Arkadiusz Rusiecki: Pozostałe pieniądze musimy pozyskać z innych źródeł

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Do Startu Gniezno trafi kwota 300 tys. zł z budżetu miasta. To zdecydowanie najwięcej spośród wszystkich gnieźnieńskich klubów, które wystąpiły o dofinansowanie, ale już tylko połowa tego, co otrzymał np. GTŻ Grudziądz, który ze swojego magistratu otrzymał blisko 700 tys. zł.

Arkadiusz Rusiecki jest usatysfakcjonowany podziałem środków miejskich. Prezes Startu podkreśla jednak, że kwota 300 tys. zł stanowi niewiele ponad 10 proc. zaplanowanego na ten sezon budżetu. Bowiem klubowa kasa ma w tym roku sięgać blisko 3 mln zł.

- 300 tys. zł, które - co godne podkreślenia - otrzymaliśmy po raz trzeci z rzędu ze środków samorządowych, to tak naprawdę niewiele ponad 10 proc. całości potrzebnej nam do "przejechania" tegorocznego sezonu żużlowego - wyjaśnia Rusiecki. - Nasz budżet ma oscylować wokół niespełna 3 mln zł, tak więc rachunek jest prosty. Pozostała część pieniędzy musi zostać przez nas pozyskana z innych źródeł. Niemniej jednak kwota, jaką uzyskaliśmy z Urzędu Miejskiego, jest dla nas bardzo ważna. Dlatego przy każdej możliwej okazji staramy się kierować słowa wdzięczności w kierunku władz miejskich, czyli prezydenta Jacka Kowalskiego i Rady Miasta Gniezna. Bez tego wsparcia byłoby nam zdecydowanie trudniej funkcjonować.

W sumie do rozdysponowania było 600 tys. zł, które przypadły w udziale 11 klubom. Dla przykładu 50 tys. zł otrzymał występujący w trzeciej lidze piłki nożnej Mieszko, a 5 tys. zł trafi na konto Tytana Gniezno (rugby).

Źródło artykułu:
Komentarze (0)