Wróci dyskusja nad utrzymaniem górnego KSM? "Nie można ulegać presji najbogatszych"

Jarosław Galewski
Jarosław Galewski
Przeciwnicy KSM twierdzą natomiast, że tak naprawdę nie przyczynia on się do oszczędności, bo najważniejszym czynnikiem, który powinien zapobiec problemom w klubowej kasie, jest zdrowy rozsądek prezesów. Działacze zwracają jednak uwagę, że zniesienie KSM miałoby sens dopiero wówczas, gdyby w polskiej lidze funkcjonował wolny rynek z prawdziwego zdarzenia. Obecnie jednak w każdym zespole musi startować dwóch polskich seniorów i dwóch polskich juniorów. Ireneusz Maciej Zmora uważa, że takie rozwiązania nie służą kondycji finansowej poszczególnych ośrodków, ponieważ przyczyniają się do wzrostu oczekiwań ze strony polskich żużlowców. - Oczywiście, że można mówić że wolny rynek to ureguluje. Tylko, że taki rynek w przypadku żużla nie istnieje. Jeżeli w gospodarce wolnorynkowej firma bankrutuje to jej miejsce na rynku i jej klientów przejmuje inna firma. A w przypadku żużla zostanie biała plama. A ile jest ośrodków w Polsce? Czy stać nas na utratę jakiekolwiek z nich? To nie jest piłka nożna gdzie upadek jednego klubu praktycznie nic znaczy dla dyscypliny. W przypadku żużla upadek jednego klubu to aż 5 proc. klubów w Polsce i nie da się tego łatwo odbudować. Tam gdzie nie ma tradycji żużla nie powstanie żaden nowy ośrodek, a historia tej dyscypliny dobitnie to potwierdza. A z drugiej strony, jeżeli chcemy wolnego rynku to niech on będzie naprawdę wolny. Zrezygnujmy z przepisu o obowiązku posiadania minimum dwóch polskich juniorów i dwóch seniorów. Niech jeżdżą najlepsi, to będzie wolny rynek. Nie? A dlaczego? Bo nikt nie będzie szkolił młodych zawodników? Od tego są zawody młodzieżowe. A jeżeli faktycznie chcemy mieć najlepszą ligę na świecie to niech jeżdżą najlepsi. I zrezygnujmy z ograniczeń i osłonki dla polskich zawodników - przekonuje Zmora.

Wielu działaczy uważa również, że w polskim środowisku żużlowym w przypadku negocjacji z zawodnikami nigdy nie zwycięży zdrowy rozsądek, co wynika z dużej presji otoczenia - zwłaszcza kibiców. I pod tym względem KSM ma być bardzo pomocny. - Nikt nie chce spaść. A dlaczego? Doskonały przykład pokazuje przykład Bydgoszczy i Rzeszowa. Dziś pojawiają się pytania, czy dalej warto finansować żużel w Bydgoszczy. Z kolei w Rzeszowie Pani Prezes, a jednocześnie największy sponsor zastanawia się czy nie odejść z klubu. Klub z Gniezna jest również na bardzo ostrym wirażu. Taki jest krajobraz po spadku. Okazuje się, że lepszym rozwiązaniem jest zadłużenie klubu niż spadek, bo dopóki jesteś w Ekstralidze to tli się nadzieja, że ktoś wyciągnie pomocną rękę. Po spadku najczęściej w klubie nie spotka się nawet psa ze złamaną łapą. Dlatego też współczuję kibicom klubów które spadły, niepewności o to co się wydarzy. W Szwecji i Anglii pokazują, że można mieć w lidze najlepszych zawodników świata za dużo mniejsze pieniądze. W związku z tym zadaję jedno bardzo ważne pytanie: czy jesteśmy tak głupi, że musimy przepłacać? Czy nasi odpowiednicy w innych krajach Europy Zachodniej są, aż tak bardzo mądrzejsi od nas? Nie, oni są bardziej pragmatyczni! A w Polsce dalej tkwimy w stereotypie: "zastaw się, a postaw się". Wybitnym przykładem takiej rozrzutności jest konieczność posiadania juniorów krajowych, w których kluby inwestują ogromne pieniądze, a kiedy on zakończy wiek juniora najczęściej kończy karierę lub idzie do niższej ligi. I klub, który przez lata w niego inwestował z bólem patrzy jak setki tysięcy złotych są wyrzucane w błoto. W tym roku wiek juniora w klubach ekstraligowych kończy, aż ośmiu zawodników i w mojej ocenie jedynie Patryk Dudek znajdzie zatrudnienie w Ekstralidze, reszta mówiąc bardzo brutalnie trafi na śmietnik. A gdyby był KSM klub starałby się aby jednak ta inwestycja się zwróciła. Jest wiele przykładów w ligach zagranicznych, że zawodnik rozwija się w późniejszym okresie niż do wieku 21 lat. Niestety, nie w Polsce. U nas ci zawodnicy trafiają na boczny tor - wyjaśnia na zakończenie Ireneusz Maciej Zmora.

Prezes Stali Gorzów uważa, że dyskusja nad utrzymaniem górnego KSM powinna jak najszybciej wrócić - przede wszystkim dla dobra całego środowiska żużlowego. Zmora nie jest w tym zdaniu osamotniony. Podobny głos płynie z większości ośrodków. W ocenie prezesa aktualnych wicemistrzów polski, zniesienie górnego KSM nie będzie mieć nic wspólnego z zasadą wolnego rynku, bo jest ona i tak ograniczona przez inne zapisy regulaminu (obowiązkowe starty Polaków), które utrudniają kompletowanie składu na dany sezon i generują bardzo duże koszty. Pojawia się jednak pytanie, czy nawet wola większości klubów, będzie w stanie przekonać Polski Związek Motorowy i Andrzeja Witkowskiego do dyskusji nad kształtem regulaminu?

Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!
Czy kolejny raz wróci dyskusja nad utrzymaniem górnego KSM? Czy kolejny raz wróci dyskusja nad utrzymaniem górnego KSM?


KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×