Polonia nadal na fali - relacja z meczu Speedway Polonia Piła - Lubelski Węgiel KMŻ Lublin

Speedway Polonia Piła potwierdziła swoją wyśmienitą formę i w meczu 7. kolejki II ligi żużlowej pokonała na własnym torze drużynę Lubelski Węgiel KMŻ Lublin. Kolejny raz bardzo dobrze zaprezentował się Simon Stead, który z bonusem uzyskał czternaście punktów. W ekipie gości najlepszy był zdobywca piętnastu punktów w sześciu startach - Mariusz Puszakowski.

Robert Szłapak
Robert Szłapak

Niedzielne spotkanie Speedway Polonii Piła z Lubelskim Węglem KMŻ Lublin zapowiadało się emocjonująco i takie też się okazało. Co prawda pilanie już po drugim biegu prowadzili i zwycięstwa nie wypuścili z rąk, to jednak w pewnym momencie ekipa "Koziołków" wzięła się za odrabianie strat i na półmetku zawodów przegrywali tylko dwoma punktami.

Zawody rozpoczęły się od zwycięstwa Mariusza Puszakowskiego. Jadący za jego plecami Piotr Świst nie był nawet w stanie się do niego zbliżyć i Puszakowski wygrał z ogromną przewagą. Kolejne gonitwy ułożyły się już zdecydowanie lepiej dla gospodarzy. Wygrana w biegu juniorskim i podwójne zwycięstwo chwilę później, pozwoliło na stworzenie pilanom sześciopunktowej przewagi. Zawodnicy z Lublina zmniejszyli ją w szóstej i ósmej gonitwie, dzięki czemu nadal pozostawali w grze. Wtedy nastąpił moment przełomowy spotkania. W dziewiątej odsłonie meczu ze startu bardzo dobrze wyszedł Piotr Rembas. Za jego plecami jechała dwójka gości, z którymi po bardzo zaciętej walce poradził sobie Piotr Świst. Najpierw, po kilku próbach, minął Tomasza Rempałę, a już na samej "kresce" wyprzedził także Siergieja Darkina. Od tamtej pory pilanie jechali bardzo dobrze i systematycznie zwiększali swoją przewagę nad drużyną z Lublina.

W składzie "Koziołków" na duże słowa pochwały zasługują dwaj zawodnicy. Pierwszym z nich jest Mariusz Puszakowski, który w sześciu startach uzyskał piętnaście punktów. Popularny "Puzon" w swoich trzech pierwszych startach był piekielnie szybki i wręcz deklasował rywali uzyskując nad nimi kilkudziesięciometrową przewagę. Był jedynym zawodnikiem, któremu udało się pokonać tego dnia Simona Steada. W drugiej fazie zawodów Puszakowski spisywał się trochę gorzej i dojechał do mety trzy razy drugi. Drugim zawodnikiem, który zaprezentował się bardzo dobrze był Karol Baran. Podobnie jak Puszakowski, w pierwszej części zawodów deklasował rywali. Później nie było już tak dobrze - najpierw wjechał w taśmę, a w ostatnim biegu dojechał do mety ostatni. Mimo wszystko pozostawił po sobie bardzo dobre wrażenie i wyróżniał się na tle klubowych kolegów. Przyzwoicie pojechał Tomasz Rempała, ale jak sam powiedział oczekuje od siebie więcej. - Przyzwoicie... Cały sezon nie jest źle, ale mogło być lepiej. Cały czas czegoś mi brakuje, do tego żebym mógł być bardziej zadowolony z meczu. Szukam, szukam i mam nadzieję, że w następnym spotkaniu będzie lepiej. Reszta drużyny kompletnie zawiodła. Alexander Edberg przyjeżdżał bardzo daleko za pozostałymi zawodnikami i w walce liczył się tylko raz, kiedy nie bez trudu pokonał Cypriana Szymko. Bez komentarza lepiej pozostawić formę Siergieja Darkina, który nie mógł się odnaleźć na torze i zdobył zaledwie dwa punkty. Podobnie jak Darkin jechał Tadeusz Kostro, o którym można powiedzieć, że w tym meczu był statystą.

Po takim spotkaniu i tak słabej jeździe połowy drużyny zadowolony nie mógł być trener ekipy z Lublina, Rafał Wilk, który myślami jest już przy spotkaniu rewanżowym w przyszłym tygodniu. - Było u nas za dużo dziur w składzie, aby myśleć o zwycięstwie. Jak na dwóch i pół zawodnika to i tak wywozimy z Piły dobry rezultat. Teraz będziemy robić wszystko, aby odrobić u siebie te straty i zdobyć punkt bonusowy.

W pilskiej drużynie fenomenalną formę potwierdził Simon Stead. Anglik w dalszym ciągu będzie najskuteczniejszym zawodnikiem II ligi, gdyż zdobył trzynaście punktów i bonus. Stead dysponował świetnymi startami, jednak nawet gdy ten element nie wyszedł mu najlepiej, to potrafił odrobić stracone pozycje na dystansie, dlatego nie ma co się dziwić, że po spotkaniu tryskał humorem. Mimo wszystko nie uważa się za bohatera pilskiej ekipy. - Z tym bohaterem należy jeszcze trochę zaczekać, ponieważ jest nadal kilka rzeczy do poprawienia. Cieszę się z kolejnego zwycięstwa i wydaje się, że wszystko idzie w dobrym kierunku. Nareszcie mam szansę regularnie startować w Polsce, dzięki czemu mogę dobrze ustawić swoje motocykle - tak podsumował zawody najskuteczniejszy jeździec Polonistów.

Reszta drużyny pojechała tak jak w poprzednich spotkaniach, czyli bardzo równo. Dwanaście punktów z bonusem zdobył Piotr Świst, który miał nieco słabszy początek zawodów. W drugiej fazie meczu było już jednak lepiej i "Twisty" pięknymi atakami mijał kolejnych rywali. Kolejny dobry mecz zanotował Andriej Korolew, który mimo, że jak sam mówi jeździ na " kupie złomu" i uważa, że jego sprzęt jest w fatalnym stanie, to nadal zdobywa dwucyfrowe rezultaty. Nieco słabiej pojechali Aleksiej Charczenko i Piotr Rembas. Obaj zdobyli ważne punkty, jednak jeszcze kilku brakowało i pozostał niedosyt. Szczególnie niezadowolony był po meczu Aleksiej Charczenko, który podobnie jak Korolew, uważa że jego motocykle nadają się tylko do remontu. Swoje zrobił młodzieżowiec Polonii - Cyprian Szymko. Pięć punktów i bonus to wynik całkiem dobry, czego nie można powiedzieć o wyniku drugiego juniora - Mateusza Mikorskiego. Wystartował co prawda tylko raz, jednak jechał tak słabo, że trener nie dał mu kolejnej szansy.

Szkoleniowiec Polonii - Piotr Szymko był, co oczywiste, po meczu zadowolony ze zwycięstwa i kolejny raz podkreśla, że pozwoliła je osiągnąć równa drużyna. - W sporcie nic się nie udaje. Wszystko trzeba wykonać, a zawodnicy wykonali kawał dobrej roboty. Były to godziny pracy w warsztatach, u mechaników, na torze i poza nim. Wygraliśmy mecz, bo takie było nastawienie, że musimy to zrobić. O rozmiarach zwycięstwa trudno dyskutować. Nie mamy słabego punktu w zespole. Goście mają w składzie trzech wspaniałych zawodników i to oni do połowy zawodów trzymali im wynik. W momencie, gdy Piotr Świst z Piotrem Rembasem przywieźli podwójne zwycięstwo zaczęło wszystko wracać do normy. Nie ma recepty na żaden zespół, żeby wygrywać wszystko po 5:1. Wszystkie zespoły są wyrównane i w pewnym momencie wynik mógł pójść w każdą stronę. Mobilizacja chłopaków była jednak maksymalna i odnieśliśmy kolejne zwycięstwo. Za tydzień jedziemy do Lublina i tam również będzie chcieli wygrać.

Lubelski Węgiel KMŻ Lublin - 38:
1. Mariusz Puszakowski - 15 (3,3,3,2,2,2)
2. Alexander Edberg - 1 (0,0,1,-,-)
3. Tomasz Rempała - 7+1 (1,3,0,1*,1,1)
4. Siergiej Darkin - 2 (0,1,1,-)
5. Karol Baran - 11 (3,3,2,t,3,0)
6. Tadeusz Kostro - 2 (2,0,0,0,u)
7. Kamil Mistygacz - 0 (t)

Speedway Polonia Piła - 52:
9. Piotr Świst - 11+1 (2,2,2*,3,2)
10. Piotr Rembas - 5+2 (1*,1*,3,0)
11. Aleksiej Charczenko - 7+2 (2*,1*,1,3,0)
12. Simon Stead - 13+1 (3,2,3,2*,3)
13. Andriej Korolew - 10 (2,2,2,3,1)
14. Cyprian Szymko - 5+1 (3,1*,0,0,1)
15. Mateusz Mikorski - 1 (1)

Bieg po biegu:
1. (63,44)Puszakowski, Świst, Rembas, Edberg 3:3
2. (65,33)Szymko, Kostro, Mikorski, Mistygacz (t) 4:2 (7:5)
3. (63,43)Stead, Charczenko, Rempała, Darkin 5:1 (12:6)
4. (64,28)Baran, Korolew, Szymko, Kostro 3:3 (15:9)
5. (64,28)Puszakowski, Stead, Charczenko, Edberg 3:3 (18:12)
6. (65,91)Rempała, Korolew, Darkin, Szymko 2:4 (20:16)
7. (65,65)Baran, Świst, Rembas, Kostro 3:3 (23:19)
8. (65,28)Puszakowski, Korolew, Edberg, Szymko 2:4 (25:23)
9. (66,25)Rembas, Świst, Darkin, Rempała 5:1 (30:24)
10. (66,12)Stead, Baran, Charczenko, Kostro 4:2 (34:26)
11. (66,37)Korolew, Puszakowski, Rempała, Rembas 3:3 (37:29)
12. (66,69)Charczenko, Puszakowski, Szymko, Kostro (u/4) 4:2 (41:31)
13. (66,44)Świst, Stead, Rempała, Baran (t) 5:1 (46:32)
14. (66,90)Baran, Świst, Rempała, Charczenko 2:4 (48:36)
15. (67,22)Stead, Puszakowski, Korolew, Baran 4:2 (52:38)

Sędzia: Grzegorz Sokołowski
NCD: w 3. biegu uzyskał Simon Stead - 63,43 sek.
Widzów: ok. 3000 (w tym około 10 kibiców gości)
Startowano wg II zestawu


KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×