Come back z połowicznym sukcesem - relacja z meczu Fogo Unia Leszno - Unibax Toruń

Choć Fogo Unia Leszno prowadziła już dwunastoma punktami, ostatecznie musiała zadowolić się remisem. Niedosyt odczuwać mogą także torunianie, którzy byli o krok od odniesienia zwycięstwa na wyjeździe.

Michał Wachowski
Michał Wachowski

Nastroje kibiców gospodarzy można porównać z sinusoidą. Gdy po rozegraniu ósmego biegu Byki prowadziły już 30:18, ludzie na trybunach zaczęli przybijać piątki i wpadać sobie w ramiona. "Hej, Hej Unia mistrz" - wykrzykiwali fani, święcie przekonani o końcowym triumfie swojego zespołu. Jak się później okazało, połowa zawodów była momentem, w którym niespodziewanie przebudzili się torunianie.

W pierwszych gonitwach karty rozdawali zawodnicy Fogo Unii Leszno. - Gospodarze zaskoczyli nas tym torem i nie mogliśmy się do niego dopasować. Właściwie udało nam się to w ostatniej chwili. Muszę jednak podkreślić, że był on perfekcyjnie przygotowany - stwierdził w rozmowie ze SportoweFakty.pl menedżer gości, Sławomir Kryjom. Unibax Toruń przegrywał po trzech biegach 5:13, ale szybko złapałby kontakt z Bykami, gdyby nie znakomita jazda Kennetha Bjerre. Duńczyk, który z powodu taśmy Piotra Pawlickiego w czwartej gonitwie w pojedynkę odpierał ataki Tomasza Golloba i Kamila Pulczyńskiego, po walce na dystansie przywiózł do mety trzy punkty.

Emocji nie zabrakło także w piątym biegu, którego losy rozstrzygnęły się dopiero na ostatnim łuku. Odpierający ataki Fredrika Lindgrena Chris Holder wpadł w koleinę, czym zaprzepaścił swoje szanse na zdobycie trzech oczek. Gonitwa ta - podobnie jak ósma - zakończyła się dwupunktową wygraną leszczynian.

Skrót meczu, źródło: Enea Ekstraliga/x-news

- Próbowaliśmy odnaleźć się na tym torze i w końcu nam się udało - stwierdził po meczu zawodnik Unibaxu, Adrian Miedziński. Traf chciał, że nastąpiło to tuż po połowie zawodów. Odrobienie dwunastopunktowej straty nie byłoby możliwe, gdyby nie znakomita jazda Pawła Przedpełskiego. Podczas gdy pojedynczego biegu wygrać nie potrafili Chris Holder i Tomasz Gollob, młodzieżowiec torunian zrobił to czterokrotnie.

Zachwycający swoją jazdą Przedpełski podpadł przy okazji leszczyńskim kibicom, przez których był niemiłosiernie wygwizdywany. Za wypchnięcie w ferworze walki Lindgrena sędzia ukarał go upomnieniem. Leszczynianie, którzy jedenastym i dwunastym biegu roztrwonili łącznie aż osiem punktów, poczuli, że pali im się grunt pod nogami. Gdy kolejna gonitwa zakończyła się remisem, stało się jasne, że wszystko rozstrzygnie się w biegach nominowanych.
Paweł Przedpełski może śnić się zawodnikom gospodarzy po nocach Paweł Przedpełski może śnić się zawodnikom gospodarzy po nocach
Trudno byłoby znaleźć osobę, która oglądała bieg czternasty na siedząco. Gdy leszczynianie - Przemysław Pawlicki i Fredrik Lindgren - wygrali start i wyjechali na 5:1, wydawało się, że gospodarze mają meczowe zwycięstwo w kieszeni. Unibax uratował wówczas nie kto inny jak Przedpełski. Niespełna 18-letni zawodnik przedarł się między parę gospodarzy, a dzięki dowiezieniu do mety trzech punktów goście doprowadzili do wyrównania. W ostatnim biegu żadna z drużyn nie była już w stanie przechylić szali zwycięstwa na swoją korzyść.

- Patrząc na nasze problemy z początku meczu, z tego punktu możemy być naprawdę zadowoleni. Leszno potrafiło postawić nam się u siebie i pewnie podobnie będzie w rewanżu - skomentował Kryjom. Mniej skorzy do wypowiadania się o meczu byli leszczynianie. - Nie można cieszyć się tym wynikiem - stwierdził kierownik Fogo Unii, Paweł Jąder.

Kto wie, czy o największym szczęściu mówić nie mogą natomiast organizatorzy. Tuż po rozegraniu ostatniego biegu nad stadionem rozpadało się na dobre, a zawodnicy w strugach deszczu uciekali do parkingu, gdzie zorganizowano konferencję prasową.

Jesteś kibicem czarnego? Polecamy nasz żużlowy profil na Facebooku ->

Fogo Unia Leszno - Unibax Toruń 45:45

Fogo Unia Leszno - 45
9. Przemysław Pawlicki - 9+1 (2*,3,2,0,2)
10. Damian Baliński - 4 (3,0,0,1)
11. Fredrik Lindgren - 7+1 (2*,3,2,0,0)
12. Grzegorz Zengota - 8+1 (3,1,1*,3,0)
13. Kenneth Bjerre - 12 (3,3,3,0,3)
14. Tobiasz Musielak - 1 (0,0,1)
15. Piotr Pawlicki - 4 (3,t,1)

Unibax Toruń - 45
1. Chris Holder - 11+2 (1,2,2,0,2*,2*,2)
2. Kamil Brzozowski - 0 (0,0,-,-,-)
3. Adrian Miedziński - 7+2 (0,1*,1,3,1*,1)
4. Darcy Ward - zastępstwo zawodnika
5. Tomasz Gollob - 9 (1,2,2,2,0,2,-)
6. Paweł Przedpełski - 16+2 (2,1*,3,3,3,3,1*)
7. Kamil Pulczyński - 2+1 (1*,1,-)

Bieg po biegu:
1. (60,50) Baliński, Przemysław Pawlicki, Holder, Brzozowski 5:1
2. (60,53) Piotr Pawlicki, Przedpełski, Pulczyński, Musielak 3:3 (8:4)
3. (60,06) Zengota, Lindgren, Gollob, Miedziński 5:1 (13:5)
4. (60,40) Bjerre, Gollob, Pulczyński, Piotr Pawlicki (t) 3:3 (16:8)
5. (60,28) Lindgren, Holder, Zengota, Brzozowski 4:2 (20:10)
6. (60,06) Bjerre, Holder, Miedziński, Musielak 3:3 (23:13)
7. (60,28) Przemysław Pawlicki, Gollob, Przedpełski, Baliński 3:3 (26:16)
8. (60,47) Bjerre, Gollob, Piotr Pawlicki, Holder 4:2 (30:18)
9. (60,37) Przedpełski, Przemysław Pawlicki, Miedziński, Baliński 2:4 (32:22)
10. (60,50) Przedpełski, Lindgren, Zengota, Gollob 3:3 (35:25)
11. (60,87) Miedziński, Holder, Baliński, Bjerre 1:5 (36:30)
12. (60,53) Przedpełski, Holder, Musielak, Lindgren 1:5 (37:35)
13. (60,53) Zengota, Gollob, Miedziński, Przemysław Pawlicki 3:3 (40:38)
14. (60,94) Przedpełski, Przemysław Pawlicki, Miedziński, Lindgren 2:4 (42:42)
15. (60,32) Bjerre, Holder, Przedpełski, Zengota 3:3 (45:45)

Sędziował: Artur Kuśmierz
NCD uzyskali: Grzegorz Zengota (bieg 2.) i Kenneth Bjerre (bieg 6.) - 60,06
Widzów: ok. 9 tysięcy



KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×