Odejścia Golloba i Sajfutdinowa to początek końca Grand Prix?

Maciej Kmiecik
Maciej Kmiecik
Marek Cieślak od lat jest zwolennikiem mniejszej liczby turniejów SGP. Trener naszej kadry uważa, że dwanaście rund to zdecydowanie za dużo, a mniej turniejów zwolniłoby kilka sobót na inne atrakcyjne zawody.

BSI pewnie nie będzie chciała zmniejszać liczby turniejów. Może jednak tak się stać, gdy wygasną umowy z polskimi miastami jak Gorzów czy Toruń i nie zostaną one przedłużone. Być może już wkrótce Anglicy przekonają się, że Polska to nie jest studnią bez dna. Jeśli organizatorzy nie wynegocjują ogromnych pieniędzy od polskich samorządów, jeśli polscy sponsorzy będą wycofywali się z cyklu SGP, siłą rzeczy zmniejszy się liczba turniejów. Póki co, zmniejszyła się liczba klasowych żużlowców rywalizujących w SGP. Z całym szacunkiem dla Martina Smolinskiego, Chrisa Harrisa, Troya Batchelora, Fredrika Lindgrena a czy Kennetha Bjerre, nie są to żużlowcy magiczni, którzy przyciągają tłumy na trybuny.

Bezbarwną jazdę Harrisa, Bjerre czy Lindgrena z przerwami oglądaliśmy już przez ładnych kilka lat. Można przypuszczać, że Smolińskiego Grand Prix pewnie przerośnie pod każdym względem, a Batchelor "obudzony za pięć dwunasta" nie będzie w stanie przygotować się tak, by jako debiutant rywalizować z najlepszymi. Oby tak nie było, bo każda nowa twarz jest mile widziana w tym hermetycznym środowisku.
Martin Smolinski jest pierwszym Niemcem w cyklu SGP. Czy przyciągnie on na turnieje fanów zza naszej zachodniej granicy? Martin Smolinski jest pierwszym Niemcem w cyklu SGP. Czy przyciągnie on na turnieje fanów zza naszej zachodniej granicy?
Inna sprawa, że w cyklu, który w dużej mierze utrzymują Polacy jeździ tylko dwóch reprezentantów naszego kraju. Jesteśmy żużlową potęgą, ale mamy tylko dwóch naszych przedstawicieli w tym wydawałoby się elitarnym gronie.

Polska firma One Sport pokazuje, że można organizować czy to SEC czy SBPC w nowych miejscach, w których kibice są spragnieni żużla wysokim poziomie. Zeszłoroczny sukces Togliatti, obecna świetna sprzedaż biletów na SEC w Guestrow czy organizacja SBPC w Landshut pokazują, że jak się chce, to można poszerzać geografię speedwaya. Trzeba jednak mieć głowę na karku i nie myśleć tylko przez pryzmat zysków (one przyjdą z czasem), ale mieć przede wszystkim wizję rozwoju dyscypliny.

Anglikom z BSI chyba tego zabrakło. Przez ostatnie lata liczyli tylko pieniądze (głównie te z Polski), nie licząc się rosnącymi z kosztami żużlowców. Panicznie przestraszyli się konkurencji, a tak naprawdę zmiany w myśleniu Brytyjczyków mogą nastąpić na skutek decyzji samych żużlowców, kibiców oraz sponsorów. - Nie spodziewam się, żeby odejścia z cyklu SGP były stałą tendencją. Akurat przed tym sezonem dwóch nietuzinkowych żużlowców zrezygnowało, ale tak jak mówiłem, przesłanki tych odejść były różne. Pewnie, że możemy powoli obserwować, że jeden czy drugi ze starszych zawodników, jak teraz Gollob czy wcześniej Crump, będą odchodzić z SGP. Podkreślam jednak, że walka o tytuł mistrza świata jest nadal najbardziej prestiżowa dla żużlowców. Złoty medal IMŚ jest największym laurem, po które może sięgnąć zawodnik. Oczywiście jest jeszcze sfera finansowa, która wygląda średnio na tle zarobków polskiej ligi i na pewno jest tutaj temat do przemyśleń dla BSI - uważa Gajewski.

Ten sezon pokaże, czy rezygnacje Tomasza Golloba i Emila Sajfutdinowa to początek końca cyklu SGP takiego, jaki znamy od lat. Być może jednak da to do myślenia BSI i będzie to impuls do zmian i budowy nowego, lepszego i ciekawszego cyklu SGP? Oby, bo zarówno SGP, SEC jak i SBPC mogą istnieć obok siebie, być ciekawe dla kibiców i sponsorów, nie konkurować, a stymulować się nawzajem do tworzenia jak najlepszego żużlowego produktu.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Jaki wpływ na przyszłość SGP może mieć odejście z cyklu Tomasza Golloba i Emila Sajfutdinowa?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×