Nikt mnie nie zawiódł - wypowiedzi po meczu RKM ROW Rybnik - Marma Hadykówka Rzeszów

Rybniczanie chcieli bardzo mocno sprawić niespodziankę i pokonać na własnym torze faworyzowany team Marmy Hadykówki Rzeszów. Na rybnickim torze Żurawie okazały się być jednak poza zasięgiem Rekinów, które pomimo dobrego początku meczu, nie zdołały wygrać. Oto co po meczu powiedzili bohaterowie zawodów.

Krzysztof Kaczmarczyk
Krzysztof Kaczmarczyk

Dariusz Śledź (trener Marmy Hadykówka Rzeszów): Udało się i wywozimy z Rybnika trzy punkty. O to chodziło i możemy być z siebie zadowoleni. Po słabszym początku zawodnicy dokonali odpowiednich korekt w sprzęcie i było wyraźnie lepiej. Udało się zrealizować cel i to cieszy, a ja po tym meczu mogę być zadowolony z wszystkich swoich zawodników, bo nikt mnie dzisiaj nie zawiódł.

Rafał Okoniewski (zawodnik Marmy Hadykówka Rzeszów): Myślę, że decyzja o przerwaniu zawodów w tym właśnie momencie jest jak najbardziej słuszna. Mecz rozstrzygnięty dlatego myślę, że nie ma co komentować tej sprawy. Zawsze jedziemy po to, żeby walczyć o zwycięstwo, a dzisiaj po raz kolejny się udało. Były to jednak ciężkie zawody. Z początku miałem problemy z wyjścia ze startu. Dokonałem pewnych korekt i w późniejszej fazie zawodów było już lepiej, a rywali mijałem nawet na trasie. Pierwszy bieg uciekł, ale późniejsza faza była już ok.

Maciej Kuciapa (zawodnik Marmy Hadykówka Rzeszów): Jesteśmy na pewno zadowoleni z faktu, że udało się nam odnieść dzisiaj wygraną. O to nam chodziło, po to tutaj przyjechaliśmy. Jestem zadowolony ze swojego występu w Rybniku. W końcu udało mi się zapunktować na wyjeździe, jednak trzeba jasno powiedzieć, że tor ten jest mi znany. Dlatego też z oceną mojej dyspozycji wyjazdowej poczekam do wyjazdu neutralnego. Spodziewałem się co prawda dzisiaj w Rybniku zupełnie innego toru, ale to nie przeszkodziło nam w odniesieniu zwycięstwa.

Chris Harris (zawodnik Marmy Hadykówka Rzeszów): Jesteśmy bardzo szczęśliwi z osiągniętego wyniku. Przyjechaliśmy tutaj żeby wygrać i to nas bardzo cieszy. Cieszy również fakt, że zawody udało się odjechać i nie przeszkodził w tym padający deszcz. To były dla nas dwa dobre dni, w których uzbieraliśmy maksimum punktów pokonując w środę Poznań, a dzisiaj Rybnik. Dzisiaj cała drużyna pojechała dobrze i mam nadzieję, że w niedzielę odniesiemy kolejną wygraną.

Dariusz Momot (manager RKM ROW Rybnik): Powiem tak, że ja tego nie rozumiem. Jedziemy i trenujemy na twardym torze i jest super. Początek zawodów znakomity. To o co nam chodziło na początku wychodziło bardzo dobrze, czyli starty, dojazd do pierwszego łuku i wyjazd z niego. Niestety w dalszej części biegu popełniamy błędy. Sławek Pyszny błędy niczym szkółkowicz. Blado pojechał dzisiaj Ronnie Jamroży, błędy na trasie popełniał Daniel Nermark. Potem spadł deszcz, ale to nie jest żadne tłumaczenie. Chcieliśmy tutaj wygrać, nie ukrywam tego. Niestety doszła również kontuzja Rafała Flegera, który przy kontuzjowanym Mariuszu Węgrzyku miał nieco łatać dziury i dołożyć swoje punkty.

Mariusz Węgrzyk (zawodnik RKM ROW Rybnik): Początek meczu był bardzo dobry. Od połowy niestety wszystko zaczęło pasować i przesuwać się na korzyść gości. Na pewno szkoda, bo na początku spotkania wyglądało to wszystko bardzo dobrze. Trudno powiedzieć dlaczego tak się stało. Rzeszów jest bardzo mocną i wyrównaną drużyną. My chcieliśmy zrobić wszystko, żeby wygrać ten mecz, żeby powalczyć o sukces.

Andriej Karpov (zawodnik RKM ROW Rybnik): Było wszystko ok do pewnego momentu. Nie potrafiliśmy się dopasować dobrze do naszego toru. Niektórzy szukali i próbowali żeby było dobrze, ale nie potrafili znaleźć odpowiednich przełożeń. Z mojego występu mogę być raczej zadowolony. Chciałbym podziękować tutaj swojemu mechanikowi, bo to dzięki niemu tak dobrze jadę.

Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×