Wicemistrz na kolanach - relacja z meczu Falubaz Zielona Góra - Unibax Toruń

Kto by przypuszczał, że do czwartego zwycięstwa Mistrzów Polski w sezonie 2010 dojdzie dopiero w dwunastej rundzie. Falubaz rozgromił Unibax Toruń 58:32 i zrobił duży krok w stronę rundy play-off. Bardzo trudno jednak powiedzieć, czy to podopieczni Piotra Żyto tacy mocni, czy jeźdźcy z Grodu Kopernika tacy słabi?

Jakub Sobczak
Jakub Sobczak

Niedzielny mecz w Zielonej Górze był bardzo ważny dla Falubazu. Pogrążeni w kryzysie Mistrzowie Polski musieli wygrać, najlepiej za trzy punkty, by po pierwsze zmazać plamę po ostatnich wpadkach, a po drugie... zachować szansę na udział w rundzie play-off. Mając na uwadze powagę sytuacji, w Zielonej Górze zorganizowano mini zgrupowanie. Żużlowcy ostro trenowali na torze przy ulicy Wrocławskiej mając nadzieję, że uda im się pokonać Unibax.

Okazało się, że wcale nie było to trudne, bo jeźdźcy z Grodu Kopernika, również delikatnie rzecz ujmując, formą nie grzeszą. Torunianie w Zielonej Górze spisali się tak, jak na większości wyjazdów. Podopieczni Jana Ząbika poza meczem w Częstochowie nigdzie nie wyszli z 35 punktów i... nie lepiej było i tym razem.

Największy udział w porażce mieli dwaj finaliści sobotniego Grand Prix w Cardiff. Chris Holder i Hans Andersen zdobyli łącznie zaledwie 2 punkty. I to głównie ich "oczek" zabrakło, aby móc nawiązać walkę z rywalami. Owszem, Adrian Miedziński i momentami Ryan Sullivan starali się jak mogli, ale jak powszechnie wiadomo, we dwójkę meczu się nie wygra.

Zupełnie odwrotna sytuacja w Zielonej Górze. Falubaz tworzył kolektyw, zawodnicy uzupełniali się wzajemnie, a nawet współpracowali na torze, co nie zawsze im się zdarzało w ostatnich meczach. Dobrze do drużyny wprowadził się Niels Kristian Iversen, który zastąpił beznadziejnie spisującego się Fredrika Lindgrena. Duńczyk był co prawda najsłabszym ogniwem Falubazu, ale bardzo ciężko było mu zdobywać pokaźne ilości punktów, gdyż jego kolegą z pary był Rafał Dobrucki, który imponował szybkością i zdobył komplet punktów. Recepta na sukces: intensywny trening przed meczem, a więc to, na co nie zawsze był ostatnio czas...

Zresztą nie tylko Dobrucki spisał się wybornie. Świetnie wypadli również Piotr Protasiewicz i Greg Hancock, którzy zdobyli odpowiednio po 11+1 i 10+2 punkty. Po 8 "oczek" dorzucili Grzegorz Zengota i Patryk Dudek, którzy w świetny sposób wywiązali się z roli tak zwanej drugiej linii.

Zawody mogły się podobać, choć ich obserwację w bardzo dużym stopniu utrudniał lejący się z nieba żar. Falubaz prowadzenie objął po trzecim wyścigu i nie oddał go już do końca. W wielu biegach dochodziło do ciekawej rywalizacji, zdarzały się nawet pojedyncze mijanki, co jak na tor przy ulicy Wrocławskiej jest wydarzeniem wartym wzmianki. Jan Ząbik starał się jak mógł zniwelować stratę do Falubazu, ale w swojej drużynie miał tylko dwóch żużlowców zdolnych do walki ze świetnie dysponowanymi zawodnikami Piotra Żyto.

- Cieszę się ze swojej postawy. Gratuluję zawodnikom z Zielonej Góry za zwycięstwo. Znowu przegraliśmy dość wysoko, więc nie możemy być zadowoleni. Po swoim czwartym biegu musiałem zmienić motocykl. Udało się jeszcze wygrać bieg czternasty, ale w piętnastym nie wyszło. Jeszcze raz gratulacje dla zielonogórzan - powiedział po meczu najlepszy zawodnik gości, Adrian Miedziński.

- Ciężko pracowaliśmy ostatnio. Oprócz tego, że mieliśmy dużo zajęć i dużo pracy, to jeszcze pogoda nie pomaga. Dużo nas ostatnie tygodnie kosztowały wysiłku, ale opłacało się - ocenił zdobywca kompletu punktów, Rafał Dobrucki.

Dzięki niedzielnemu zwycięstwu Falubaz zainkasował trzy punkty i na dość bezpieczną odległość odskoczył od strefy spadkowej. Teraz przed żużlowcami z Myszką Miki na plastronach mecze z trzema ostatnimi drużynami w tabeli, w tym pojedynek u siebie z Tauronem Azoty Tarnów. Nic nie ujmując tym ekipom, kibice zielonogórskiego klubu nie muszą już raczej drżeć o awans do play-offów. W nieco innej sytuacji są za to sympatycy toruńskiego Unibaksu. Udział w czołowej szóstce mają co prawda zapewniony, ale z taką formą ich przygoda w fazie pucharowej może nie potrwać zbyt długo...

Unibax Toruń - 32
1. Adrian Miedziński - 14 (3,2,3,3,3,0)
2. Chris Holder - 0 (0,0,-,-)
3. Ryan Sullivan - 8 (1,3,0,2,0,2)
4. Hans Andersen - 2 (0,1,0,1,-)
5. Wiesław Jaguś - 5 (1,1,2,1,0,-)
6. Darcy Ward - 2 (2,0,0,0,0)
7. Emil Pulczyński - 1+1 (1*,0)

Falubaz Zielona Góra - 58
9. Greg Hancock - 10+2 (2,2*,3,2*,1)
10. Grzegorz Zengota - 8+3 (1*,3,1,2*,1*)
11. Niels Kristian Iversen - 6+1 (2*,1,1,2)
12. Rafał Dobrucki - 15 (3,3,3,3,3)
13. Piotr Protasiewicz - 11+1 (2*,2,2,3,2)
14. Patryk Dudek - 8+2 (3,3,0,1*,1*)
15. Łukasz Sówka - 0 (0)

Bieg po biegu:
1. (61,7) Dudek, Ward, Pulczyński, Sówka 3:3
2. (60,83) Miedziński, Hancock, Zengota, Holder 3:3 (6:6)
3. (60,98) Dobrucki, Iversen, Sullivan, Andersen 5:1 (11:7)
4. (60,62) Dudek, Protasiewicz, Jaguś, Ward 5:1 (16:8)
5. (61,68) Dobrucki, Miedziński, Iversen, Holder 4:2 (20:10)
6. (60,27) Sullivan, Protasiwicz, Andersen, Dudek 2:4 (22:14)
7. (60,4) Zengota, Hancock, Jaguś, Ward 5:1 (27:15)
8. (60,97) Miedziński, Protasiewicz, Dudek, Sullivan 3:3 (30:18)
9. (61,30) Hancock, Sullivan, Zengota, Andersen 4:2 (34:20)
10. (60,91) Dobrucki, Jaguś, Iversen, Ward 4:2 (38:22)
11. (61,13) Protasiewicz, Zengota, Jaguś, Sullivan 5:1 (43:23)
12. (60,84) Miedziński, Iversen, Dudek, Ward 3:3 (46:26)
13. (61,16) Dobrucki, Hancock, Andersen, Jaguś 5:1 (51:27)
14. (61,66) Miedziński, Protasiewicz, Zengota, Pulczyński 3:3 (54:30)
15. (61,92) Dobrucki, Sullivan, Hancock, Miedziński 4:2 (58:32)

Sędzia: Wojciech Grodzki
NCD: w 6. biegu uzyskał Ryan Sullivan - 60,27 sek.
Widzów: 10 000 (w tym ok. 50 gości)
Startowano wg II zestawu

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×