Nie zrobiliśmy nic przeciwko klubowi - rozmowa z Tomaszem Suskiewiczem

Jarosław Galewski
Jarosław Galewski
Z rywalizacji o tytuł wypada Chris Holder. Teraz głównym rywalem będzie tylko Tai Woffinden i to na niego będziecie się przede wszystkim oglądać?

- Nie chciałbym wyrokować w ten sposób. Tak jak mówiłem, poczekajmy do października. Na pewno informacja o kontuzji Chrisa jest przykra. To naprawdę nasz bardzo dobry kolega. Rywalizujemy już chyba od siedmiu lat. Tak było w mistrzostwach świata juniorów, a od dłuższego czasu tak jest w dorosłym żużlu. Zawsze informacja o kontuzji kolega jest nieprzyjemna i powoduje, że człowiekowi robi się smutno. Lepiej wygrywać z kimś na torze, a nie dlatego, że jest on w szpitalu.

A ten rok w Grand Prix jest przełomowy? Młodzi zawodnicy nie dochodzą już do głosu, oni grają w tym sezonie pierwsze skrzypce w żużlowej elicie.

- Z punktu widzenia i Emila bardzo byśmy tego chcieli. Byłbym jednak daleki od przekreślania nieco starszych zawodników. Pewnie, że z wiekiem skuteczność może się nieco pogorszyć. Pierwsze turnieje pokazały jednak, że Tomek Gollob potrafi wygrywać turnieje czy być w czołówce. Doświadczenie przemawia za starszymi. Młodzi mają ułańską fantazję, jeżdżą nieco odważniej i czasami szybciej, nie narzekają na sprzęt. Mają dobrych sponsorów, w miarę dobrze przygotowany sprzęt i dzięki temu wygrywają. Nie zapominajmy jednak za szybko o starszych zawodnikach. Taki żużlowiec w ciężkich chwilach wie co zrobić, bo przeszedł ich w życiu więcej. Młody chłopak się dopiero tego uczy. Wiele rzeczy może się jeszcze zmienić.

Kiedy Emil wróci po kontuzji silniejszy jego polski zespół jest w stanie sprawić niespodziankę i wywalczyć złoty medal DMP?

- Mistrzostwo Polski? W tym przypadku na równym i wysokim poziomie musiałaby pojechać cała drużyna. To nie jest tak, że Emil wróci i wszystko załatwi. Włókniarz ma w mojej ocenie potencjał. Myślę, że medal ta drużyna jest w stanie na pewno zdobyć. Nie powinno to być jakimś większym problemem, choć wiadomo, że nie zawsze udaje się wygrywać i nie za każdym razem wszyscy są w najwyższej dyspozycji. Inne drużyny też się borykają z jakimiś problemami. Szans Włókniarza bym na pewno nie przekreślał ani nie umniejszał.

Po kontuzji Emila z wyliczanki faworytów do złota w DPŚ wypadnie automatycznie Rosja. Zgadza się pan jednak, że do tego zespołu może należeć przyszłość w światowym speedwayu?

- Powiem panu inaczej. Jeżeli federacja rozwiąże problemy, które są w rosyjskim żużlu, to w mojej ocenie Rosjanie zdominowaliby Drużynowy Puchar Świata na kolejne kilka lat. To są młodzi zawodnicy, bardzo wiele potrafią, ale brakuje im nieco sprzętu, opieki osób, które mogłyby ich poprowadzić. To muszą być ludzie, którzy wprowadzą ich na te żużlowe salony i pokazać, jak to odbywa się w tej rywalizacji na najwyższym światowym poziomie. Teraz udało się znaleźć pieniądze na start tych chłopaków w DPŚ, być może dlatego, że zrobiło się wokół tego trochę szumu. Wyglądało to obiecująco, ale kontuzja Emila nieco pokrzyżowała wszystkie plany. Wydaje mi się, że nadejdzie w końcu ten dobry czas dla rosyjskiego żużla i znajdą się osoby, którym będzie zależało na tym, żeby drużyna była wspomagana. Naprawdę wierzę, że ktoś w federacji zauważy, że ten żużel jest na wysokim poziomie. Pamiętam, że kiedyś polska reprezentacja też nie miała sponsorów. Przyszedł w końcu taki okres, że udało się to wszystko zorganizować.

A sukcesy Emila znaczą coś w Rosji dla szerszego grona odbiorców czy pozostają raczej anonimowe?

- Wydaje mi się, że tak. Grand Prix nie jest pokazywane w telewizji otwartej, ale wiemy, że coraz więcej osób ogląda te zawody w internecie. Są nawet robione w pubach wieczory z Grand Prix i tych osób przybywa. Takie mamy przynajmniej sygnały z Rosji. Oby ta popularność żużla tam wzrosła. Bardzo byśmy tego chcieli, bo wszyscy mogą mieć z tego pożytek.

Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!
Tomasz Suskiewicz uważa, że przejście do Częstochowy bardzo pomogło Emilowi Sajfutdinowowi Tomasz Suskiewicz uważa, że przejście do Częstochowy bardzo pomogło Emilowi Sajfutdinowowi


KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×