O żużlu znów głośno w negatywnym świetle

SMRODU JAKI TERAZ NIESIE SIĘ W CAŁYM KRAJU ZA ŻUŻLEM. A MÓGŁ BYĆ ŚWIETNY MECZ I WIELKA REKLAMA SPEEDWAYA O KTÓRĄ NASZA DYSCYPLINA SPORTU MUSI ZABIEGAĆ. ALE TO JEST NIEWAŻNE. BYLE UNIBAXOWI DOSZŁA KOLEJNA GWIAZDKA W HERBIE KLUBOWYM, KOSZTEM UPADKU ŻUŻLA W POLSCE. WIELKA PORAŻKA I NIESMAK.

stały się karykaturą samych siebie. Pan Lis miał prawo do pomyłki, pan Cieślak niejednokrotnie wykpiwał absurdalność przepisów ale lawiruje w ich gąszczu bo taka jest jego rola. Nie raz, nie dwa mówił, że joker to durny przepis ale czy to znaczy, że ma go nie stosować kiedy Polska walczy o złoto? Ja doskonale pamiętam ligę z lat sześćdziesiątych. Każdy zespół wystawiał ośmiu najlepszych jakich miał, z tego dwóch było rezerwowymi. Przepisy były klarowne i stabilne. Nie było ZZ, biegów juniorskich, Ksmów (tfu!), list transferowych i innych cudów. Ja jako zwykły kibic miałem regulamin w jednym palcu, dzisiaj jeden z najlepszych polskich sędziów nie może sie połapać. Kiedyś rezerwowy mogł jechać zawsze za innego zawodnika, z wyjątkiem oczywiście kiedy ten był wykluczony, dzisiaj to jest dla zwykłego kibica nie do pojęcia raz może jechać innym razem nie, któż to wie dlaczego. To jeden z licznych absurdów. Inna plaga to tak zwany nierówny start, przez kilkadziesiąt lat żużel bez tego sie obywał, jeśli sędzia puszcza lotny start to znaczy, że zawodnik go wykiwał - jego zysk, jest lepszy. Gdyby Mauger miał startować dzisiaj to pewnie ani raz nie byłby mistrzem, tak jak Urbaniec czy Okoniewski senior byliby notorycznie krzywdzeni przez ‘nierówny start’. Niejeden z czytających pewnie pomyśli: siedzi stary przed komputerem i marudzi "jak to drzewiej panie bywało a teraz to wszystko do d...". Owszem tamten żużel bardziej mi się podobał z wielu powodów, mimo, że ten dzisiejszy też ma swoje uroki dawniej niedostępne. Ale nie o tym chciałem pisać. Myślę, że seria skandali, a szczególnie ten ostatni wstrząśnie działaczami. Przecież na stadionie byli szefowie klubów i Ekstraligi - nie można było usiąść na 15 minut i podjąć rozsądne decyzje? Czy szef Ekstraligi, który był ponoć na stadionie potrzebował aż doby czasu aby podjąć słuszne decyzje, kiedy już mleko się rozlało. Jako wieloletniemu sympatykowi żużla było mi naprawdę wstyd kiedy wszystkie medialne szmatławce na czołówkach kpiły z kompromitacji polskiego żużla. Sedno żużla tkwi w tym, że jest on prosty: czterech facetów , cztery kółka: 3,2,1,0! Wszystko odbywa się w jednym miejscu, wszystko widoczne i jasne. I długo tak było, a dzisiaj już tak nie jest, żużel stał się zbyt skomplikowany, przepisy zawiłe, nielogiczne – to główna, choć nie jedyna przyczyna ciągnąca żużel na dno. Piłka nożna jest skrajnie konserwatywna, broni się przed zmianami bo kto wie w którą stronę te zmiany ją pokierują. Dotyczy to nie tylko sportu, w dziedzinie sztuki mamy liczne przykłady, że coś było piękne przez swoją prostotę a nadmierne deformacje doprowadziły do zaniku, choćby jazz, kiedyś niezwykle popularny, kiedy stał się skomplikowany stał się elitarny, wyparły go inne rodzaje muzyki w tym rock. Nadmierna kodyfikacja prawa nie jest problemem wyłącznie żużla. Mamy tego liczne przykłady choćby z rowerzystami. Kiedy byłem dzieckiem kodeks drogowy nie zauważał prawie wcale rowerzystów. Zdarzało się, że milicjant wykręcił wentylki jeśli ktoś przeholował. Dzisiaj co rusz mamy nowe coraz bardziej skomplikowane przepisy, policja biega za rowerzystami z alkomatem ale czy jest lepiej i bezpieczniej. Zdecydowanie nie. Tak na marginesie wydaje mi się, że prawo nie nadąża za cywilizacją, zmienia się kultura, technika a prawo tkwi nogami w starożytnym Rzymie. Ale wracając do żużla: gdyby sędzia Lis miał większy margines swobody, gdyby nie krępowały go cudaczne KSMy to nigdy by tak kuriozalnej i dramatycznej dla niego samego i całego środowiska decyzji nie podjął. Nie piszę tego aby rozgrzeszać sędziego. To jest mój apel do władz żużla: DOKONAJCIE DRASTYCZEGO OCZYSZCZENIA ŻUŻLA ZE SKORUPY, KTÓRA GO POGRĄŻA. Wróćcie do źródeł, doprowadźcie regulaminy do rozsądnej prostoty. I apel do Was forumowicze i dziennikarze – naciskajmy działaczy aby porzucili swoje partykularyzmy i oczyścili żużel. PS Pozwolę sobie moją wypowiedź umieścić w różnych wątkach aby nie utonęła w setkach wyzwisk które zdominowały fora.

jak jest jakis syf to rozdmuchane do granic mozliwosci, najlepiej pokazac jaki szajs ten sport ale sukcesow juz nie.Lepioej sie podniecac skopana zenada przez miesiac i orgazmu dostawac z tego powodu ale sukcesy zuzlowcow przemilczec.