Kibiców wielu, emocji niewiele - relacja z rawickiego półfinału Indywidualnych Mistrzostw Polski

Bez ogromnych niespodzianek, podobnych do tych, które miały miejsce w Opolu, przebiegł rawicki półfinał Indywidualnych Mistrzostw Polski. Bardzo atrakcyjna stawka zawodników sprawiła, że na stadionie imienia Floriana Kapały zasiadło prawie cztery tysiące sympatyków speedwaya z całej Polski. Po raz ostatni podobna frekwencja miejsce miała w 2003 roku, podczas spotkań barażowych Kolejarza z KM-em Ostrów Wielkopolski. Niestety, ilość emocji na torze nie była proporcjonalna do liczby widzów.

Jarosław Handke
Jarosław Handke

Zawody mniej więcej do trzynastego wyścigu przebiegały następująco: Kto wygrywa start, ten wygrywa bieg. Dzięki takiemu obrotowi spraw zaledwie dwa punkty po dwóch biegach miał główny faworyt do zwycięstwa, Tomasz Gollob. W Rawiczu pachniało sensacją, w końcu brak awansu Golloba byłby ogromnym zaskoczeniem. Zdenerwowany najbardziej utytułowany obecnie polski żużlowiec po wyścigu drugim wyraził swoje emocje poprzez podjechanie do Daniela Jeleniewskiego, który zajął drugie miejsce, i powiedzenie mu kilku słów. Pierwsze trzy gonitwy przyniosły dość nieoczekiwane rezultaty, wszak po jednym punkcie na swych kontach mieli po nich właśnie wspomniany wcześniej Gollob, a także pretendenci do awansu: Piotr Świderski oraz Adrian Miedziński. Popularny Świder odbił sobie to niepowodzenie w biegu piątym, kiedy to mimo nie najlepszego startu, po wyjściu z pierwszego wirażu liderował już stawce. Zaciekle gonił go Daniel Jeleniewski, ale środowa nawierzchnia nie pozwalała na szarże na początku turnieju. Interesujący przebieg miała także gonitwa siódma. Trzy punkty zapisał sobie po jej rozegraniu Piotr Protasiewicz, natomiast dwa Miedziński. Torunianin władał swym motocyklem bardzo umiejętnie, nie pozwalając praktycznie na nic jadącemu za nim Gollobowi. Niezwykle walecznie Chudego zaatakować próbował Krzysztof Jabłoński, lecz próby te nie przyniosły efektu.

Interesujący był także bieg dziewiąty, a właściwie jego pierwszy wiraż. Jadący z czwartego pola Miedziński jako pierwszy w środowych zawodach zwyciężył, startując właśnie z pola D. Kapitalnie założył się na rywali i w iście Gollobowskim stylu ich objechał po orbicie. Jedyny swój gorszy bieg zanotował w dziesiątej odsłonie dnia Protasiewicz. Zawodnik Falubazu Zielona Góra powinien cieszyć się jednak z tego, że przyjechał na trzecim miejscu, gdyż na wyjściu z pierwszego łuku oglądał plecy trzech rywali. Następnie dzięki ładnemu ścięciu do krawężnika i skutecznemu atakowi na Sławomira Musielaka zdołał uciułać jedno oczko. Na kolejne emocje kibice czekać musieli aż do trzynastej gonitwy, kiedy to sędzia podjął dość kontrowersyjną decyzję. Na wyjściu z drugiego wirażu w prostą startową, doszło do upadku Świderskiego. Wydawało się, że sędzia winowajcą tego zdarzenia uzna Krzysztofa Kasprzaka, którego tylna część motocykla miała kontakt z przodem motoru żużlowca Unii Tarnów. Maciej Spychała zdecydował się jednak na wykluczenie Świdra. Decyzja ta na trybunach została przyjęta... bardzo różnie. Brawami nagrodziły ją dziesiątki leszczyńskich fanów, którzy tego dnia przybyli do Rawicza, zaś gwizdy dało się usłyszeć ze strony miejscowych kibiców, którzy darzą dużym szacunkiem swego byłego zawodnika, notabene mieszkającego we Więziennym Mieście. W powtórce Kasprzak okazał się lepszy od Golloba. Tło w tej rywalizacji stanowił Tomasz Chrzanowski.

Niecodzienna sytuacja miała miejsce przed biegiem czternastym. Na przeciwległej prostej do linii start-meta, przygotowujący się do wyścigu Łukasz Jankowski wywinął orła, po czym szybko podniósł się z toru, zmienił motocykl i... kapitalnie wyszedł ze startu, by przez trzy okrążenia wieźć za swymi plecami Balińskiego. Leszczynianin wykorzystał jednak zapewne zmęczenie biegiem po drugi motocykl i zdenerwowanie swego kolegi i minął go na czwartym okrążeniu. Bardzo ładną akcją popisał się Świderski w gonitwie siedemnastej. Pokonał dzięki niej Balińskiego i dzięki dwóm oczkom zapewnił sobie udział we finale IMP 2009, który odbędzie się na toruńskiej Motoarenie. Po raz kolejny poza zasięgiem rywali był mający atomowe starty tego dnia Protasiewicz. Wykluczony za spowodowanie upadku Krzysztofa Buczkowskiego został z biegu osiemnastego Rafał Dobrucki. Wychowanek Polonii Piła był przekonany, że tak się nie stanie i... podjechał do taśmy maszyny startowej, by przygotować sobie koleinę do dobrego startu w powtórce. Decyzja arbitra była jednak jednoznaczna. W drugiej odsłonie tego wyścigu świetnie zaprezentował się młody i waleczny Sławomir Musielak. Unista wyprzedził Buczkowskiego i przez to zapewnił sobie udział w biegu dodatkowym o pozycję rezerwowego we finale. Wyścigi numer 19 i 20 nie były porywającymi. W dodatkowym biegu pod taśmą stanęli: Łukasz Jankowski i Sławomir Musielak. Start minimalnie lepszy miał popularny Jankes, lecz pierwszy wiraż lepiej rozegrał jego młodszy 19-letni kolega i to on cieszył się z trzech punktów w tej gonitwie i awansu do finału jako rezerwowy.

Środowe zawody pokazały, że GKSŻ słusznie czyni, przydzielając tak ważne i prestiżowe turnieje takim miastom jak Rawicz czy Opole. W 25-cio tysięcznym mieście południowej Wielkopolski średnio na trybunach podczas meczu ligowego zasiada tysiąc osób, tymczasem miejscowi wsparci liczną grupą fanów speedwaya przybyłą niemal z całej żużlowej Polski, łącznie zapełnili cały stadion. Skazani na co dzień na szare drugoligowe ściganie rawiczanie mieli w końcu okazję zobaczyć na torze tuzy światowego żużla, których widzą na swym stadionie niezwykle rzadko. Budżet klubowy Kolejarza zostanie na pewno podreperowany, działacze RKS-u liczą także na to, iż choć część przypadkowych osób, które zjawiły się w środę na stadionie imienia Floriana Kapały znajdzie się także na kolejnych zawodach organizowanych przez Rawicki Klub Sportowy.

Jeżeli chodzi o same zawody, to na pewno dużym zaskoczeniem jest niska, szósta lokata Golloba. Dla zawodnika gorzowskiej Stali dobrze się stało, że po dwóch kiepściutkich wyścigach miał cztery biegi przerwy na poprawienie ustawień w motocyklach. In plus zapisać należy postawę młodziutkiego Musielaka, który swą walecznością i ambicją zaskarbił sympatię publiki. Nieco więcej spodziewano się po Świderskim, który rawicki owal zna jak własną kieszeń. Zawiedli przede wszystkim: Rafał Dobrucki i Piotr Świst. Gdyby żużlowcom przyszło się ścigać na innym torze (takie jego przygotowanie wyznaczyła poniekąd niekorzystna w ostatnich dniach aura), to emocji z pewnością by nie zabrakło.

Bieg po biegu:
1. Jabłoński, Musielak, Świderski, Świst
2. Jeleniewski, Baliński, Gollob, Cieślewicz
3. Szczepaniak, Buczkowski, Miedziński, Chrzanowski
4. Protasiewicz, Kasprzak, Jankowski, Dobrucki
5. Świderski, Jeleniewski, Jankowski, Buczkowski
6. Kasprzak, Musielak, Szczepaniak, Cieślewicz (d4)
7. Protasiewicz, Miedziński, Gollob, Jabłoński
8. Baliński, Świst, Dobrucki, Chrzanowski
9. Miedziński, Dobrucki, Świderski, Cieślewicz
10. Jeleniewski, Chrzanowski, Protasiewicz, Musielak
11. Kasprzak, Jabłoński, Baliński, Buczkowski
12. Gollob, Jankowski, Szczepaniak, Świst (d3)
13. Kasprzak, Gollob, Chrzanowski, Świderski (w)
14. Miedziński, Baliński, Jankowski, Musielak
15. Jabłoński, Jeleniewski, Dobrucki, Szczepaniak
16. Protasiewicz, Buczkowski, Cieślewicz, Świst (w)
17. Protasiewicz, Świderski, Baliński, Szczepaniak
18. Gollob, Musielak, Buczkowski, Dobrucki (w)
19. Jabłoński, Chrzanowski, Jankowski, Cieślewicz
20. Miedziński, Kasprzak, Jeleniewski, Świst (d/start)

21. Musielak, Jankowski

Klasyfikacja końcowa:
1. Piotr Protasiewicz (Falubaz Zielona Góra) - 13 (3,3,1,3,3)
2. Krzysztof Kasprzak (Unia Leszno) - 13 (2,3,3,3,2)
3. Adrian Miedziński (Unibax Toruń) - 12 (1,2,3,3,3)
4. Krzysztof Jabłoński (Start Gniezno) - 11 (3,0,2,3,3)
5. Daniel Jeleniewski (Atlas Wrocław) - 11 (3,2,3,2,1)
6. Tomasz Gollob (Caelum Stal Gorzów) - 10 (1,1,3,2,3)
7. Damian Baliński (Unia Leszno) - 9 (2,3,1,2,1)
8. Piotr Świderski (Unia Tarnów) - 7 (1,3,1,w,2)
---------------------------------------------------------------------------
9. Sławomir Musielak (Unia Leszno) - 6+3 (2,2,0,0,2)
10. Łukasz Jankowski (PSŻ Milion Team Poznań) - 6+2 (1,1,2,1,1)
11. Krzysztof Buczkowski (Polonia Bydgoszcz) - 5 (2,0,0,2,1)
12. Mateusz Szczepaniak (PSŻ Milion Team Poznań) - 5 (3,1,1,0,0)
13. Tomasz Chrzanowski (Polonia Bydgoszcz) - 5 (0,0,2,1,2)
14. Rafał Dobrucki (Falubaz Zielona Góra) - 4 (0,1,2,1,w)
15. Piotr Świst (Speedway Polonia Piła) - 2 (0,2,d,w,d)
16. Dawid Cieślewicz (Start Gniezno) - 1 (0,d,0,1,0)
17. Norbert Kościuch (PSŻ Milion Team Poznań) - 0 (ns)

Widzów: ponad 3500
Sędziował: Maciej Spychała z Opola
NCD uzyskał w gonitwie drugiej Daniel Jeleniewski (61,18 sek.)

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×