Michał Szczepaniak: Ciągle brakuje szczęścia

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Michał Szczepaniak wywalczył 7 punktów dla Startu Gniezno w wygranym przez gnieźnian pojedynku z Lokomotivem Daugavpils. Po spotkaniu wychowanek ostrowskiej Iskry nie był do końca zadowolony ze swojej postawy.

Czerwono-czarnym nie udało się odrobić straty punktowej ze spotkania na Łotwie, przez co punkt bonusowy powędrował do Daugavpils. - Nie udało się, co zrobić. Taki sport, trzeba jechać dalej. - podsumował krótko "Szczepan". - Po opadach był inny niż zwykle, jednak równy dla wszystkich - odpowiedział zapytany o stan gnieźnieńskiego toru.

W minionym tygodniu Szczepaniak po raz kolejny z rzędu awansował do finału Indywidualnych Mistrzostw Polski. Zawodnik zanotował również progresję wyników w rozgrywkach ligowych. Czy to oznacza, że wrócił "Szczepan" z sezonu 2010? - Czy wrócił... na pewno jest lepiej. Cały czas mam jakieś minimalne problemy tutaj w Gnieźnie. Pierwszy bieg miałem nieudany, w ostatnim natomiast odnotowałem defekt. Ciągle coś się nie udaje, na razie brakuje tego szczęścia - powiedział.

W następnej kolejce Start uda się do Łodzi na pojedynek z tamtejszym Orłem. Dla Szczepaniaka będzie to kolejna okazja, aby zmierzyć się na torze ze swoim bratem, reprezentującym barwy łódzkiego klubu. - To po prostu następne zawody, tak jak każde inne. Jedziemy wygrać i tyle - zakończył nasz rozmówca.

Szczepaniak (kask niebieski) tuz po starcie kolejnego wyścigu

Źródło artykułu: