Super Mario - relacja z meczu Start Gniezno - RKM ROW Rybnik

Zdjęcie okładkowe artykułu:  / Na zdjęciu: dwóch żużlowców
/ Na zdjęciu: dwóch żużlowców
zdjęcie autora artykułu

Start Gniezno uległ na swoim torze RKM ROW Rybnik w niedzielnym spotkaniu I ligi żużlowej. Losy spotkania ważyły się do ostatniego biegu, a gości do zwycięstwa poprowadził Mariusz Węgrzyk, zdobywca kompletu punktów. Wśród gospodarzy najlepszy okazał się Krzysztof Jabłoński.

Oprawa spotkania była godna inauguracji. Dopisali kibice (w tym ok. 200 osobowa grupa z Rybnika), sezon uroczyście otworzyli Prezydent Miasta Gniezna Jacek Kowalski, Starosta Krzysztof Ostrowski oraz prezes klubu z Wrzesińskiej 25 - Arkadiusz Rusiecki. Prezentacja rozpoczęła się z opóźnieniem, ponieważ o godz. 15:00 pod bramami wciąż czekało wielu kibiców chcących obejrzeć ten pojedynek.

Mecz pechowo rozpoczął się dla debiutanta, 16-letniego Kacpra Gomólskiego. "Tony" ambitnie walczył w pierwszym łuku, jednak jego motocykl "postawiło", co zakończyło się upadkiem i wykluczeniem zdolnego juniora. W powtórce osamotniony Filip Sitera nie sprostał rywalom i "Rekiny" mogły cieszyć się z podwójnej wygranej. Kolejne 3 biegi zakończyły się remisami, a po triumfie RKM-u w biegu piątym Ślązacy prowadzili już sześcioma "oczkami".

W tej sytuacji trener Mirosław Kowalik postanowił desygnować Siterę jako rezerwę taktyczną w miejsce Gomólskiego. Manewr ten powiódł się w pełni, bowiem młody Czech zwyciężył, a za jego plecami na mecie zameldował się Krzysztof Jabłoński. "Jabłko", mimo słabszego startu, zdołał po pięknej walce minąć na dystansie Denisa Gizatullina i Marcina Rempałę. Wychowanek Startu, który po 5 latach wraca do macierzystego zespołu, zebrał od kibiców owację na stojąco.

"Startowcy" doprowadzili do wyrównania w dziewiątej gonitwie, kiedy to Dawid Cieślewicz i Krzysztof Słaboń pokonali podwójnie Rempałę i jadącego w miejsce Gizatullina Sławomira Pysznego. Chwilę później mogli już prowadzić, jednak jadący na trzeciej pozycji Mariusz Puszakowski nie opanował motocykla na koleinie i stracił trzecią pozycję, a w chwilę później zjechał z toru. Tymczasem bieg wygrał Mirosław Jabłoński, który korzystał z motocykla swojego brata Krzysztofa, więc na tablicy wyników wciąż widniał rezultat remisowy.

Przedostania odsłona dnia nie zmieniła różnicy pomiędzy zespołami, chociaż gospodarze mieli duże szanse na zdobycie pięciu punktów. Gizatullin jednak wykorzystał błędy Mirosława Jabłońskiego i Słabonia, dzięki czemu zwyciężył, "wpadając" na metę o błysk szprychy szybciej niż "Słaby". O wszystkim więc miał zadecydować ostatni wyścig, w którym kapitalnie dysponowany Węgrzyk nie dał szans rywalom, natomiast Ronnie Jamroży zdołał wywalczyć 1 punkt, co zapewniło gościom wygraną w stosunku 46:44.

O wygranej gości zadecydowały przede wszystkim lepsze wyjścia spod taśmy, a także osoba Mariusza Węgrzyka, który pojechał jak na lidera przystało. Wśród gospodarzy zdecydowanie najlepiej prezentował się Krzysztof Jabłoński, który wiele "widział" na torze i zawsze starał się pomóc partnerowi z pary. Nieco większej zdobyczy spodziewano się także po Słaboniu, a Mariusz Puszakowski, po "atomowym" starcie w pierwszym swoim występie, z każdym wyjazdem na tor prezentował się słabiej.

- Te defekty to złośliwość rzeczy martwych, i tyle. Mogę tylko przeprosić kibiców, działaczy i sponsorów, że dałem takiej d***, za przeproszeniem, w pierwszych dwóch biegach. Można powiedzieć, że tych punktów zabrakło. Do zwycięstwa drużyny zabrakło dwóch punktów, nic więcej. Każdy by zrobił po punkcie więcej, czy ja dwa punkty, czy ktokolwiek, i byłoby dobrze. Musi być lepiej, nie zakładam innego scenariusza! - mówił po meczu Mirosław Jabłoński.

Teraz Start Gniezno udaje się do Grudziądza, gdzie zmierzy się z tamtejszym GTŻ-em, natomiast RKM podejmie na swoim torze Marmę Hadykówkę Rzeszów.

RKM ROW Rybnik:

1. Mariusz Węgrzyk - (3,3,3,3,3) 15

2. Ricky Kling - (0,1,1,2,0) 4

3. Marcin Rempała - (2,1,0,0) 3

4. Denis Gizatullin - (1,0,-,1,3) 5

5. Ronnie Jamroży - (2,3,2,3,1) 11

6. Michał Mitko - (2*,1*,0,1,-) 4+2

7. Sławomir Pyszny - (3,1,u) 4

8. Rafał Fleger - NS

Start Gniezno:

9. Krzysztof Słaboń - (1*,2,2*,2,2) 9+2

10. Dawid Cieślewicz - (2,1*,3,1,0) 7+1

11. Mirosław Jabłoński - (d,d,3,2,1*) 6+1

12. Mariusz Puszakowski - (3,2,d,0) 5

13. Krzysztof Jabłoński - (3,2*,2,3,2) 12+1

14. Kacper Gomólski - (w,0,-,-,1) 1

15. Filip Sitera - (1,3,0) 4

16. Morten Risager - NS

Bieg po biegu:

1. PYSZNY (67,73), Mitko, Sitera, Gomólski (w/u) 1:5 (1:5)

2. WĘGRZYK (66,35), Cieślewicz, Słaboń, Kling 3:3 (4:8)

3. PUSZAKOWSKI (66,30), Rempała, Gizatullin, M. Jabłoński (ds) 3:3 (7:11)

4. K. JABŁOŃSKI (65,22), Jamroży, Mitko, Gomólski 3:3 (10:14)

5. WĘGRZYK (66,70), Puszakowski, Kling, M. Jabłoński (d4) 2:4 (12:18)

6. SITERA (65,73), K. Jabłoński, Rempała, Gizatullin 5:1 (17:19)

7. JAMROŻY (65,74), Słaboń, Cieślewicz, Mitko 3:3 (20:22)

8. WĘGRZYK (65,85), K. Jabłoński, Kling, Sitera 2:4 (22:26)

9. CIEŚLEWICZ (66,54), Słaboń, Pyszny, Rempała 5:1 (27:27)

10. M. JABŁOŃSKI (65,98), Jamroży, Mitko, Puszakowski (d4) 3:3 (30:30)

11. K. JABŁOŃSKI (66,17), Kling, Cieślewicz, Rempała 4:2 (34:32)

12. WĘGRZYK (66,25), M. Jabłoński, Gomólski, Pyszny (u) 3:3 (37:35)

13. JAMROŻY (66,15), Słaboń, Gizatullin, Puszakowski 4:2 (39:39)

14. GIZATULLIN (66,07 - B), Słaboń (A), M. Jabłoński (C), Kling (D) 3:3 (42:42)

15. WĘGRZYK (66,20 - A), K. Jabłoński (D), Jamroży (C), Cieślewicz (B) 2:4 (44:46)

Sędziował: Piotr Lis (Lublin)

Startowano: według II zestawu

NCD: 65,22 sek. - Krzysztof Jabłoński (Start) w 4. wyścigu

Widzów: ok. 7000

Źródło artykułu:
Komentarze (0)