Rafał Okoniewski dla SportoweFakty.pl: Udowodniliśmy w Gorzowie, że potrafimy wygrać na wyjeździe
Za Rafałem Okoniewskim długie podróże i intensywna częstotliwość startów. W środę "Okoń" wrócił ze Szwecji, wziął udział w finale ZK w Rawiczu oraz treningu punktowanym w Ostrowie.
W swoim czwartym starcie 33-latek wjechał w taśmę. Chwilę przed tym nieznacznie ruszył do przodu Janusz Kołodziej. - Wtedy nie patrzyłem na innych zawodników. Wiedziałem, że mam źle dopasowany motocykl i chciałem dobrze wyjechać z tego trzeciego pola. Troszeczkę za wcześnie puściłem sprzęgło i wjechałem w taśmę.
We wtorek zawodnik Żurawi był na serwisie w Szwecji. - Wróciłem z silnikami. Próbowałem sprzęt i ten pierwszy silnik sprawował się dobrze, zwłaszcza ze startu. Po trasie też nie było źle, aczkolwiek mówię, na tych ostatnich okrążeniach zdychał i był wolniejszy. Jeszcze do końca nie wiem co "boli" ten silnik - mówi Okoniewski.
Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!
W niedzielę rzeszowianie udadzą się na mecz ligowy do Gniezna. Szanse na wywiezienie dwóch punktów z pewnością mają, bowiem na inaugurację ligi wygrali w Gorzowie. - Szanse zawsze są. Każda drużyna jedzie po zwycięstwo. My też jedziemy na ten mecz wyjazdowy, aby o to powalczyć. Udowodniliśmy w Gorzowie, że potrafimy wygrać na wyjeździe. W Ostrowie też sprawdzaliśmy sprzęt i jeszcze jest trochę czasu do tego niedzielnego meczu. Miejmy nadzieję, że wszystko będzie dobrze - dodaje wychowanek Polonii Piła.
Jak żużlowiec mieszkający w Śmiglu ocenia gnieźnieński tor? - Jest tam bardzo ciężki tor. Można powiedzieć, że liczy się głównie start. Mijania tam za bardzo nie ma. Miejmy nadzieję, że w tym dniu to my okażemy się lepsi - wierzy Okoniewski.Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.