Pieniądze jeżdzą na torze - relacja z meczu Speedway Wanda Kraków - Lubelski Węgiel KMŻ Lublin

Niedzielne spotkanie było dla Speedway Wandy już czwartym z rzędu rozgrywanym na własnym torze w czerwcu. Po zwycięstwach z Kolejarzem Rawicz i Speedway Polonią Piła, druga część tej tetralogii okazała się mniej udana. Najpierw dwa punkty z Krakowa wywiozła drużyna Kolejarza Opole, a niewiele ponad tydzień później w jej ślady poszła coraz silniejsza ekipa z Lublina.

Przemysław Mazur
Przemysław Mazur

Lublinianie, w przeciwieństwie do opolskiej drużyny, po uzyskaniu znacznej przewagi punktowej w pierwszej fazie meczu, nie pozwolili gospodarzom na odrobienie strat. Swój udział mieli w tym osiągnięciu juniorzy przyjezdnych, którzy jako pierwsi w tym sezonie na krakowskim obiekcie nie przegrali biegu młodzieżowego, ale nawet zwyciężyli w nim podwójnie. Ze startu najlepiej wyszedł Tadeusz Kostro, a debiutujący w lubelskim zespole Australijczyk Richard Sweetman umiejętnie przyblokował Andrieja Kudriaszowa. Po dwa punkty przez trzy czwarte wyścigu zmierzał Janusz Baniak. Zawodnik Speedway Wandy najwyraźniej nie zaznajomił się dostatecznie z nowym motocyklem, bo w trakcie ostatniego okrążenia spadł na koniec stawki, na którym też kończył swoje pozostałe występy w niedzielnych zawodach. Goście po tej gonitwie wyszli na prowadzenie, a w kolejnych startach, poza nielicznymi wyjątkami, tylko je powiększali. Odstępstwem od normy był choćby 4. bieg, w którym Lukas Dryml myślał bardziej o tym, by nie dotknąć taśmy, niż o dobrym starcie. - Zawodnik stojący obok, Własow ruszył się pod taśmą, ja akurat patrzyłem w jego stronę i stąd reakcja startowa- tłumaczył młodszy z braci Drymlów.

Złudzeń krakowskich kibiców pozbawiły dwa następne wyścigi, wygrane w stosunku 5:1 przez lubelskich jeźdźców. Speedway Wanda miała braki nie tylko w decydującym tego popołudnia elemencie żużlowego rzemiosła, czyli w starcie, lecz także w parowej współpracy. W 5. biegu doszło do kontaktu między Daniłem Iwanowem a Grzegorzem Stróżykiem. Obydwaj szeroko jechali w 1. łuku, ale bardziej w zamieszaniu ucierpiał ten drugi, przyjeżdżając na ostatnim miejscu. Inna sprawa, że Iwanow i tak nie był w stanie zagrozić przeciwnikom, gdyż był wyjątkowo słabo dysponowany. Świetną passę lublinian przerwał dopiero Roman Chromik, który w wyścigu 7. pokonał Drymla. 1 punkt zdobył natomiast Patryk Pawlaszczyk, dzięki czemu krakowska drużyna odniosła pierwsze drużynowe zwycięstwo w meczu.

Najlepszy duet Speedway Wandy nie zwykł ulegać oponentom na własnym torze. W 9. biegu nie miał jednak zbyt wiele do powiedzenia w starciu z bardzo szybkimi zawodnikami z Lublina. Zarówno Karol Baran, jak i Filip Sitera poszukali przyczepności na zewnętrznej i jeszcze na 1. okrążeniu wyszli na podwójne prowadzenie. Zwłaszcza 22-letni Czech, po raz pierwszy występujący z koziołkiem na plastronie, swoją waleczną postawą i niezłym dorobkiem punktowym dał do zrozumienie działaczom, że zakontraktowanie jego osoby było dobrym ruchem transferowym. Wcześniej w, 3. gonitwie, sprytnie przeciął tor jazdy do wewnątrz przed końcem 1. okrążenia, co pozwoliło mu na wyprzedzenie Iwanowa.

Poza Siterą, nie narzekającej na nadmiar emocji publiczności, z pomocą przyszedł niezawodny w takich okolicznościach Kudriaszow. W wyścigu 12. mocno dał się we znaki niepokonanemu dotąd Mariuszowi Puszakowskiemu. Atakując z 3. pozycji, ostro podjechał pod wychowanka toruńskiego Apatora na prostej startowej, wskutek czego Puzon niemal całkowicie stracił rytm jazdy. Po biegu Puszakowski skierował wymowne gesty w kierunku arbitra, Jana Banasiaka, sugerując, co sądzi o bezpardonowym manewrze Rosjanina. -Wszyscy to widzieli, tylko nie sędzia. To było po prostu chamskie zachowanie- bez ogródek skomentował incydent z Kudriaszowem krajowy lider lublinian. -Może i pojechałem trochę za ostro, ale walczyłem z całych sił o punkty dla drużyny- ripostował nieustraszony młodzieżowiec krakowskiego klubu. Na podwójny triumf gospodarzy niezwłocznie odpowiedzieli zawodnicy Lubelskiego Węgla. Bardzo chciał im to uniemożliwić Chromik, ale będąc już blisko Sitery, musiał zrezygnować z walki. - Wpadłem w najgorszą dziurę na 2. łuku i pociągnęło mnie aż pod samą bandę. Nie było sensu kontynuować jazdy, bo strata do rywali była bardzo duża- wyjaśnił kapitan Speedway Wandy.

Krakowianie przed biegami nominowanymi mieli aż 20 punktów straty do drużyny gości. W ostatnich gonitwach udało im się zmniejszyć tę różnice o 6 oczek, a niezbyt pomyślnie dla nich przebiegające zawody zakończyli zwycięstwem 5:1. Dla jednego z rywali, Lukasa Drymla mecz nie skończył się tak szczęśliwie, bowiem były uczestnik cyklu Grand Prix upadł na ostatnim łuku finalnej gonitwy. Czechowi po tym zdarzeniu doskwierał ból ręki, jednak nie wynikał on z żadnego poważnego urazu. Mógł zatem wyjeżdżać z Krakowa usatysfakcjonowany, podobnie jak cały lubelski zespół. W szeregach przyjezdnych, nie tylko zdobywcy dwucyfrowej liczby punktów - Puszakowski, Baran i wspomniany Dryml, ale też pozostali zawodnicy stanęli na wysokości zadania. Wśród gospodarzy poniżej oczekiwań spisali się Iwanow i Siemen Własow, z kolei najlepszy z dotychczasowych występów zanotował Stróżyk. - Tak, mój występ był dobry i jestem z niego zadowolony, ale co z tego, skoro całej drużynie mecz nie wyszedł- powiedział zdobywca 10 punktów.

W Speedway Wandzie w roli trenera zadebiutował Michał Widera. - Przystąpiłem do tej funkcji ad hoc. Był wakat na pozycji trenera, w czwartek wyszła taka propozycja i tak się złożyło, że tylko ja miałem odpowiednie uprawnienia. Zostałem kapitanem dryfującego statku, metaforycznie rzecz ujmując. Nowy szkoleniowiec drużyny z Grodu Kraka zwrócił uwagę na istotną kwestię. Otóż mówi się, że w żużlu nazwiska nie jeżdżą, ale pieniądze - raczej tak. W niedzielnym meczu było widać, że w mało zamożnej Lubelszczyźnie są pewne, lepiej sytuowane enklawy , a co za tym idzie - kto od sierpnia walczył będzie o awans do I ligi.

Lubelski Węgiel KMŻ Lublin - 52:
1. Mariusz Puszakowski -11 (3,3,3,d,2)
2. Tomasz Rempała - 4+1 (0,2*,1,1)
3. Karol Baran - 12+1 (3,3,2*,3,1)
4. Filip Sitera - 8+2 (1,2*,3,2*,
5. Lukas Dryml - 10 (2,2,3,3,u)
6. Tadeusz Kostro - 4+1 (3,1*,-,0,-)
7. Richard Sweetman - 3+1 (2*,0,1)

Speedway Wanda Kraków - 38:
9. Roman Chromik - 8+1 (2,3,1,d,2*)
10. Patryk Pawlaszczyk - 4+1 (1*,1,0,2,
11. Grzegorz Stróżyk - 10 (2,0,2,3,3)
12. Danił Iwanow - 2 (0,1,-,1)
13. Siemen Własow - 6 (3,0,2,d,1)
14. Janusz Baniak - 0 (0,0,-,0,-)
15. Andriej Kudriaszow - 8+2 (1,1,1*,2*,3)

Bieg po biegu:
1. (69,2) Puszakowski, Chromik, Pawlaszczyk, Rempała 3:3
2. (69,5) Kostro, Sweetman, Kudriaszow, Baniak 1:5 (4:8)
3. (69,0) Baran, Stróżyk, Sitera, Iwanow 2:4 (6:12)
4. (68,9) Własow, Dryl, Kostro, Baniak 3:3 (9:15)
5. (67,8) Puszakowski, Rempała, Iwanow, Stróżyk 1:5 (10:20)
6. (67,8) Baran, Sitera, Kudriaszow, Własow 1:5 (11:25)
7. (69,0) Chromik, Dryml, Pawlaszczyk, Sweetman 4:2 (15:27)
8. (68,9) Puszakowski, Własow, Rempała, Baniak 2:4 (17:31)
9. (68,5) Sitera, Baran, Chromik, Pawlaszczyk 1:5 (18:36)
10. (67,9) Dryml, Stróżyk, Kudriaszow, Kostro 3:3 (21:39)
11. (69,5) Baran, Pawlaszczyk, Rempała, Własow (d4) 2:4 (23:43)
12. (68,2) Stróżyk, Kudriaszow, Sweetman, Puszakowski (d4) 5:1 (28:44)
13. (68,6) Dryml, Sitera, Iwanow, Chromik (d3) 1:5 (29:49)
14. (68,2) Kudriaszow, Puszakowski, Własow, Sitera (d3) 4:2 (33:51)
15. (68,0) Stróżyk, Chromik, Baran, Dryml (u3) 5:1 (38:52)

Sędzia: Jan Banasiak
NCD: uzyskali w 5. i 6. biegu Puszakowski i Baran - 67,8 s.
Widzów: ok. 2500 (w tym gości z Lublina - ok. 200)
Startowano wg 2 zestawu.

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×