"Myszki Miki" rozjechały "Jaskółki" w ich gnieździe - relacja z meczu Tauron Azoty Tarnów - Stelmet Falubaz Zielona Góra

Nie było sensacji i naszpikowany gwiazdami Stelmet Falubaz Zielona Góra wywiózł z tarnowskiego obiektu cenne dwa punkty. Gospodarze przegrali drugi mecz z rzędu i zamykają tabelę Speedway Ekstraligi. Goście z kolei są na drugim biegunie. Po dwóch zwycięstwach są niepokonani.

Kamil Hynek
Kamil Hynek

Spotkanie nie stało na wysokim poziomie. A wręcz przeciwnie. Dawno tak nudnego widowiska w Tarnowie nie widziano. Gospodarze zginęli od własnej broni. Przygotowali bardzo twardy tor, który miał ograniczyć możliwości jeżdżącym przeważnie na przyczepnych nawierzchniach "Myszkom Miki". Tymczasem na takim zabiegu ucierpieli wszyscy, a najbardziej zawodnicy spod znaku "Jaskółki" oraz ich fani. Mijanek czyli tego co kibice kochają najbardziej… nie było. - To była profanacja żużla i zabijanie widowiska. Tego inaczej określić nie można - komentowali na gorąco po meczu przygotowanie tarnowskiego toru Rafał Dobrucki wraz z Piotrem Protasiewiczem.

Miejscowy "beton" nie sprzyjał walce. Każdy kto wyniósł się kilka metrów "na szeroką" zaraz stawał w poprzek toru. - Chodziła tylko jedna ścieżka. Kto wygrał start, ustawiał się na "czarnym pasie" i dowoził zwycięstwo do mety - zdradzał przepis na sukces Martin Vaculik.

W tych niekorzystnych dla kibiców warunkach lepiej radzili sobie goście. Greg Hancock czuł się na tak zrobionej nawierzchni jak "ryba w wodzie". Zdobył komplet punktów. Po jednej wpadce na początku, do poziomu Amerykanina dostosował się także Andreas Jonsson. Szwed równie dobrze mógł przechylić szalę zwycięstwa w tym meczu na stronę "Jaskółek". W przedsezonowych licytacjach ten stały uczestnik cyklu Grand Prix wybrał jednak ofertę z Zielonej Góry - Wydawało mi się, że sytuacja w "Zielonce" jest bardziej ustabilizowana. Dodatkowo jeździłem już kiedyś w jednym zespole z Jonasem Davidssonem i Piotrem Protasiewiczem. Odnosiliśmy wspólnie sukcesy i chciałem to po prostu kontynuować - wyjaśnił.

W zespole Mariana Wardzały na ławce usiadł tym razem Fredrik Lindgren. Szwed, którego przejażdżka na trening punktowany do Łodzi zamiast do Tarnowa obrosła już legendą, pomagał swoim kolegom w parku maszyn. - Widziałem już od kilku dni, że nie pojadę. Przybyłem jednak wspomóc swoich nowych partnerów z drużyny oraz spotkać się z tymi, z którymi jeszcze ostatnio jeździłem z Zielonej Górze - mówił "Fredka".

Jego zastępca Leon Madsen zdobył pięć punktów z czterech startach. Ciężko nawet teraz gdybać czy odsunięty po tragicznym występie we Wrocławiu Lindgren poprawiłby ten rezultat.

Sporo pretensji będą mieli za to działacze do Krzysztofa Kasprzaka. "Kasper" w dwóch kolejkach ligi polskiej nie zdobył nawet jednej "trójki" i podobnie jak na początku minionych rozgrywek jego postawa jest wielkim rozczarowaniem.

Cały mecz ustawił jednak bieg młodzieżowy. Tradycyjnie już przegrany przez tarnowian podwójnie. Potem gospodarze się już nie otrząsnęli, nawet nie łapiąc kontaktu z rywalem. "Szarpać" próbował Sebastian Ułamek, ale jemu też było ciężko zważywszy na problemy z dłonią, które ciągną się za nim od feralnego test meczu przeciwko RKM-owi ROW Rybnik - Dziękuję moim rehabilitantom, bo wykonali ostatnimi czasy kawał świetnej roboty. Moja dłoń nie jest jeszcze w pełni sprawna, ale na meczu praktycznie nie czułem bólu - oznajmił kapitan biało - niebieskich.

Przyjezdni mają tak ukształtowany skład, że nawet bez kontuzjowanego Grzegorza Zengoty radzą sobie doskonale i nie potrzebują żadnych korekt. Dodatkowo mają w swoich szeregach kogoś takiego jak Marek Cieślak. Osobę, która potrafi zrobić coś z niczego. Może akurat nie w tym przypadku, ale we Wrocławiu z pewnością pokazał to wiele razy.

Tarnowianie z kolei żonglują tak składem, że z siódemki meczowej, co kolejkę "wylatuje" inny zawodnik. We Wrocławiu był to Leon Madsen, z Zieloną Górą nie pojechał Fredrik Lindgren, a w Częstochowie prawdopodobnie nie pojawi się Bjarne Pedersen

Stelmet Falubaz Zielona Góra - 50
1. Andreas Jonsson - 11 (0,2,3,3,3)
2. Jonas Davidsson - 4+1 (2,1*,1,0)
3. Greg Hancock - 14+1 (3,2*,3,3,3)
4. Rafał Dobrucki - 6+1 (2*,3,0,d,1)
5. Piotr Protasiewicz - 9 (3,2,2,1,1)
6. Patryk Dudek - 4 (3,0,1)
7. Adam Strzelec - 2+1 (2*,0,0)

Tauron Azoty Tarnów - 40
9. Sebastian Ułamek - 15+1 (3,3,2,3,2*,2)
10. Leon Madsen - 5+1 (1,1,1*,2)
11. Bjarne Pedersen - 3 (1,0,-,2)
12. Martin Vaculik - 9 (0,3,1,3,2,0)
13. Krzysztof Kasprzak - 6+1 (2,1,2,1*,0)
14. Jakub Jamróg - 0 (u,0,0)
15. Tadeusz Kostro - 2+1 (1,1*,0)

Bieg po biegu:
1. Dudek, Strzelec, Kostro, Jamróg (u4) 1:5
2. Ułamek, Davidsson, Madsen, Jonsson 4:2 (5:7)
3. Hancock, Dobrucki, Pedersen, Vaculik 1:5 (6:12)
4. Protasiewicz, Kasprzak, Kostro, Strzelec 3:3 (9:15)
5. Vaculik, Jonsson, Davidsson, Pedersen 3:3 (12:18)
6. Dobrucki, Hancock, Kasprzak, Kostro 1:5 (13:23)
7. Ułamek, Protasiewicz, Madsen, Dudek 4:2 (17:25)
8. Jonsson, Kasprzak, Davidsson, Jamróg 2:4 (19:29)
9. Hancock, Ułamek, Madsen, Dobrucki 3:3 (22:32)
10. Ułamek, Protasiewicz, Vaculik, Strzelec 4:2 (26:34)
11. Hancock, Madsen, Kasprzak, Davidsson 3:3 (29:37)
12. Jonsson, Pedersen, Dudek, Jamróg 2:4 (31:41)
13. Vaculik, Ułamek, Protasiewicz, Dobrucki (d4) 5:1 (36:42)
14. Jonsson, Vaculik, Dobrucki, Kasprzak 2:4 (38:46)
15. Hancock, Ułamek, Protasiewicz, Vaculik 2:4 (40:50)

Sędziował Jerzy Najwer (Gliwice)
Widzów ok. 8000
Startowano według I zestawu
NCD uzyskał w 13 wyścigu Martin Vaculik – 70,10 s.


KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×