Nie było Andrieja, ale był wyrównany zespół - relacja z meczu Speedway Wanda Kraków - Speedway Polonia Piła

Andriej Kudriaszow przed tygodniem znacząco przyczynił się do triumfu Speedway Wandy Kraków nad Kolejarzem. Teoretycznie brak tego pierwszego powinien zaszkodzić krakowskiej drużynie. W praktyce okazało się jednak, że jego nieobecność są w stanie zrekompensować pozostali zawodnicy, tworząc prawdziwy monolit. Zupełnie odmienna sytuacja miała miejsce w zespole rywala, Speedway Polonii Piła. Stąd wysokie zwycięstwo gospodarzy.

Przemysław Mazur
Przemysław Mazur

Zespół z północnej Wielkopolski niemal cały weekend spędził na południu kraju. Zanim przybył do Krakowa, w sobotę był bliski odniesienia zwycięstwa w przerwanym po 10 biegach spotkaniu w Opolu. Pilanie ostrzyli sobie zęby na pojedynek pod Wawelem, chcąc dokonać tego, co nie udało się dzień wcześniej. Mieli ku temu podstawy, gdyż w ich składzie znalazł się nieobecny w meczu z Kolejarzem Simon Stead. Legitymujący się najwyższą średnią biegopunktową w II lidze Anglik zwyciężył w sobotniej rundzie kwalifikacyjnej eliminacji do Grand Prix w Terenzano. W zawodach tej samej rangi, tyle że w rosyjskim Bałakowie, udział wzięli zawodnicy Speedway Wandy, Andriej Kudriaszow i Władimir Dubinin. Uniemożliwiło im to dotarcie na niedzielny mecz. Zwłaszcza absencja rewelacyjnego na krakowskim torze Kudriaszowa wydawała się zwiększać szanse gości. Brak Dubinina aż tak bardzo nie martwił. W jego miejsce z nr 13. pojawił się Hynek Stichauer, debiutujący na stadionie w Nowej Hucie.

Już w inauguracyjnym wyścigu pod taśmą zameldował się Piotr Świst, którego z racji świetnej postawy w bieżącym sezonie obawiano się w Grodzie Kraka. Kapitan Speedway Polonii wyraźnie przegrał start, ale zdołał przedzielić krakowską parę, wchodząc pod Grzegorza Stróżyka na 2 łuku. Danił Iwanow uciekł mu jednak na tyle daleko, że gospodarze objęli po 1. biegu prowadzenie. Z jego powiększaniem nie mieli zbytniej trudności, zwłaszcza w kolejnym biegu. Nie wyjechał do niego bowiem Mateusz Mikorski, zmagający się z bólem kręgosłupa po upadku w zawodach młodzieżowych. Wychowanka Stali Gorzów w następnych wyścigach zastępował Cyprian Szymko. To właśnie upadek tego ostatniego na wyjściu z 1. wirażu uczynił stawkę tej gonitwy jeszcze bardziej okrojoną. Zawodnik nie aprobował decyzji sędziego Macieja Spychały o wykluczeniu z powtórki. - Uważam, że sędzia nie podjął słusznej decyzji. Obydwu nam, bo i mnie, i koledze jadącemu z przodu, podniosło motocykl. Wolałem położyć motocykl, niż przejechać mu po plecach. Wiem, że to inaczej wygląda z wieżyczki, a inaczej z perspektywy zawodnika- wypowiedział się na temat upadku junior pilskiej drużyny. Obsadę powtórzonego biegu tworzył zatem jedynie duet Speedway Wandy. Bartoszowi Szymurze i Januszowi Baniakowi nie pozostało nic innego, jak tylko dowieźć do mety maksymalną ilość punktów. 5 oczek zdobyli krakowscy jeźdźcy także w następnej odsłonie, choć po starcie prowadził występujący dopiero drugi raz w tym sezonie Krzysztof Pecyna. Wychowanka Polonii Piła jeszcze na 1. okrążeniu wyprzedził Patryk Pawlaszczyk, a na ostatnim kółku to samo zrobił Roman Chromik. Tradycji stało się zadość - można by rzec, jako że para zawodników rodem z Rybnika podwójnie zwyciężała w swoim pierwszym wyścigu również podczas dwóch poprzednich meczów w Krakowie.

Nie tylko zresztą w pierwszym, ale i w drugim starcie tej dwójki we wspomnianych spotkaniach padał wynik 5:1. Tym razem kolejnego dubletu nie było: Chromik po starcie znalazł się za Świstem i Steadem (ten drugi jechał jako rezerwa taktyczna) i nie zdołał wyprzedzić rywali, jadąc w swoim stylu na 1. łuku, czyli pod bandą. - Dzisiaj tor był przygotowany w ten sposób, że nie było tej ścieżki pod bandą. Nie wychodziłem też tak dobrze spod taśmy, jak ostatnio - tłumaczył kapitan Speedway Wandy. Najlepszy dotychczas zawodnik krakowskiego zespołu po raz pierwszy na własnym torze nie uzyskał dwucyfrowej liczby punktów, co uczynił z kolei Danił Iwanow. Rosjanin popisywał się bardzo dobrymi wyjściami spod taśmy, a tego wyraźnie brakowało mu przed tygodniem, w meczu z Kolejarzem Rawicz. Miał ponadto szybkie motocykle, a najlepiej świadczą o tym czasy wygranych przezeń wyścigów. Jedynej porażki Iwanow doznał w. 7 wyścigu, kiedy to sposób na niego znalazł Simon Stead.

Goście po przegraniu pierwszych trzech gonitw, głównie dzięki Steadowi - w następnych pięciu odsłonach remisowali. Serię tę przerwali w biegu 9. Iwanow wespół ze Stróżykiem. Rozpoczęcie kolejnej - tyle że satysfakcjonującej miejscowych - zwiastowała kolejna gonitwa. Gdy Pawlaszczyk i Chromik jechali na 5:1, fatum ciążące nad "Paciem" od meczu z Rawiczem powtórzyło się. Defekt na prowadzeniu, który odebrał Pawlaszczykowi trzecie z rzędu indywidualne zwycięstwo, wcale nie był jedynym tego dnia. - Patryk miał właściwie dwa defekty. Pierwszy, kiedy wpadł w dziurę i urwał mu się łańcuch, wysiadł cały napęd. Później na drugim motocyklu, słabszym i nie na ten tor, uderzył w kierownicę klatką piersiową - poinformował menadżer Speedway Wandy, Mirosław Cierniak.

Pilanom nie udało się wygrać drużynowo żadnego wyścigu. Mieli oczywiście poza niezłymi występami Steada pojedyncze przebłyski, takie jak zwycięstwo w biegu 12. Piotra Dziatkowiaka, który pozostałe swoje starty zakończył bez zdobyczy punktowej. Nawet Piotr Świst, zdobywca kompletów w dwóch ostatnich meczach swojej ekipy, nie miał dobrego dnia. Najlepszym tego przykładem była 13. gonitwa. Najbardziej doświadczonego żużlowca, a zarazem członka zarządu Speedway Polonii, zadziwiająco łatwo wyprzedził Janusz Baniak. Świst, mimo iż niemal stanął w miejscu, nie miał problemów z motocyklem. - Fajny ten tor, tylko ta nawierzchnia bardzo sypka, takie kamyczki. Były miejsca i przyczepne, i śliskie. Stanąłem w miejscu, myślałem, że coś się stało z motocyklem, może złapałem gumę, a wyłamałem motocykl i praktycznie stanąłem w miejscu - tłumaczył kapitan gości.

Wobec równej jazdy całego zespołu i korzystnego wyniku, Mirosław Cierniak postanowił dać szansę jazdy w pierwszym z biegów nominowanych obydwu juniorom. Młodzi zawodnicy go nie zawiedli - Baniak wystrzelił ze startu, a Szymura fantastycznie walczył na dystansie i z czwartej pozycji przedarł się na drugą. W ostatnim wyścigu po zaciętej walce na 1. łuku miejscowi wyszli na 4:2 i taki też wynik dowieźli do mety. W bardziej efektownym zakończeniu udanego meczu przeszkodził im Simon Stead. Jeździec z Wysp Brytyjskich w końcu odnalazł się w Polsce, a w Krakowie wywalczył prawie tyle punktów, ile pozostali zawodnicy. Właśnie brak dziur w składzie Speedway Wandy przesądził o jej nadspodziewanie wysokim zwycięstwie. Jeśli "najsłabszym" indywidualnym osiągnięciem zawodnika jest 7-punktowa zdobycz, to 28-punktowa różnica przestaje być zaskoczeniem. W Krakowie zabrakło uwielbianego przez publiczność Kudriaszowa, ale jego wszyscy klubowi koledzy stanęli na wysokości zadania. Z walecznym Rosjaninem w składzie gospodarze powinni być jeszcze silniejsi.

Speedway Wanda Kraków 58:
9.Danił Iwanow - 13+1 (3,1*,3,3,3)
10.Grzegorz Stróżyk - 7+1 (1,2,2*,2,-)
11.Roman Chromik - 8+2 (2*,0,3,2*,1)
12.Patryk Pawlaszczyk - 7 (3,3,d,1)
13.Hynek Stichauer - 7+1 (2,2,2,1*)
14.Bartosz Szymura - 7+2 (3,1*,1,-,-,2*)
15.Janusz Baniak - 9+1 (2,1*,3,3)

Speedway Polonia Piła 31:
1.Piotr Świst - 7+1 (2,1*,3,1,0)
2.Piotr Dziatkowiak - 3 (0,-,0,3,d)
3.Piotr Rembas - 5 (0,3,1,0,1)
4.Krzysztof Pecyna - 1 (1,d,0,0)
5.Simon Stead - 14 (3,2,3,2,2,2)
6.Mateusz Mikorski - 0 (w,-,-,-,-)
7.Cyprian Szymko - 1 (w,0,0,1,0)

Bieg po biegu:
1.
(67,8) Iwanow, Świst, Stróżyk, Dziatkowiak 4-2
2. (68,0) Szymura, Baniak, Szymko (w/u), Mikorski (w/2 min) 5-0 (9:2)
3. (67,9) Pawlaszczyk, Chromik, Pecyna, Lembas 5-1 (14:3)
4. (67,8) Stead, Stichauer, Szymura, Szymko 3-3 (17:6)
5. (68,2) Pawlaszczyk, Stead, Świst, Chromik 3-3 (20:9)
6. (69,8) Rembas, Stichauer, Szymura, Pecyna (d/4) 3 :3 (23 :12)
7. (68,7) Stead, Stróżyk, Iwanow, Szymko 3:3 (26:15)
8. (68,9) Świst, Stichauer, Baniak, Dziatkowiak 3:3 (29:18)
9. (67,6) Iwanow, Stróżyk, Rembas, Pecyna 5:1 (34:19)
10. (68,6) Chromik, Stead, Szymko, Pawlaszczyk (d/1) 3:3 (37:22)
11. (67,7) Dziatkowiak, Stróżyk, Stichauer, Rembas 3:3 (40:25)
12. (69,2) Baniak, Chromik, Świst, Szymko 5:1 (45:26)
13. (68,1) Iwanow, Stead, Pawlaszczyk, Pecyna 4:2 (49:28)
14. (68,2) Baniak, Szymura, Rembas, Dziatkowiak (d/4) 5:1 (54:29)
15. (67,6) Iwanow, Stead, Chromik, Świst 4:2 (58:31)

Sędzia: Maciej Spychała
NCD: w wyścigach 9. i 15. - 67,6 s. uzyskał Danił Iwanow
Widzów: ok. 2500 (w tym gości z Piły - 10)
Startowano wg zestawu II


KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×