Bydgoszcz - Lokomotiv Daugavpils: pomeczowe Hop-Bęc
Po niedzielnej inauguracji ligowej w Bydgoszczy plusy należą się praktycznie tylko zawodnikom gospodarzy. Sporo powodów do zmartwień dostarczyli natomiast trenerowi Kokinowi żużlowcy Lokomotivu.
Siła bydgoskiej drużyny
Po przedsezonowych treningach punktowanych, dyspozycja bydgoskich żużlowców mocno martwiła kibiców i nie pozwalała spokojnie spać sztabowi szkoleniowemu. Tymczasem w niedzielę cała drużyna pokazała się z bardzo dobrej strony. Poloniści tworzyli prawdziwy monolit, w każdym wyścigu walcząc o każdy centymetr toru. Taka postawa dała przekonującą wygraną i ucieszyła bydgoskich fanów. - Cały nasz zespół pojechał na miarę oczekiwań i pokazał ambitną walkę. Podkreślę tutaj słowo ambicja, bo tego właśnie oczekiwałem od tych chłopaków. Pokazali, że potrafią wygrać start, powalczyć do końca. Chciałem wszystkim żużlowcom dać szansę pokazać się w czterech wyścigach poza najlepszą dwójką i to się udało. Musimy pracować dalej i myślimy już o meczu w Rybniku - komentował na gorąco trener Jacek Woźniak.
Patrick Hougaard i Marcin Jędrzejewski
Dyspozycja tych zawodników była największym pozytywnym zaskoczeniem. Duńczyk przychodził do Polonii po kilku sezonach niezbyt regularnych występów na polskich torach. Dodatkowo w tym roku w Bydgoszczy odbył zaledwie dwa treningi. Tymczasem okazał się najskuteczniejszym zawodnikiem bydgoskiej ekipy, a jedyny punkt stracił dopiero w ostatnim wyścigu. Marcina Jędrzejewskiego nie było nawet w awizowanym składzie Polonii. Na szczęście trener postanowił postawić na "Siopka" i to okazał się "strzał w dziesiątkę".
Decyzja trenera
Przed sezonem trener Polonii Jacek Woźniak zapowiadał, że o miejscu w składzie będzie decydowała aktualna dyspozycja, z czym w poprzednich latach było w Bydgoszczy różnie. Już w pierwszym meczu trener miał okazję pokazania, że będzie konsekwentnie stosował się do tej zasady. Mającego spore problemy sprzętowe, awizowanego do składu Roberta Kościechę, zastąpił Marcinem Jędrzejewskim, który okazał się jednym z liderów Polonii.
BęcTreningi to nie wszystko
Drużyna Lokomotivu Daugavpils do sezonu przygotowywała się w Polsce, a w piątek rozegrała decydujący o składzie trening punktowany w Gdańsku, w którym potwierdziła niezłą dyspozycję. Tymczasem w Bydgoszczy Łotysze wyglądali na mocno zagubionych i niezbyt dobrze przygotowanych do sezonu. - Szczerze powiem, że przed meczem nie spodziewaliśmy się aż tak dużego pogromu ze strony bydgoszczan. Staraliśmy się przez cały tydzień szukać w Polsce odpowiednich torów do dobrego treningu. Jak widać dobrego efektu to nie przyniosło - podkreślał po meczu trener Nikołaj Kokin.
Czech zapowiadał bardziej profesjonalne podejście do żużla, co częściowo potwierdzała świetna postawa w piątkowym treningu punktowanym. W bydgoskim meczu oglądaliśmy zupełnie innego Franca, który w żadnym z trzech wyścigów nie potwierdził buńczucznych zapowiedzi. W końcu trener Kokin stracił cierpliwość i zastąpił Czecha w ramach rezerwy taktycznej.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>