Srebrny Kask łupem Pawlickiego - relacja z finału Srebrnego Kasku w Rzeszowie

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Zwycięstwem Przemysława Pawlickiego zakończył się finał Srebrnego Kasku rozegrany w Rzeszowie. Na podium stanęli także Bartosz Zmarzlik oraz Maciej Janowski.

Przed zawodami faworytów do triumfu było kliku. W praktyce nie zawiedli, bowiem na podium stanęli obecnie najlepsi juniorzy w Polsce, kadrowicze Marka Cieślaka, jeżdżący w czołowych klubach ekstraligi. Losy Srebrnego Kasku rozstrzygnęły się w ostatnim biegu, kiedy to naprzeciw siebie stanęli dwaj zawodnicy mający na swoim koncie wówczas 11 punktów - Przemysław Pawlicki oraz Bartosz Zmarzlik. Górą na mecie okazał się ten pierwszy, zaś Zmarzlik musiał walczyć o drugą lokatę. - Bardzo się cieszę z tego zwycięstwa, bo w swojej karierze nie zdobyłem jeszcze Srebrnego Kasku i brakowało mi właśnie wygranej w tych zawodach. Dziękuję wszystkim, którzy przyczynili się do mojej wygranej - mówił zawodnik Unii Leszno tuż po zawodach.

Przemysław Pawlicki - zdobywca Srebrnego Kasku anno domini 2012
Przemysław Pawlicki - zdobywca Srebrnego Kasku anno domini 2012

Druga lokata cieszyła również Bartosza Zmarzlika. - Jechałem w Rzeszowie po raz pierwszy. Dopiero poznałem ten tor, więc taki wynik może zadowalać. Przemek dzisiaj było po prostu lepszy, czego mu gratuluję. Ja jednak wracam do domu z uśmiechem na twarzy - stwierdził jeździec gorzowskiej Stali. Na najniższym stopniu podium stanął Maciej Janowski. "Magic" rozpoczął zawody od wykluczenia, bowiem dwoma kołami znalazł się poza torem, co w znacznym stopniu zmniejszyło jego szanse na końcowe zwycięstwo. Co prawda dowiózł by do mety wówczas jeden punkt, aczkolwiek w końcowym rozrachunku i tak uplasowałby się na trzecim miejscu.

W piątkowych zawodach o kolejności na linii mety decydowało dobre wyjście spod taśmy, toteż żużlowych "mijanek" w całych zawodach było jak na lekarstwo. W pierwszym biegu z niezłej strony pokazali się Jakub Jamróg oraz Damian Adamczak, dzielnie walcząc o dwa punkty. Ponadto w biegu jedenastym piękną walką uraczył kibiców wspomniany Przemysław Pawlicki, który musiał się sporo napocić, aby minąć Kacpra Gomólskiego.

Jedyny reprezentant gospodarzy - Łukasz Sówka zajął w tych zawodach szóste miejsce. Być może byłoby znacznie lepiej, gdyby nie upadek w ostatnim biegu oraz słaba postawa w pierwszym jego starcie. - Do nikogo nie mogę mieć pretensji jak tylko do samego siebie. W pierwszym biegu pojechałem słabo, a w ostatnim popełniłem szkolny błąd, przez co upadłem. Podium było blisko. Czułem, że motocykle są szybkie, ale to nie wystarczyło - mówił wyraźnie zasmucony. Wychowanek klubu z Ostrowa Wlkp. miał w tym turnieju także pecha, bo jako jedyny zanotował tego dnia upadki. Oprócz wspomnianego w biegu dwudziestym, w ósmej odsłonie zawodów został podcięty przez Kacpra Gomólskiego. - To było w ferworze walki. Kacper mnie przeprosił i jest ok - relacjonował Sówka.

Z niezłej strony w piątkowych zawodach pokazali się także Kamil Pulczyński oraz Tobiasz Musielak. Spore brawa należą się także Oskarowi Fajferowi, który nie odstawał od kolegów z ekstraligi, a czasem nawet ucierał im nosa. Bardzo słabo nad Wisłokiem spisali się dwaj zawodnicy, którzy typowani byli również do walki o czołowe lokaty. Piotr Pawlicki kompletnie nie mógł odnaleźć się na rzeszowskim torze. - Nie wiem co się stało. Nie mogłem wyjść spod taśmy, traciłem punkty na trasie. Naprawdę nie wiem gdzie jest przyczyna tak słabego występu. Dobrze, że chociaż mój brat wygrał - stwierdził Pawlicki junior. Podobnie jak on powodów do zadowolenia nie miał zawodnik Unibaxu Toruń - Emil Pulczyński, łatwo tracąc punkty, poza pierwszym swoim biegiem nie podejmując walki z rywalami. Najsłabszym zawodnikiem był Kacper Woryna, jednak trzeba pamiętać, że ten zawodnik ma niespełna szesnaście lat i sukcesem było już samo wejście do finału.

Zawody oglądał trener kadry Polski - Marek Cieślak. - To są nadzieje speedwaya, najlepsi zawodnicy w Polsce, a nawet i na świecie. To nasza żużlowa przyszłość. Stworzą kiedyś trzon reprezentacji. Przemek wygrał zasłużenie i należą mu się za to gratulacje - mówił szkoleniowiec.

Wyniki: 1. Przemysław Pawlicki - 14 (2,3,3,3,3) 2. Bartosz Zmarzlik - 13 (2,3,3,3,2) 3. Maciej Janowski - 11 (w,3,2,3,3) 4. Kamil Pulczyński - 9 (3,3,1,1,1) 5. Tobiasz Musielak - 9 (3,2,1,2,1) 6. Łukasz Sówka - 8 (0,2,3,3,u) 7. Kacper Gomólski - 8 (2,w,2,1,3) 8. Oskar Fajfer - 7 (1,0,3,1,2) 9. Szymon Woźniak - 7 (1,1,2,0,3) 10. Adam Strzelec - 7 (1,2,2,2,0) 11. Jakub Jamróg - 7 (2,1,0,2,2) 12. Piotr Pawlicki - 6 (3,0,1,1,1) 13. Damian Adamczak - 6 (1,1,0,2,2) 14. Emil Pulczyński - 5 (3,1,1,0,0) 15. Maciej Fajfer - 3 (0,2,0,0,1) 16. Kacper Woryna - 0 (0,0,0,d,0) 17. Łukasz Bojarski - NS Bieg po biegu:

1. (68,37) Pi. Pawlicki, Jamróg, Adamczak, Sówka 2. (67,30) K. Pulczyński, Gomólski, Strzelec, M. Fajfer 3. (66,75) Musielak, Zmarzlik, Woźniak, Woryna 4. (67,71) E. Pulczyński, Prz. Pawlicki, O. Fajfer, Janowski (w) 5. (67,73) K. Pulczyński, Musielak, E. Pulczyński, Pi. Pawlicki 6. (68,34) Prz. Pawlicki, M. Fajfer, Adamczak, Woryna 7. (66,86) Zmarzlik, Strzelec, Jamróg, O. Fajfer 8. (67,57) Janowski, Sówka, Woźniak, Gomólski (w) 9. (68,40) Zmarzlik, Janowski, Pi. Pawlicki, M. Fajfer 10. (68,07) O. Fajfer, Woźniak, K. Pulczyński, Adamczak 11. (68,21) Prz. Pawlicki, Gomólski, Musielak, Jamróg 12. (67,80) Sówka, Strzelec, E. Pulczyński, Woryna 13. (68,21) Prz. Pawlicki, Strzelec, Pi. Pawlicki, Woźniak 14. (67,85) Zmarzlik, Adamczak, Gomólski, E. Pulczyński 15. (68,31) Janowski, Jamróg, K. Pulczyński, Woryna (d) 16. (68,20) Sówka, Musielak, O. Fajfer, M. Fajfer 17. (68,88) Gomólski, O. Fajfer, Pi. Pawlicki, Woryna 18. (68,14) Janowski, Adamczak, Musielak, Strzelec 19. (68,65) Woźniak, Jamróg, M. Fajfer, E. Pulczyński 20. (68,18) Prz. Pawlicki, Zmarzlik, K. Pulczyński, Sówka (u)

Sędziował: Marek Wojaczek (Rybnik) Widzów: ok. 2,5 tys. NCD uzyskał w 4 biegu zawodów Tobiasz Musielak - 66,75 sek.

Źródło artykułu: