Zbyt szybkie rozluźnienie - relacja z meczu Atlas Wrocław - Lotos Wybrzeże Gdańsk

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Przed rozpoczęciem spotkania we Wrocławiu chyba nikt nie spodziewał się, że gospodarze będą sobie w nim radzić tak dobrze. Po dobrym początku, świetnych biegach 6-8, przewaga miejscowych wynosiła już osiemnaście punktów. I kiedy wydawało się, że gospodarze dowiozą do końca, a wręcz powiększą tę liczbę, coraz lepiej na torze poczynać sobie zaczęli gdańszczanie.

- To efekt tego, że na początku nie byliśmy odpowiednio spasowani, jak na Wrocław, było dziś naprawdę twardo - wyjaśniał powody słabszej dyspozycji przyjezdnych w pierwszych gonitwach Martin Vaculik. Słowak był zdecydowanie najlepszym jeźdźcem w swym zespole i gdyby od początku miał ustawione dobre przełożenia, to wynik mógłby oscylować wokół remisu…

Przed rozpoczęciem zawodów na płycie boiska pogratulowano oraz wręczono upominki z okazji zdobycia przez Polaków tytułu Drużynowych Mistrzów Świata Juniorów Maciejowi Janowskiemu oraz trenerowi Markowi Cieślakowi. Zaprzyjaźnieni kibice obu klubów przygotowali oprawę na to spotkanie. Po gonitwie pierwszej więcej powodów do radości mieli miejscowi, gdyż Leonowi Madsenowi udało się na trasie minąć Martina Vaculika, jedno oczko dowiózł Janowski i było 4:2. - Wiem, że to głupio brzmi, ale po prostu nie byłem odpowiednio spasowany na wrocławskim torze dziś, a jeździłem tu przecież wiele razy - wyjawił przyczyny swej gorszej dyspozycji świeżo upieczony DMŚJ. Początek gonitwy drugiej to niespodziewane wyjście na podwójne prowadzenie pary gości, po czym jednak zbyt szeroki tor jazdy wybrał Adam Skórnicki, przez co spadł na ostatnią pozycję. Zwyciężył co prawda Kenneth Bjerre, ale zaciekle gonił go Scott Nicholls, dość niespodziewanie trzeci na mecie zameldował się Jason Crump. Przez moment po trzy punkty w wyścigu trzecim zmierzał Roman Gafurov, ale został wyprzedzony przez Daniela Jeleniewskiego. Ostatecznie Rosjanin zanotował defekt, jadąc na czwartym miejscu.

Biegiem bez historii można nazwać gonitwę czwartą. Zwyciężył w niej Magnus Zetterstroem, ale ciekawiej było za jego plecami, gdzie jeden punkt Tomaszowi Jędrzejakowi odebrać próbował Vaculik. Po wyścigu piątym przewaga miejscowych wzrosła do sześciu punktów, wszystko to za sprawą niespodziewanego zwycięstwa Davey Watta. Australijczyk na metę wpadł tuż przed Bjerre, który nie dawał mu spokoju przez pełne cztery okrążenia. Znacznie lepiej poradzili sobie w biegu szóstym gospodarze. Para Jędrzejak - Madsen nie dała żadnych szans Hansowi Andersenowi i Gafurowovi. Takiej jazdy parowej, jaką zaprezentował doświadczony Polak z młodym Duńczykiem, powinni się uczyć nasi juniorzy. Po pierwszą rezerwę taktyczną trener Robert Sawina sięgnął w gonitwie siódmej. Wówczas to, jak to miało zresztą miejsce przez cały czas trwania zawodów, Damian Sperz został zastąpiony przez lepszego kolegę urodzonego na Słowacji. Vaculik nie pomógł jednak gdańszczanom, którzy w znakomitym stylu po raz kolejny zwyciężyli podwójnie. Trzecie z rzędu 5:1 miało miejsce w biegu ósmym, kiedy emocji było niewiele za sprawą pewnego zwycięstwa pary Jędrzejak - Madsen. Jeśli ktoś chciałby się doszukać w tej gonitwie jakichkolwiek ciekawszych momentów, to na miano takie zasługuje…walka Skórnickiego i Bjerre o jedno oczko.

O wynikach biegu dziewiątego zdecydowało w głównej mierze wejście zawodników w pierwszy łuk, tam wypchnięty nieco został Nicholls, przez co nie był w stanie nawiązać walki z rywalami. Bez najmniejszych problemów zwyciężył natomiast Crump. Gospodarze wygrywali już osiemnastoma punktami, ale po gonitwie dziesiątej spadł na nich zimny prysznic. Niespodziewanie bowiem Vaculik wraz z Zetterstroemem przywieźli na 5:1 Jeleniewskiego i Watta. Podobnie, jak wcześniej, decydujące znaczenie miał także i w tym przypadku pierwszy wiraż, a dokładniej znakomite jego rozegranie przez przyjezdnych.

Po równaniu toru szybką ripostą odpowiedzieli wrocławianie. Nicholls z Jędrzejakiem byli nie do ugryzienia. Nie pomogła nawet rezerwa taktyczna, w ramach której Zetterstroem zastąpił Skórnickiego. Anglik z ostrowianinem popisali się świetnym startem w tejże gonitwie. W biegu dwunastym zwyciężył Vaculik, z kolei znacznie słabiej niż wcześniej, pojechał Madsen. - Nie można zawsze wygrywać, proszę spojrzeć nawet na Jasona Crumpa, który także przywiózł dziś zero - słusznie zauważył bohater niedzielnego meczu. Po wyjściu spod taśmy zawodników w biegu trzynastym powody do radości mieli kibice z Pomorza. Parę Andsersen - Zetterstroem przechytrzył jednak Crump, który popisał się w tej sytuacji wręcz majstersztykiem. Wjeżdżając w wiraż po zewnętrznej, zmienił tor jazdy niemal o dziewięćdziesiąt stopni i wyjeżdżał z niego już przy kredzie, oczywiście na pierwszym miejscu.

Aż trzy zmiany w biegach nominowanych zastosowali goście. W gonitwie czternastej Sperza zastąpił Vaculik, a Gafurova - Bjerre. Natomiast w kolejnym biegu zamiast Zetterstroema pojechał Andersen. Te decyzje trenera Sawiny okazały się trafnymi, gdyż łącznie w dwóch kończących zawody wyścigach jego podopieczni wywalczyli aż osiem punktów. A mogli ich zdobyć jeszcze więcej, gdyby w czternastym biegu Bjerre na rzecz Jeleniewskiego nie stracił drugiej pozycji. Duńczyk jadący wyścig po wyścigu nie odczuwał widocznie zmęczenia, gdyż kilka chwil później cieszył się już ze swego zwycięstwa. Ostatni niespodziewanie dotarł do mety Crump, choć trzeba przyznać, że Australijczyk robił na trasie co mógł, by zdobyć choćby oczko.

Bohaterami tych zawodów dość niespodziewanie byli zagraniczni juniorzy w obu ekipach. O ile dobrych wyników spodziewano się wśród gości głównie po Bjerre i Andersenie, którzy przecież tor na Stadionie Olimpijskim znają świetnie, to najlepiej spisał się Martin Vaculik. Dwanaście punktów zdobytych przez tego zawodnika w sześciu biegach to naprawdę znakomity wyczyn. Także kapitalnie pojechał w barwach gospodarzy młody Madsen, który zdobył w pięciu startach z bonusem jedenaście punktów.

Analizując przebieg tego spotkania, ledwie dwunastopunktowa wygrana gospodarzy powinna być dla gości satysfakcjonująca. W końcu po wyścigu ósmym przegrywali oni już różnicą osiemnastu oczek. Nastroje w żadnej z ekip nie są szampańskie i zawodnicy zarówno Atlasu, jak i Lotosu Wybrzeża doskonale zdają sobie sprawę, że dzięki takiemu rozstrzygnięciu, w niedzielę w Gdańsku mecz będzie zacięty do ostatnich minut jego trwania. Ciekawym spostrzeżeniem na temat boju o siódmą lokatę w Speedway Ekstralidze podzielił się Jason Crump: - W tej chwili sytuacja wygląda tak, że jedziemy za tydzień do Gdańska i szanse obu drużyn na wygraną w dwumeczu są równe i wynoszą po pięćdziesiąt procent. Na pewno w meczu tym będzie sporo emocji. Trudno ze zdaniem 34-letniego Kangura się nie zgodzić…

Lotos Wybrzeże Gdańsk

1. Kenneth Bjerre (3,2,0,1,1,3) 10

2. Adam Skórnicki (0,d,1,-) 1

3. Renat Gafurov (d,0,2,1,-) 3

4. Hans Andersen (2,1,1*,2,1) 7+1

5. Magnus Zetterstroem (3,0,2*,0,1*,-) 6+2

6. Damian Sperz (0,-,-,-,-,-) 0

7. Martin Vaculik (2,0,1,3,3,3) 12

Atlas Wrocław

9. Jason Crump (1*,3,3,3,0) 10+1

10. Scott Nicholls (2,2*,0,3,0) 7+1

11. Daniel Jeleniewski (3,1,1,2,2) 9

12. Davey Watt (1,3,0,0) 4

13. Tomasz Jędrzejak (1*,3,2*,2*,2) 10+3

14. Leon Madsen (3,2,2*,3,0) 10+1

15. Maciej Janowski (1) 1

Bieg po biegu:

1. Madsen, Vaculik, Janowski, Sperz 4-2

2. Bjerre, Nicholls, Crump, Skórnicki 3-3 (7-5)

3. Jeleniewski, Andersen, Watt, Gafurov (d4) 4-2 (11-7)

4. Zetterstroem, Madsen, Jędrzejak, Vaculik 3-3 (14-10)

5. Watt, Bjerre, Jeleniewski, Skórnicki (d4) 4-2 (18-12)

6. Jędrzejak, Madsen, Andersen, Gafurov 5-1 (23-13)

7. Crump, Nicholls, Vaculik, Zetterstroem 5-1 (28-14)

8. Madsen, Jędrzejak, Skórnicki, Bjerre 5-1 (33-15)

9. Crump, Gafurov, Andersen, Nicholls 3-3 (36-18)

10. Vaculik, Zetterstroem, Jeleniewski, Watt 1-5 (37-23)

11. Nicholls, Jędrzejak, Gafurov, Zetterstroem 5-1 (42-24)

12. Vaculik, Jeleniewski, Bjerre, Madsen 2-4 (44-28)

13. Crump, Andersen, Zetterstroem, Watt 3-3 (47-31)

14. Vaculik, Jeleniewski, Bjerre, Nicholls 2-4 (49-35)

15. Bjerre, Jędrzejak, Andersen, Crump 2-4 (51-39)

NCD uzyskał w biegu VII Jason Crump (63,80)

Sędzia: Artur Kuśmierz (Częstochowa)

Widzów: około 7000

Startowano według pierwszego zestawu.

Źródło artykułu: