Rekiny komentarzy odmówiły - KS ROW Rybnik po meczu ze Startem Gniezno

ma stosowanie RT junior za juniora którą ostatnio stosujecie , czyli Loktajew za polskiego juniora ?? A jakiś cel ma ! Ale czego tu oczekiwać od wszechwiedzącego, który nie potrafi przeczytać tekstu ze zrozumieniem ,a co dopiero zajmować się żużlem . Efekty są opłakane !!! Kiedy znów się odezwiesz ?! Chyba nie prędko !!

boicie jakby żużel bez niego miał nie istnieć. Brak kasy? To wycofaj Pan klub z rozgrywek. Przecież i tak już (poza posiadaczami karnetów) nikt więcej na rybnicki owal nie przyjdzie.

to dowód na to jak bardzo PRAWDZIWYM KIBICOM zależy! Czasami warto powspominać....Szkoda CHŁOPAKÓW bo pewnie Im zależy i to że pochowali się to o czymś świadczy.Są między młotem a kowadłem :( Zastanawialiśmy się co będzie z Karpovem (który jest nam tak wierny)i do jakiego klubu przejdzie :( Szkoda że tak się dzieje,a p.M.serdecznie pozdrawiamy i prosimy o odejście:) Gdzie będziemy jeździć na niedzielne mecze?..........:(

100zł -ja też ,aby pomóc klubowi ! Ale to były ""miłe złego początki " ! Powoli zarząd a szczególnie momot ,zaczął się panoszyć ,udając wszechwiedzącego i nieomylnego eksperta .Dalsze mecze nie były już tak różowe. Przyszły porażki u siebie z przeciętnymi Łotyszami ( pierwsza wygrana Daugi na wyjeździe w polskiej lidze , porażka z Poznaniem i tylko 6 miejsce i wakacje od sierpnia !!! Ogólnie sezon nie był zły. Chłopaki starali się ,mecze były ładne, a to tylko zasługa kopnego toru ,który robili panowie E. Skupień i Fojcik !!!! I to był ostatni sezon ,gdzie szło się na żużel z przyjemnością ,bo była walka i mijanki !!!Sezon 2010 to już padaka w wykonaniu momota !! Po przegranym meczu z Grudziądzem ( za sprawą deszczu ,kopny tor się rozpadł} Zostali zwolnieni z toramistrza Skupień i Fojcik , i przyjęto p. Kuśkę , który jest specem tylko od betonu !!! Tak ,że od meczów nr 999 i 1000 Tzw. weekend żużlowy w Rybniku - zaczął królować "beton". Z jakim skutkiem widać dziś!! W 2010r -7 miejsce ,baraże . w tym roku ostatnie miejsce i prawie wszystkie mecze w plecy i "klęski" u siebie !!! Ciekawostką meczu z Grudziądzem było to ,że betoniarze z Gr . wygrali chyba od 20 lat mecz w Rybniku ! Stosując prostą taktykę na bardzo trudnym torze po opadach -Trzymanie się krawężnika na półgazie !!! Natomiast Wszechwiedzący m . kazał swoim jechać szeroko , gdzie nie szło jechać !!!! Efekt - upadki i 4 kontuzje tylko żużloków z Rybnika !!! A momot wrzeszczał na pierwszym wirażu do kibiców ," zamknij sie baranie" ! Za te słowa nie przeprosił kibiców do dziś i dlatego ponad rok nie wyprowadza do prezentacji zespołu w Rybniku , bojąc się kibiców !!! A taki chojrak w wypowiedziach i tam m gdzie nie ma kibiców!!! TO był początek końca żużla w Rybniku !!! Obraza kibiców -sponsorów, pycha i buta momota ,beton na torze i odwrócenie się kibiców od żużla za sprawą TWA ( towarzystwa wzajemnej adoracji -zarządu ) ! Nazwiska ludzi z twa z małej litery - brak zasług !

przełomowy. Miał być i był pod każdym względem. Nowe władze, nowi zawodnicy, nowa wiara kibiców w lepsze jutro. Wszystko to wyglądało bardzo dobrze, a równo z zakończeniem minionego sezonu każdy czekał już na początek kolejnego. Trudno się jednak dziwić. Waleczne Rekiny na torze, aktywni działacze z pomysłem oraz emocji co nie miara. Jedyne, czego mogą w Rybniku żałować, to fakt, że sezon zakończył się tak szybko, bo już na początku sierpnia. Ale na to akurat już władze rybnickiego zespołu nie miały wpływu, gdyż taki, a nie inny regulamin panuje w rozgrywkach, a raczej, panował. Zmiany na lepsze Po tym, jak stery w rybnickim klubie przejęli "nowi ludzie", w śląskim mieście zastanawiano się, co z tego wszystkie wyniknie. Nowe władze, z Michałem Pawlaszczykiem na czele zapowiadały, że wystarczy im 100 dni, żeby przekonać wszystkich niedowiarków, że pomysłów na dobry żużel im nie brakuje. Kto poczekał nie żałował. Oprócz władz, w klubie odmieniono całkowicie kadrę. Postawiono na młodych gniewnych, którzy poniekąd mogli mieć coś do udowodnienia na żużlowych torach. Stąd zakontraktowanie takich riderów, jak Marcin Rempała czy Ronnie Jamroży. Na powrót na stare śmieci udało namówić się Mariusza Węgrzyka, a w rekinim stadzie pozostał m.in. Denis Gizatullin, który okazał się być liderem tego zespołu. Gdy dodano do tego solidną i perspektywiczną młodzież, na Śląsku powstał bardzo ciekawy zespół, którego celem było sprawianie niespodzianek. Takie działania klubu wzbudziły ogromną ciekawość wśród sympatyków żużla w mieście z tak ogromnymi tradycjami żużlowymi. Na stadionie pojawiało się mnóstwo ludzi, którzy dodajmy, nie musieli już nudzić się na stadionie. Emocji bowiem dostarczali im sami zawodnicy, a działacze zadbali, żeby wyjście na żużlowy mecz to nie było tylko oglądnięcie 15 biegów, ale żeby był to cały event z różnymi atrakcjami. To wszystko podziałało, a średnia prawie 9 tysięcy ludzi na meczu niech będzie doskonałą odpowiedzią na to, że udało się w Rybniku przywrócić modę na speedway. Atomowy początek "Rekiny" zaskoczyły już na starcie rozgrywek, gdzie w swoim debiucie upolowały beniaminka i to w dodatku na trudnym gnieźnieńskim torze. Atomowo zaczął szczególnie Węgrzyk, który z kompletem punktów poprowadził RKM ROW do pierwszej wygranej w sezonie. Nie inaczej było w kolejnym meczu, w którym "Super Mario" po raz kolejny okazał się niepokonany, a wygrywając 15 bieg zapewnił sukces, tym razem jeszcze bardziej niespodziewany, gdyż w pokonanym polu została faworyzowana ekipa z Rzeszowa. Kolejny mecz to konfrontacja z tarnowską Unią, głównym pretendentem do wygrania całej ligi i awansu do najwyższej strefy rozgrywkowej. "Jaskółki" swoją siłę udowodniły i pewnie wygrały na rybnickim owalu. Łowcy niespodzianek kolejny swój mecz odjechali w Ostrowie, gdzie czekał naszpikowany solidnymi nazwiskami zespół KM-u. ROW sobie jednak kolejny raz poradził i jasne stało się, że z rybnickim zespołem muszą się liczyć wszyscy rywale, a dobitnie przekonali się o tym grudziądzanie, którzy w 5 serii spotkań przegrali na Śląsku różnicą 24 punktów. Tego tekstu nie pisał nikt z GI do cholery!

skąd wiął Ci się ten beton... Byłam na tym meczu i widziałam. A i pozdrawiam wszystkich kibiców z Rybnika. To naprawde wspaniali ludzie:) Nigdzie nie ma takiej atmosfery jak w Rybniku. Wspólne piwko w ogródkach i zadnej napinki:) przyjazna atmosfera:) SUPER!!! Rekiny 3majcie sie! Jesteśmy z Wami!!! Pozdrawiam:)

wszechwiedzacemu Tirocowi. Zal Zal i złość i nic wiecej proponuje wszystkim z Rybnika wyrazić swoja dezaprobate dla tego zajebistego zarzadu i nie przychodzić na następny mecz, po co my kibice mamy sponsorować momota. NIE IDZMY NA STADION!!!