SGP ma większą oglądalność niż SEC - rozmowa z Ole Olsenem, byłym dyrektorem cyklu SGP

Maciej Kmiecik
Maciej Kmiecik
Ole Olsen przez wiele lat był dyrektorem cyklu SGP. Ole Olsen przez wiele lat był dyrektorem cyklu SGP.
Dlaczego? To rodzaj pana protestu? -Ależ skąd. Nie da się po prostu oglądać wszystkich zawodów. Staram się regularnie oglądać turnieje Grand Prix. Jest ich w całym sezonie dwanaście. Do tego dochodzi Drużynowy Puchar Świata. Najzwyczajniej w świecie nie starcza mi czasami czasu, by każdą sobotę spędzać przed telewizorem i oglądać żużel. Moim zdaniem mamy za dużo imprez mistrzowskich. Praktycznie co sobotę są teraz mistrzostwa świata lub Europy. W SEC startują prawie ci sami zawodnicy, co w SGP, tyle tylko, że brakuje Australijczyków i Grega Hancocka z USA. W zeszłym roku mieliśmy aż 7 finałów IMŚJ. Uważam, że to zdecydowanie za dużo. Teraz są tylko trzy i jest to zdecydowanie lepsze rozwiązanie. Mamy zbyt mało żużlowców na najwyższym światowym poziomie, by zapełnić trzy cykle zawodów - SGP, SEC i IMŚJ. Siłą rzeczy powtarzają się te nazwiska, a chyba nawet kibicom nudzi się oglądać co tydzień te same twarze. W Polsce macie znakomitą ligę z najlepszymi żużlowcami świata, którzy startują w SGP i SEC. Kibice non stop oglądają tych samych żużlowców. Obawiam się, że to się w końcu im przeje.

Ale kibice w Europie i na świecie - dzięki transmisjom Eurosportu - chcą oglądać SEC. Zasięg transmisji z Togliatti wyniósł prawie 6 milionów widzów. Przyzna pan, że dla rozwoju żużla to wspaniała wiadomość?

- Oczywiście. Bardzo się z tego cieszę, że dzięki transmisjom żużel dociera do krajów, w których nie był jeszcze znany. Wspomniał pan o zasięgu transmisji z SEC rzędu 6 milionów. Grand Prix ogląda 12 milionów widzów, a skróty zawodów docierają do ponad stu krajów. To są imponujące liczby.

Speedway European Championship traktuje pan jako konkurencję dla SGP?

- Nie patrzę na to w ten sposób. Absolutnie nie uważam, że SEC jest konkurencją dla SGP. W europejskim czempionacie startuje kilku czołowych żużlowców świata, m.in. Tai Woffinden, Nicki Pedersen, Tomasz Gollob czy Emil Sajfutdinow. To zawodowcy, którzy żyją z żużla i jeśli ktoś chce im zapłacić godziwe pieniądze za start w tych zawodach, to po prostu w nich jadą. Trudno porównywać prestiż SGP i SEC.

Można powiedzieć, że jesteśmy świadkami zmiany pokoleniowej w żużlu? Przed rokiem mistrzem świata został Chris Holder. Teraz o tytuł walczy dwóch młodych żużlowców Tai Woffinden i Emil Sajfutdinow... - Wszystko wskazuje, że ta dwójka rozstrzygnie między sobą sprawę mistrzowskiego tytułu, ale tak naprawdę ciężko wskazać mi głównego faworyta. Emil Sajfutdinow to zarówno świetny żużlowiec, ale również wspaniały ambasador żużla na Wschodzie. Chciałbym go zobaczyć na najwyższym stopniu podium. Tai Woffinden to również znakomity żużlowiec, który po 13 latach ma szansę wywalczyć kolejny tytuł mistrzowski dla Wielkiej Brytanii. Szkoda, że złotego medalu nie może bronić kontuzjowany Chris Holder. Życzę mu wszystkiego najlepszego i wierzę, że jak się wyleczy wróci znów do walki o najwyższe cele. Odpowiadając na pana pytanie, faktycznie obserwujemy zmianę pokoleniową, ale jak pokazał Greg Hancock, doświadczeni żużlowcy nie chcą poddać się bez walki przed młodzieżą.
Ole Olsen chciałby zobaczyć na żużlowym szczycie Emila Sajfutdinowa. Być może Rosjanin wygra w tym sezonie zarówno SGP jak i SEC, którego Olsen nie ogląda. Ole Olsen chciałby zobaczyć na żużlowym szczycie Emila Sajfutdinowa. Być może Rosjanin wygra w tym sezonie zarówno SGP jak i SEC, którego Olsen nie ogląda.


Oglądaj TAURON SEC tylko w TVP Sport
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×