Piotr Protasiewicz: Nie mam nic na swoje usprawiedliwienie

szczedził na naszych zawodników epitetów ktore nie nadaja sie tu do napisania. Powiem szczerze ze przykro mi było bo przeciez to tylko o nas jako kibicach świadczy wychodzi na to ze MAGIA FALUBAZU u niektorych działa tylko gdy macz jest wygrany. No niestety nie zawsze tak bedzie. Ja tez byłam zla i wsciekła ze w taki sposób został mecz przegrany pewnie co innego mecz po walce po wielkich bólach i wyrównanych siłach jednak jest w plecy. Tu było inaczej goscie byli poprostu lepsi. A my kibice DUMNI PO ZWYCIESTWIE WIERNI PO PORAZCE jaki dajemy przykład marny. Wyzywamy i juz najlepiej od przyszlego meczu zwalniamy naszych zawodników. W tamtym roku było to samo jak juz na Pepe zawiesili wszyscy tabliczke emert to on sie zebral w sobie i prosze mecze roku były. Kazdy żuzlowiec to tylko człowiek i kazdemu zdaza się zły dzien (co prawda ten był tragiczny) ale ja rozumiem nie potepiam. Mam żal za tak strasznie nie udany a wrecz tragiczny mecz, ale nie tylko do Pepe w końcu zawiedli jeszcze Grzesiu no i Fredi. Ale jest sie z czego cieszyc w koncu Zengi pojechał pięknie no i nasz Rafi pokazał ze bez niego to bysmy piszczeli strasznie. Wiec moze mało wazne jest moje zdanie co dla niektorych ale przeciez nie ma sie co napinac mozna sie pozlościc, ale umowmy sie to przeciez tylko sport. Nie raz jeszcze nasi rycerze pokaza na co ich stac i z duma bedziemy wtedy mowic to jeden z FALUBAZERSÓW. Pewnie Pepe nie czyta tych gupich komentarzy ale gdyby jednak to powiem a raczej napisze tak " wierze, wiem, jestem pewna że boli to co kibice pisza po czesci maja racje ale wiem że nie jeden raz cała nasz druzyna z Toba (sorki za taki zwrot) włacznie pokaze ze jestesmy jedna wielka rodzina i że żużel w zielonce łaczy i buduje" Pozdrawiam prawdziwych fanatyków