Marek Cieślak: Myślałem, że zawodnicy inaczej wybiorą pola startowe

Marek Cieślak był przekonany, że to Tomasz Gollob w barażu pojedzie z trudniejszego zewnętrznego pola, a Patryk Dudek poradzi sobie z krawężnika. Ostatecznie Polacy pod taśmą ustawili się odwrotnie.

Maciej Kmiecik
Maciej Kmiecik

Trzecie miejsce reprezentacji Polski w Speedway Best Pairs Cup w Toruniu nie jest złe, bo od zwycięstwa do trzeciego miejsca była bardzo cienka linia. Trudno jednak oprzeć się wrażeniu, że Polacy byli w stanie tego dnia zwyciężyć.  - Przed zawodami było wróżenie z fusów, kto jest mocny, a kto jeszcze nie. To jest przecież dopiero początek sezonu. Nie spodziewałem się jednak, że Adrian Miedziński będzie tego wieczoru tak wolny. Byłem pewny, że on normalnie będzie jechał, tak jak zwykle na swoim torze i dobrze punktował. Cóż, wyszło inaczej. Trzecie miejsce tragedią nie jest. Są jeszcze dwa turnieje. Strata punktowa do liderów nie jest jeszcze taka duża - powiedział po zawodach dla SportoweFakty.pl Marek Cieślak.

Adrian Miedziński zazwyczaj królował na Motoarenie. W rozegranych przed rokiem zawodach parowych jeździł wybornie. Wygrał także Grand Prix w Toruniu w październiku ubiegłego roku. Teraz był strasznie wolny. - Pierwsze dwa wyścigi przyjechał na podwójnych zwycięstwach z Tomkiem, ale widziałem już, że nie był szybki, bo nawet z Niemcem Martinem Smolińskim się mordował. Później zmienił motocykl i próbowaliśmy jeszcze wykrzesać co się dało z Adriana. W kolejnych wyścigach nie było już sensu i pojechał Patryk Dudek. Na pewno SBPC w Toruniu dał mi jakiś obraz jeśli chodzi o selekcję naszej kadry. Nie jest to dobry turniej dla Adriana Miedzińskiego, na którego naprawdę bardzo stawiałem. Nie wiadomo, co będzie później. Sezon jest długi. Mamy dopiero koniec marca, a finał DPŚ jest na początku sierpnia - wyjaśnia Marek Cieślak.

Jazdę Tomasza Golloba w Toruniu trzeba określić mianem profesury. Z dobrej formy najbardziej doświadczonego żużlowca kadry cieszy się Marek Cieślak. - Naprawdę raduje mnie dyspozycja Tomasza Golloba, bo finał DPŚ jest w Bydgoszczy, a wszyscy wiemy, jak tam potrafi jeździć Tomasz. W tych zawodach Tomasz pokazał wielką klasę - podkreśla selekcjoner naszej kadry.

W wyścigu barażowym Marek Cieślak był przekonany, że to jednak Tomasz Gollob weźmie na siebie ciężar jazdy z trudnego zewnętrznego pola. Stało się jednak inaczej. - Byłem za tym, żeby Tomasz Gollob jechał z trzeciego pola, a Patryk Dudek od krawężnika. Zakładałem, że nawet jeśli Darcy Ward wygrałby start, to nasi zawodnicy mieli się skupić na obronie drugiej i trzeciej pozycji, dającej finał. Tomek zdecydował się na pierwsze pole. Wygrał bieg, ale to nam nic nie dało. Byłem przekonany w stu procentach, że Tomek pojedzie z trzeciego pola i liczyłem, że Patryk z krawężnika sobie poradzi. Zazwyczaj na lepsze pole stawia się lidera, ale tutaj w tym przypadku zwycięstwo indywidualne nic nam nie dawało - zaznacza Cieślak.

Walka o triumf w klasyfikacji końcowej SBPC 2014 trwa nadal. Marek Cieślak na drugą rundę w Niemczech 10 maja zapowiada już zmiany w składzie Polaków. - Do Landshut pojedzie Tomasz Gollob wspólnie z Jarosławem Hampelem. Nie wiadomo jeszcze, kto będzie rezerwowym. Po pierwszych meczach ligowych zobaczymy, w jakiej dyspozycji są inni. Wtedy podejmę decyzję odnośnie trzeciego reprezentanta na drugi turniej SBPC - kończy nasz rozmówca.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Czy Tomasz Gollob powinien jechać w wyścigu barażowym z zewnętrznego pola, a Patrykowi Dudkowi zostawić pole wewnętrzne?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×