Specjalistka od fal mózgowych - I część rozmowy z Julią Chomską, psychologiem sportowym

Sandra Rakiej
Sandra Rakiej
Mój dobry kolega, który również jest twoim pacjentem, powiedział mi ostatnio, że Julia podłącza kable i wszystko pracuje samo! To chyba jednak nie takie proste. Powiedz proszę coś więcej o stosowanej przez ciebie metodzie biofeedback.

- Na podstawie badania EEG, Centrum Kosmiczne Nasa już wiele lat temu stworzyło sprzęt biofeedback, który po prostu trenuje fale mózgowe. Amerykańscy psychologowie obserwując kosmonautów, którzy podczas misji zachowywali się różnie – jedni byli wyciszeni, drudzy agresywni, zaczęli naukową analizę. Dziś tę metodę przełożono na świat sportu. W żużlu pracujemy nad sześcioma falami mózgowymi, które dają nam możliwość ulepszania takich elementów jak regeneracja organizmu, izolacja sportowa (potrzebna zaraz przed startem), relax, refleks, motywacja, wola walki, pamięć, koncentracja, adrenalina, stres. Ja musiałam dojść do tego, gdzie te kable podłączyć, aby pracować nad konkretną falą. Niezależnie czy jest to sportowiec, czy każdy człowiek wykonujący inne zajęcia, pod wpływem stresu czy zmęczenia któraś z tych fal może się zablokować. U żużlowców występują tak silne napięcia mięśniowe, że konieczna jest nauka prawidłowego oddychania i rozluźniania mięśni tak, aby nie zakwaszali nierówno organizmu. W tej dyscyplinie używa się praktycznie tylko połowy ciała, więc różne są wtedy odczynniki PH. Jednak nie działam tylko i wyłącznie na kablach, do tego zawsze dochodzi rozmowa. Ja zawodnikowi daję zawsze cały pakiet narzędzi, z których może korzystać. Podczas dalszych spotkań mogę sprawdzić i korygować czy z tych rad korzysta i czy robi to prawidłowo. Aby wszystko funkcjonowało i przynosiło efekty potrzebne są jednak chęci i cierpliwość w ćwiczeniu tych technik.

Keep calm and be the champion - motto Julii Chomskiej. Na zdjęciu wraz z Kamilem Brzozowskim (fot. archwium prywatne) Keep calm and be the champion - motto Julii Chomskiej. Na zdjęciu wraz z Kamilem Brzozowskim (fot. archwium prywatne)
W żużlu startuje się w kilku ligach i czasami z dnia na dzień zawodnicy muszą walczyć i znaleźć taką samą motywację i koncentrację. To chyba jest istotny problem, co jeszcze należy do głównych bolączek żużlowców?

- Jeżeli zawodnik wejdzie w odpowiedni rytm i będzie postępował według takiego kodeksu, który opracowuję indywidualnie z każdym sportowcem, to nie ma prawda zabraknąć ani motywacji, ani koncentracji. Moim zdaniem największym problem jest to, że zawodnicy starają się wejść w jakąś rolę i ją sztucznie odgrywają. Patrzą na przykład na Nicki'ego Pedersena, który jest dobrym przykładem charakterystycznego zachowania, i chcąc naśladować potrafią go wręcz przejaskrawić. Na starcie nie koncentrują się, ale skupiają na tym, jaki muszą wykonać ruch, jaką przybrać pozycję. Wtedy pojawia się chaos. Poza tym żużlowcy są bardzo niecierpliwi, oczekują, że po jednej wizycie u psychologa będzie im szło świetnie. Ja nie mam jednak magicznej różdżki i praca nad sobą wymaga czasu. Istotne jest także, aby nauczyć się przegrywać. Sztuką nielicznych zawodników jest bowiem umieć wygrać wyścig, gdy zawaliło się dwa poprzednie.

Wielu młodych żużlowców wpatrzonych jest w Chrisa Holdera i Darcy Warda, którzy cechują się luzem i humorem. Czy zgodzisz się jednak, że w tym przypadku należy pamiętać o różnicach kulturowych, bo to co sprawdza się u Australijczyków niekoniecznie będzie dobre dla naszych rodaków?

- Oczywiście! Gdy ktoś pół roku spędza w japonkach i kąpielówkach odcinając się tym samym od takiego "bagna", które w tym czasie jest w Polsce, to może funkcjonować zupełnie inaczej. U nas podczas przerwy zimowej trwa okres transferowy, media prześcigają się w informacjach, wydzwaniają dziennikarze, włodarze klubów i zawodnicy nie mogą się od tego odciąć. W tym samym czasie Holder i Ward są kompletnie "wyzerowani", odpoczywają ze znajomymi i świetnie się bawią. Polacy jadą na dwutygodniowe wakacje, a później wracają do świata dywagacji i szumu informacyjnego. Gdy pytałam juniorów na zapleczu kadry o idola, to Holder i Ward padali bardzo często, bo przecież oni potrafią połączyć imprezę ze zdobywaniem sukcesu. Trochę czasu musi jednak upłynąć, aby młodzi zrozumieli, że nasza polska mentalność odbiega od ich podejścia i Polacy zdobywać będą sukcesy, ale dużą pracą, a nie samym luzem.

W drugiej części rozmowy Julia opowie o tym, czy nazwisko pomaga lub przeszkadza w jej karierze zawodowej, czy potrafi rozpoznać w młokosie mistrza i dlaczego żużlowcom potrzebny jest plan "B". 

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×