Stokłosa Polonia nie zamierza rezygnować z Doyle'a

Ostatnio pojawiało się w mediach wiele różnych informacji na temat kontaktów Jasona Doyle'a ze Stokłosa Polonią Piła, które jednoznacznie źle świadczą o pilskim klubie. Prezes Cezary Łyasanowicz prostuje kilka informacji i przedstawia inny punkt widzenia na tę sprawę.

Robert Szłapak
Robert Szłapak

Jason Doyle miał wystąpić w meczu Stokłosa Polonii Piła w minioną niedzielę. Ostatecznie Australijczyk dzień przed meczem dowiedział się, że jednak nie jest brany pod uwagę przy ustalaniu składu na to spotkanie. Prezes Cezary Łysanowicz wyjaśnia, że głównym powodem takiej decyzji był brak możliwości sprawdzenia formy Australijczyka na tle jeźdźców rywalizujących z nim o miejsce w składzie. Chodzi tu o Andrzeja Korolewa i Daniła Iwanowa, którzy w meczu zaprezentowali się z bardzo dobrej strony. Jedyną możliwością porównania zawodników były indywidualne czasy, które w wykonaniu Doyla były o około sekundę gorsze na jednym okrążeniu, niż w przypadku wspomnianych zawodników.

Ponadto prezes Łysanowicz prostuje informację, jakoby Jason Doyle miał ponieść w związku z brakiem występu jakiekolwiek koszty. Działacze usłyszeli, że zawodnik kupił bilety lotnicze na niedzielę do Polski, których nie wykorzystał. Klub chciał zwrócić pieniądze za ich zakup, jednak do dnia dzisiejszego nie otrzymał od Australijczyka żadnych faktur, na podstawie których można by się było z nim rozliczyć.

Trener Piotr Szymko mimo wszystko nadal chciałby korzystać z usług Doyle i ma nadzieję, że będzie on chciał w Pile występować. Przypomnijmy, że Australijczyk wcześniej nie mógł reprezentować barw Polonii ze względu na kolizję terminów z ligą brytyjską, a także problemy z licencją.

Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×